CRAWFORD NIE ZGADZA SIĘ NA MNIEJSZE ZAROBKI W CZASACH PANDEMII
Pandemia koronawirusa sprawia, że wielu promotorów pracuje nad organizacją gal bokserskich bez udziału publiczności, co w połączeniu z narastającym kryzysem ekonomicznym może mieć wpływ na wypłaty zawodników. Na mniejsze zarobki w czasach pandemii nie zgadza się mistrz świata WBO wagi półśredniej, Terence Crawford (36-0, 27 KO), który tydzień temu rozpowszechniał teorie spiskowe dotyczące COVID-19.
SPENCE JR: POKONAŁBYM CRAWFORDA PRZED CZASEM >>>
- Jeżeli dojdzie do walki bez widzów, to promotorzy muszą płacić mi więcej. Zawodnicy o moim statusie dostają przecież pieniądze także z powodu tego, że ludzie przychodzą, żeby nas oglądać (Crawfordowi chodzi zapewne o wpływy z biletów - przyp.red.). Jeżeli więc nie mogę dostać pieniędzy za to, że widzowie na arenie mnie oglądają, to musi mi to zostać wynagrodzone - powiedział Crawford, uważający koronawirusa za wymysł ''mediów kontrolujących świat, mający na celu wzbudzenie w ludziach strachu''.
- (...) Nie zaakceptuję mniejszej wypłaty za kolejną walkę. Skończyłem z braniem mniejszej kasy, robiłem to prawie przez całą karierę, bo chciałem dojść do tego punktu, w którym teraz jestem - dodał Amerykanin, uważany za jednego z najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie.
W czasach pandemii takie podejście jest oderwaniem od rzeczywistości no chyba że wcześniej zarabiał niewiele i wmawiano mu że w kolejnej walce dostanie więcej.
Wszystko zależy od jego kontraktu, bo może promotor zabiera za dużo...