CHARLES MARTIN: NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ, AŻ WALNĘ JOSHUĘ W ŁEB
Były mistrz świata IBF wagi ciężkiej, Charles Martin (28-2-1, 25 KO) stracił tytuł w 2016 roku w walce z Anthonym Joshuą (23-1, 21 KO), który jest obecnie czempionem IBF, WBA i WBO. Bilans Martina od czasu porażki z Brytyjczykiem to 5-1, a wygrana przed czasem z Geraldem Washingtonem podczas lutowej gali Fury vs Wilder II zwiększyła apetyt Amerykanina. Chce teraz zrewanżować się AJ'owi.
- Wciąż myślę o rewanżu. Kiedy trenuję, robię to dla drugiej walki z Joshuą. Chcę go znokautować. Kiedy wszyscy cię skreślają, to tylko dodaje ci mocy, by się zrewanżować. Wspiąć się z powrotem na górę i zmierzyć się z gościem, który spowodował kiedyś twoje kłopoty - powiedział Martin, który jest notowany na drugim miejscu rankingu IBF.
- W drugiej walce z Andym Ruizem Joshua bał się wchodzić w wymiany. Wciąż uciekał i boksował, wbrew swojemu stylowi. Zrzucił sporo wagi, bo wiedział, co się stanie, gdy otrzyma mocny cios. To porządny facet, ale boi się przyjmować ciosy. Wiem, że w kolejnej walce z kimś, kto potrafi uderzyć, znów będzie bardzo ostrożny - dodał Amerykanin, rozbity przez AJ'a już w drugiej rundzie.
- W walce z Joshuą nie byłem sobą, to było szaleństwo. Muszę odzyskać, co moje. Nie czuję się dobrze z tą porażką. Idę po Joshuę, nie obchodzi mnie żadna inna walka. Andy dorwał go przede mną, ale zadawał w rewanżu za mało ciosów. Ja nie mogę się doczekać, aż walnę AJ'a w łeb - podsumował temat człowiek, który przed pojedynkiem z Joshuą twierdził, że ''chodzi po tej planecie jak Bóg''.
przed walką "on nigdy niewalczył z kimś taki jak ja"
po walce "nie byłem sobą"
Różnica jest taka, że Whyte podłączył Joshuę i został zdominowany dopiero w drugiej części walki, a dodatkowo od tego czasu nabrał ogromnego doświadczenia i wygrał z połową światowej czołówki.
Z kolei Martin został ośmieszony, a sam Joshua dziwił się jakim cudem wchodzi mu czysto ta sama, najprostsza kombinacja. To była komedia. Martin był najgorszym mistrzem HW wszechczasów.
Zrobienie takiego rewanżu będzie skandalem i policzkiem dla kibiców. Martin to druga liga, razem z Heleniusem, Kownackim, Duhaupas, Washingtonem, Arreolą i Breazealem. Starsi, doświadczeni, mogą walczyć między sobą ale nie z czołówką. Nikt z nich nie ma papierów na kolejną walkę mistrzowską.
Martin boksował tak jak potrafi. Nie potrafi po prostu boksować na mistrzowskim poziomie.