DEONTAY WILDER SKORZYSTA Z RAD LEGENDARNEGO GEORGE'A FOREMANA
Po strasznym laniu od Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) większość postawiła już krzyżyk na Deontayu Wilderze (42-1-1, 41 KO). Ale jest ktoś, kto wierzy w jego wygraną w trzeciej walce z Furym. To najstarszy w historii mistrz wszechwag, George Foreman.
- Miałem miłą pogawędkę z Wilderem. Kiedyś znalazłem się przecież w jego sytuacji po utracie mistrzostwa w Afryce i doskonale wiem co on teraz czuje. Musi pogodzić się z porażką z Furym i nauczyć się z nią żyć, a ja chcę mu pokazać, jak to zrobić i jak sprawić, że powrót będzie jeszcze lepszy. Bo Wilder może wrócić jako lepszy zawodnik i pokonać Fury'ego. On zasługuje na kolejną szansę. Może nie tylko pokonać Fury'ego, ale zrobić to z łatwością - mówił trzy tygodnie temu "Duży George". A "Brązowy Bombardier" zamierza skorzystać z rad swojego wielkiego poprzednika, który w zeszłym wieku siał równie duży postrach i terror wśród rywali.
- Fajnie porozmawialiśmy. To był naprawdę ciekawy i wartościowy dialog. Poruszyliśmy wiele tematów, wspominaliśmy też jego karierę oraz to, co robił dobrze, a co źle. Zauważył pewne rzeczy w tej walce i zdradził mi kilka sztuczek - mówi Wilder, który zamierza dodać do swojego sztabu dwie nowe osoby. Nie zdradził jednak, czy jedną z nich ma być właśnie Foreman.
- George chce pokazać mi jeszcze różne metody, jak mógłbym wzmocnić niektóre partie mojego ciała. Kilka wskazówek było naprawdę ciekawych. Kiedy wszystko się uspokoi, spotkam się z nim na pewno i porozmawiam jeszcze twarzą w twarz, spędzając z nim trochę więcej czasu. Zaczerpnę od niego trochę jego wiedzy, bo ma ją wielką - dodał Wilder, który zanim poległ w rewanżu z Furym, wcześniej aż dziesięć razy(!) obronił pas World Boxing Council królewskiej kategorii.
FURY: TO BYŁA ŁATWA ROBOTA, WILDER CHCE TRZECIEJ WALKI DLA PIENIĘDZY >>>
W obecnych czasach trudno o konkrety, ale trzeci pojedynek pomiędzy Furym a Wilderem został wstępnie przeniesiony na 3 października.