MALIGNAGGI O SZALEŃSTWIE WILDERA: WYPOWIADA SIĘ Z PREMEDYTACJĄ
Były mistrz świata Paul Malignaggi spełnia się jako uznany ekspert. Od dawna prezentował sceptyczne podejście do szans Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO) w konfrontacji z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO), co okazało się trafną diagnozą. Fury zremisował z Wilderem w grudniu 2018 roku, a w lutym 2020 go znokautował, ale Wilder twierdzi, że Brytyjczyk wciąż nie jest czempionem. Malignaggi znowu zabiera więc głos.
TAJEMNICZY WILDER WCIĄŻ ANALIZUJE PRZYCZYNY PORAŻKI Z FURYM >>>
Co ciekawe, po pierwszej walce Wilder vs Fury, którą Malignaggi komentował ze Steve'em Farhoodem dla Showtime, ''Bronze Bomber'' próbował podobno zmusić stację, by zwolniła ww. parę. Twierdził, że Malignaggi i Farhood są wobec niego uprzedzeni, bo widzieli przewagę Fury'ego. ''Magic Man'' ma od tego czasu z Wilderem trudne relacje, ale pozostaje profesjonalistą.
- Myślę, że Deontay ma wokół siebie wielu potakiwaczy, nikt nie mówi mu, żeby uważał na to, co mówi. Przegrał prawdopodobnie każdą rundę rewanżu z Furym i został znokautowany. A w pierwszej walce przegrał osiem albo dziewięć rund i dostał remis w prezencie. Obowiązek spoczywa teraz na nim, musi udowodnić, że jest mistrzem, a nie na odwrót - powiedział Malignaggi.
- Wilder to świetny zawodnik, ale musi nieść teraz ciężar presji. Fury jest obecnie czempionem (odebrał Wilderowi pas WBC - przyp.red.) i numerem jeden w wadze ciężkiej, to oczywiste. Czasami jednak sportowcy muszą wierzyć w pewne rzeczy, by osiągać sukcesy. Uważam, że Wilder wypowiada się dziś z premedytacją, może to zadziała. Jeżeli jednak Fury znów go zdominuje (trzecia walka planowana jest na jesień - przyp.red.), reakcja na te wypowiedzi będzie dziesięć razy mocniejsza niż teraz - dodał ''Magic Man''.
- Deontay ma parę narzędzi w swoim arsenale, ale nie wiem, czy jest w stanie dodać coś nowego. Został wytrącony w rytmu agresją Fury'ego. To problem bardziej emocjonalny niż fizyczny. A kiedy Fury zepchnął Wildera do tyłu, w grę zaczęła wchodzić fizyczność. Tyson go pobił i Wilder nie mógł się odbudować - podsumował temat charyzmatyczny brooklyńczyk.
"Uważam, że Wilder wypowiada się dziś z premedytacją, może to zadziała. Jeżeli jednak Fury znów go zdominuje, reakcja na te wypowiedzi będzie dziesięć razy mocniejsza niż teraz" bo po takich słowach jakich używa nie ma odwrotu, on używa stwierdzeń, że Fury to nie mistrz, czyli w domyśle nadal siebie uznaje za mistrza i Fury mimo tak przytłaczającej przewagi ma mu coś udowodnić a nie on na przekór porażce.