RYAN GARCIA: DAVIS, HANEY I LOPEZ NICZYM DOTĄD NIE IMPONUJĄ

- Trenuję jak szalony i gdybym dostał ofertę, mógłbym walczyć nawet jutro - mówi wschodząca gwiazda wagi lekkiej, wybuchowy Ryan Garcia (20-0, 17 KO).

Waga lekka jest być może najmocniej dziś obsadzoną kategorią. A już na pewno występują w tym limicie najciekawsi młodzi zawodnicy. Bo oprócz Garcii, boksują w nim równie młodzi i utalentowani Devin Haney (24-0, 15 KO), Teofimo Lopez (15-0, 12 KO) czy Gervonta Davis (23-0, 22 KO). I każdy z nich czuje się najlepszy, również 21-letni Ryan.

- Niczego nie można być teraz pewnym, ale nastawiam się na walkę z Jorge Linaresem i trenuję jakby pod niego. Niektórzy wciąż uważają, że wygrana nad choćby Fonsecą, z którym dużo bardziej męczył się Davis, to wciąż mało, dlatego chcę coś udowodnić starciem z Linaresem. Inni zawodnicy, jak właśnie Davis, Haney czy Lopez, mówią bardzo dużo, tylko żaden z nich nie mierzył się z rywalem kalibru Linaresa. Jeśli więc go pokonam, nie chcę już słyszeć żadnych zaczepek od pozostałych prospektów. Nie widzę w nich zresztą nic wielkiego, jak dotąd nie zaimponowali mi jeszcze czymkolwiek. Lopez o mały włos przegrałby z Masayoshim Nakatanim, a Davis męczył się z Fonsecą, którego ja znokautowałem w pół rundy. Haney powtarza, że muszę pokonać najpierw kogoś poważnego, żeby móc spotkać się z nim. No ale on również nikogo poważnego dotąd nie pokonał. Dlatego chcę walk między nami, żeby sprawdzić, kto z nas naprawdę jest najlepszy. Na sam początek chciałbym walki z Gervontą Davisem - stwierdził Garcia.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.