14-LETNI MIKE TYSON OBIECAŁ ALEMU, ŻE GO POMŚCI I POBIJE HOLMESA
Każdy ma swoich idoli. Dziś Mike Tyson jest wzorem dla wielu, ale kiedy on dorastał, obiecał Muhammadowi Alemu, że pomści go i weźmie rewanż na Larrym Holmsie.
Holmes był kiedyś sparingpartnerem Alego. Niestety czas płynie nieubłaganie dla każdego, nawet dla kogoś takiego jak Ali. Larry w październiku 1980 roku po jednostronnych dziesięciu rundach zmusił Alego do poddania.
14-letni wówczas Tyson oglądał ten pojedynek w telewizji wraz ze swoim trenerem Cusem D'Amato. Dzień później D'Amato zadzwonił do Alego zapytać, jak ten się czuje. Przy okazji powiedział "Mam tu młodego czarnoskórego chłopaka, który pewnego dnia też będzie mistrzem świata. Chciałbym, żebyś z nim chwilę porozmawiał". Potem przekazał słuchawkę nastolatkowi.
- Kiedy dorosnę, stanę do walki z Holmesem i pomszczę pana - obiecał Alemu 14-letni Mike.
Ponad siedem lat później - w styczniu 1988 roku, 22-letni Tyson i Holmes stali już w ringu. Mike bronił pasów WBC/WBA/IBF wagi ciężkiej. Tuż przed pierwszym gongiem do ringu wszedł Ali. I szepnął coś młodemu championowi do ucha.
CUS D'AMATO PRZEWIDZIAŁ DOKŁADNIE JAK TYSON POKONA HOLMESA >>>
- Pamiętasz co mi kiedyś obiecałeś? Pobij go dla mnie - wyszeptał Ali do Tysona, co zdradził teraz sam Mike. A "Żelazny" zrobił co do niego należy, rozbijając Holmesa w czwartej rundzie.
Holmes mial wtedy juz 39lat, a ile mial Tyson (21?). Poza tym dla Holmesa byla to trzcia porazka z rzedu po dwoch ze Spinksem, w dodatku na Tysona wychodzil po 2letniej prerwie. Dodajmy, ze Holmes mistrzem swiata zostal w 1978, wiec ciezko naprawde mowic, ze rok 1988 to byl jego prime.
Tyson w szczycie formy mógł wygrać z każdym, on i Ali to dla mnie najwięksi bokserzy w wadze ciężkiej. Dlatego nie wiem dlaczego w różnych rankingach Mike jest zawsze za nisko jak dla mnie taki ranking powinien uwzględniać nie rekord i resume tylko możliwości w szczycie formy a te ci panowie mieli największe.
Z tym bym dyskutował, taki Holyfield czy Bowe(pierwszy bardzo długo szczytował, drugi z kolei czasowo miał podobny okres wysokiej formy do Tysona) byli świetnymi bokserami, wręcz wojownikami ich pojedynki, czy to między sobą, czy równie dobrymi pięściarzami są legendarne, a trzeba pamiętać, że tam był jeszcze Lewis, który nieraz udowodnił, że mu się też należy miejsce w panteonie.