BETERBIJEW NACISKAŁ NA WALKĘ Z USYKIEM W KATEGORII CRUISER
Artur Beterbijew (15-0, 15 KO) ma zadawnione porachunki z Aleksandrem Usykiem (17-0, 13 KO), dlatego kiedy ten jeszcze boksował w kategorii cruiser, Rosjanin nalegał na walkę i w pewnym momencie było jej blisko.
Beterbijew po sukcesach w boksie olimpijskim w wadze półciężkiej (-81kg) zrobił miejsce dla kolegi z reprezentacji i przeszedł do wagi ciężkiej (-91kg). Ale na jego drodze po medale stawał właśnie Usyk, z którym przegrał w ćwierćfinałach Mistrzostw Świata oraz Igrzysk Olimpijski. W obu pojedynkach wynik był taki sam - 13:17. Już jako zawodowiec Beterbijew powrócił do dywizji półciężkiej i od dwóch i pół roku zasiada na tronie federacji IBF. W międzyczasie Usyk sięgnął po pas WBO kategorii cruiser, a potem pozbierał wszystkie pozostałe. Wtedy Beterbijew zapragnął rewanżu, a że był wtedy zawodnikiem wolnym od zobowiązań kontraktowych, negocjował taką potyczkę z promotorem Eddie Hearnem.
- Byłem w pewnym momencie bardzo zainteresowany pojedynkiem z Usykiem. On wtedy już miał wszystkie pasy mistrzowskie, a ja negocjowałem warunki kontraktu zarówno z grupą Top Rank, jak i Matchroom Boxing. Obie strony oferowały mi praktycznie identyczne warunki, różnice były niewielkie. Powiedziałem więc Hearnowi, że jeśli zagwarantuje mi walkę z Usykiem w umowie, oczywiście w limicie wagi junior ciężkiej, zostanę jego zawodnikiem. On poprosił mnie o trochę czasu, ale nigdy nie dostałem takiego zapewnienia. Szkoda, bo zależało mi na tej walce - wspomina Beterbijew, który ostatecznie związał się kontraktem z Bobem Arumem i jego stajnią Top Rank.
Usyk w październiku zeszłego roku zadebiutował w wadze ciężkiej wygraną nad Chazzem Witherspoonem. Jego kolejnym rywalem będzie Dereck Chisora.