KLICZKO W ROCZNICĘ: BYŁO MI ŻAL JOSHUY, POZWOLIŁEM MU WYGRAĆ
Dziś obchodzimy trzecią rocznicę walki Anthony Joshua vs Władimir Kliczko, która od razu została otoczona kultem i w pełni na to zasłużyła. Mimo porażki dawny król z radością wspomina ten wieczór i chwali Joshuę (obecnego mistrza IBF, WBA i WBO), który stał się w pewnym sensie następcą Ukraińca.
- Trzy lata temu pozwoliłem AJ'owi wygrać, bo zrobiło mi się go żal... Żartuję. To wspaniały mistrz, a nasza walka była klasykiem, od tego czasu obaj niesamowicie się rozwinęliśmy. Dziękuję wszystkim za wsparcie dla nas! Moje motto to wciąż obsesja mistrzostwa - stwierdził jeden z największych czempionów w dziejach wagi ciężkiej, który wracać na ring raczej nie zamierza, choć regularnie pojawiają się na ten temat plotki i nie można tego do końca wykluczyć.
Przypomnijmy, że walka Kliczko vs Joshua - w 2017 roku na londyńskim stadionie Wembley - była jedną z największych batalii królewskiej dywizji w XXI wieku. Jej stawką były pasy IBF (trzecia obrona Joshuy), WBA (wakujący) i IBO (mniej znaczący, również wakujący). Pojedynek pobił rekord sprzedaży PPV na Wyspach, notując kapitalny wynik 1,53 miliona sprzedanych subskrypcji. Ale żadne liczby nie oddadzą emocji, jakie przyniosła sama walka.
27-letni Joshua rzucił 41-letniego Kliczkę na deski po szarży w piątej rundzie, ale w szóstej znalazł się na skraju porażki, gdy znakomicie przygotowany i koncertowo boksujący Ukrainiec przycelował prawym prostym. AJ padł, lecz zdołał przetrwać, co zawdzięcza zarówno własnemu sercu i umiejętnościom, jak i temu, że Kliczko nie poszedł na całość, by wykończyć zranionego czempiona. Wspaniały tego dnia Joshua wrócił do gry i pokonał Władimira przed czasem w starciu jedenastym. Tak oto era Kliczki ostatecznie dobiegła końca, jednak zdobył on heroicznym występem szacunek nawet tych kibiców, którzy przez lata zarzucali mu nudne panowanie.
Kliczko - zmotywowany, świetnie przygotowany fizycznie i przede wszystkim mentalnie, bez problemów osobistych jak w walce z Furym. No i z taktyką otwartą na przeciwnika, jakże inną niż to co zawsze pokazywał. A AJ, młody gniewny, wychodzący bez respektu do najlepszego zawodnika HW ostatnich lat.
Oby jak najwięcej takich walk.
khorne - nie zapomnij że kliczko miał 41 lat wtedy.... gdyby był młodszy z walki z Hayem bardzo szybko pokonał by Antka
Oczywiście, to, że walka z prime Kliczko wyglądałaby zupełnie inaczej, chyba nikt nie ma wątpliwości :)
Inna bajka, że Kliczko był wtedy świetnie przygotowany, znacznie lepiej niż w walce z Furym (i nie, to nie była zasługa Furego :D, zapytajcie Główki czy Diablo jak wygląda nastawienie przy walkach, gdy ma się problemy osobiste). Wydaje mi się, że od wielu lat (może od walki z Hayem?) Kliczko nie był tak zmotywowany co wtedy.
No i już zaczyna się powtarzanie jak to na Tysona nie byl przygotowany, choc zawsze był. Żona Furyego poronila w szóstym miesiącu ciazy w tym okresie, i od zawsze byl na skraju depresji, ale wygrał.
sekundant - Władimir to wielki mistrz myślę że śmiało można go zaliczać zaraz za plecami wlasnie Tysona, Holyfielda czy Holmsa.
Kolego, żona Furego nie poroniła w tym okresie. Nie pisz głupot. Ona poroniła 3 lata po walce z Kliczko.
ta ciąża nie trafiona chronologicznie (ja khorne zauważył) a podajesz to jak jakiś argument porównawczy do krytyki Władka. A czy da się Władka zestawić z najlepszymi? Pożyjemy, zobaczymy,jak ludzie będą go zestawiać. Perspektywa czasu jest potrzebna do tego aby ci, którzy byli z nim skonfrontowani jak Fury, AJ dokonali czego mają dokonać, jak bardzo się liczyli (czy już całkowicie zdominowali wagę ciężką) w swoim czasie, pewnie też trzeba będzie uczciwie uwzględnić wiek Władka w czasie konfrontacji z nimi, jego postawę itd. (in plus w walce z AJem, in minus w walce z Furym, ale Fury też in minus - obaj nic nie pokazali).
no to pozamiatałeś z tymi poronieniami a zwłaszcza pochówkiem w ogródku ojca - poddaję się walkowerem :) nawet nie chce mi się tego weryfikować. Mój kontrargument : wiekiem - "schyłkowy" Kliczko vs młody Fury (z tymi problemami) w walce jak flaki z olejem - gdzie pokonanym była widownia, a teraz ten Fury wymiata, to podnosi akcje Włada w klasyfikacji wszech czasów, a jeśli Furyemu się nie znudzi i będzie dominował, to przegrana "schyłkowego" Władka ujmy mu nie przyniesie a przyniesie pytania - co by było gdyby Władek był wtedy młody, w swoim prime?