WILDER DOKONUJE CZYSTKI W TEAMIE: POZBYWAM SIĘ PODSTĘPNYCH ŻMIJ
Walka Tyson Fury vs Deontay Wilder III o będące w posiadaniu Brytyjczyka mistrzostwo świata WBC wagi ciężkiej przesunęła się już na koniec roku (pierwotnie planowano ją na lipiec), tymczasem Amerykanin, który wykorzystał zapis w kontrakcie na drugą walkę i zdecydował się na kolejną konfrontację ze swoim lutowym pogromcą, dokonuje teraz czystki w swoim teamie.
WILDER: POWRÓT NA TRON BĘDZIE NAJWIĘKSZYM MOMENTEM W MOIM ŻYCIU >>>
- Pozbywam się wszystkich podstępnych żmij. Przerwa pozwoliła mi na wyrwanie chwastów i zrozumienie tego, co się działo. Można zgromadzić wokół siebie wielu wspaniałych ludzi, ale nie da się kontrolować ludzkiej zazdrości - powiedział Wilder.
- Wydaje ci się, że ludzie blisko ciebie są szczęśliwi, ale oni nie chcą poświęcić tak wiele jak ty. Zazdroszczą rzeczy, których nie mają i musiałem to wyplewić, zmienić pewne rzeczy - dodał ''Bronze Bomber''.
- Odezwało się do nas wielu ludzi z ofertą pomocy, ale trzeba uważać, bo niektórzy chcą tylko rozgłosu. Boks to szemrany biznes, pełen korupcji (...) W moim teamie będzie dwóch nowych ludzi, znowu tworzymy coś wspaniałego - podsumował temat artysta nokautu z Alabamy.
1) Pozbyc sie co najmniej 1/3 z tych kilku, a moze i kilkunastu, roznej masci menadzerow i promotorow ktorych obecnia ma na utrzymaniu.
2) Pozbyc sie czlonkow zespolu z IQ ponizej poziomu nadgnilej pomaranczy.
Niestety punkt 2) oznaczałby w praktyce ze Denotej musialby opuścić swoj wlasny BUM SQUAD zespol.
Widzieliśmy negowanie rzeczywistości, teraz przechodzimy do paranoi. Co będzie dalej?
"Różnica między mentalnością ringową Deontaya a Antosia jest taka jakby zestawić komandosa z 5-cio letnią dziewczynką" ten fragment twojej wypowiedzi skojarzył mi się natychmiast z wypowiedziami Wildera o sile ciosu Furyego, tam też coś było o dziewczynkach, czy babciach - nie ważne, pamiętam za to weryfikację tych słów :) A co do mentalności chłopca to podtrzymuję, bo chodzi mi o branie odpowiedzialności za porażkę też choć trochę na siebie (wypadałoby głównemu wykonawcy roboty).
Kiedy jeden z nich osiągnie coś w życiu,zazwyczaj znajduje jakieś zajęcie dla swoich kuzynów i ziomali
W okol mistrza tworzy się „dwór”do tego jak zwykle pojawiają się rożnej maści podpowiadacze,nazywający siebie szumnie menadżerami
Wszystko jest oki jak mistrz wygrywa i jest kasiora,Kiedy jednak przychodzi porażka,to
niestety ale często kończy się tak,ze dobrodziej zostaje oskubany z kasy i na dodatek ma obrobiona dupe w mediach
Szef bum składu właśnie przeżywa coś takiego
Też się nad tym zastanawiam, pamiętaj że taki jacht Deontaja wg. naszego mędrca może być wart 300 tys. złotych :)