DILLIAN WHYTE O POWIETKINIE, RUIZIE I CHISORZE
Dillian Whyte (27-1, 18 KO) kontynuuje swój obóz w Portugalii, gdzie przygotowuje się do walki z Aleksandrem Powietkinem (35-2-1, 24 KO). Anglik pochwalił się, że zgubił trochę kilogramów i jest w coraz lepszej formie fizycznej.
- Straciłem już trochę kilogramów. Powietkin to niezwykle doświadczony zawodnik, najlepiej wyszkolony z tych, z jakimi miałem dotąd do czynienia. Co prawda jest już starszy i szczyt ma raczej za sobą, umie jednak wciąż bardzo dużo. No i nadal jest mocny zarówno mentalnie, jak i fizycznie. To typ twardziela - mówi z uznaniem o swoim rywalu, zaznaczając przy tym, że pierwszym wyborem był Andy Ruiz Jr (33-2, 22 KO). Gdy odrzucił propozycję na 5 milionów dolarów, Whyte i promujący go Eddie Hearn poszli w stronę Powietkina.
- Ruiz prosi się o trzecią walkę z Joshuą, ale nie miałby szans. To drugi "Buster" Douglas. Raz zachwycił i to wszystko. Prowadzi zły tryb życia. Przecież nie tylko oferowaliśmy mu 5 milionów dolarów za walkę ze mną, ale jeszcze na jego terenie w USA. Usłyszałem, że on woli spotkać się z Luisem Ortizem. Przecież to nie ma sensu. Za Ortiza dostanie jakieś ćwierć miliona dolarów, a za potyczkę ze mną mógł zarobić 5 milionów - irytuje się "Łajdak" z Brixton, który odniósł się również do szans Aleksandra Usyka (17-0, 13 KO) w wadze ciężkiej.
- Jest świetnie wyszkolony, ma technikę, jednak nie jest wystarczająco mocny fizycznie, by zdobyć mistrzostwo świata. Mógłby je zdobyć, gdyby był dobrze prowadzony, bo umie naprawdę dużo, lecz przy obecnych mistrzach nie daję mu na to szans. Jest za mały i już walka z Chisorą będzie dla niego dużym wyzwaniem. Bo jeśli Dereck będzie bardzo zmotywowany, to moim zdaniem wygra - zakończył Whyte.
Odnośnie Chisora-Usyk, to imo wygra Usyk. Jest o wiele lepszym bokserem, nie ma też złych warunków fizycznych. Wg boxrec ma je bardzo zbliżone do Foremana pod względem wzrostu i zasięgu. Poza tym Chisora jest już stary, może zabraknąć mu pary po kilku rundach.
Co do Ruiza również zgodzę się z Whytem. Bardzo możliwe że spektakularny sukces jaki mu się przydarzył przesadnie rozdmuchał jego osobę w oczach ludzi i nic wielkiego już nie zdziała i nawet nie chodzi tu o brak motywacji czy wagę- Ruiz Jr nie osiągnął oprócz walki z AJ-em nic w sumie. Dał wyrównaną walkę z Parkerem którą w mojej opinii przegrał słusznie bo miał więcej przestojów niż Joseph i to by było na tyle.
A tak żadnych sukcesów nie było. Ba nawet nie było spektakularnych wygranych. Facet może się rozmyć dość szybko w czołówce. Stawianie go w gronie topowej 4-5 może być przesadzone choć to się jeszcze pewnie okaże.
Co do Usyka nie do końca się zgodzę. Przede wszystkim podejrzewam że Chisora miewający problemy na znacznie niższym poziomie niż ten który prezentuje Usyk nie jest faworytem i wg mnie przegra. Po drugie wierzę że gdyby Oleksander zmierzył się np z Wilderem o pas WBC zdobyłby mistrzostwo Hw. Co innego w walkach z AJ-em i Furym. Ci dwaj oprócz rozmiarów i siły mają też znacznie szerszy wachlarz umiejętności.
Ale Usyk to geniusz. Fury swojego czasu namordował się z Wallinem czy Cunnem więc nie jest to gość "nie do ruszenia i nie do ogrania również zapewne. Joshua tak samo mógłby przegrać to na punkty i nie jest to Science Fiction.
Ruiz nie wziął 5 mil bo by mu w tym momencie Whyte mógł skończyć karierę a po wygranej z Ortizem jego akcje pójdą do góry, szczególnie jak zakończy to efektownie.Po takiej wygranej będzie znów o krok od wypłaty życia.
Wbrew pozorom będę się upierał przy tym że dla Usyka Chisor nie będzie łatwym łupem, wręcz przeciwnie, być może ogra go na punkty, ale sporo na tym ucierpi. Mam wrażenie że Chisor przechodzi teraz drugą młodość i dopiero teraz mentalnie dorósł do tego żeby traktować boks poważnie. Swoje poglądy podpieram tym że Usyk sporo wyłapał od Bellew, takie bomby od Chisora go przewrócą.