MIKE TYSON: MUHAMMAD ALI BY MNIE POKONAŁ, BYŁ NAJWSPANIALSZY
W zakończonym niedawno, wirtualnym turnieju wagi ciężkiej WBSS, Mike Tyson pokonał w finale jednogłośnie na punkty Muhammada Alego, posyłając go do drodze dwukrotnie na deski, a samemu lądując na nich raz, już w pierwszej rundzie. Tyson uważa jednak, że w prawdziwej walce Ali byłby dla niego zbyt mocny.
JOSHUA: MIKE TYSON POKONAŁBY MUHAMMADA ALEGO >>>
- Wiem, że to wirtualna zabawa. W niej wygrywam, ale w prawdziwym pojedynku górą byłby Ali. To najwspanialszy zawodnik w historii - powiedział ''Żelazny''. Zgadza się z nim (i idzie jeszcze dalej) syn Alego, Muhammad Ali Jr.
- Mój ojciec skopałby Tysonowi tyłek. Każdy mówi, że byłoby inaczej, ale ja wiem swoje. Tyson nie umie walczyć na długim dystansie. Nie wytrwałby piętnastu rund. On nie jest bokserem, tylko ulicznym wojownikiem. Artystą nokautu. Nigdy nie mógłby dorównać mojemu ojcu! - stwierdził w emocjonalnej wypowiedzi potomek legendy.
Dodajmy na koniec, że w grudniowym rankingu wszech czasów wagi ciężkiej ogłoszonym przez prestiżową organizację historyków boksu (IBRO), Ali znalazł się na pierwszym miejscu, a Tyson na jedenastym. Co oczywiście nie oznacza, że w bezpośrednim starciu ''Najwspanialszy'' na pewno wygrałby z ''Bestią''. A oto pierwsza dwudziestka ww. rankingu.
1. Muhammad Ali
2. Joe Louis
3. Jack Dempsey
4. Larry Holmes
5. George Foreman
6. Jack Johnson
7. Rocky Marciano
8. Sonny Liston
9. Lennox Lewis
10. Joe Frazier
11. Mike Tyson
12. Evander Holyfield
13. James J Jeffries
14. Gene Tunney
15. Sam Langford
16. Ezzard Charles
17. Jersey Joe Walcott
18. Władimir Kliczko
19. Witalij Kliczko
20. Riddick Bowe
Za krótki miał prime by nawet "wirtualnie" ich wszystkich znokautować XDDD
2. Joe Louis
3. Lennox Lewis
4. George Foreman
5. Witalij Kliczko
6. Tyson Fury
7. Larry Holmes
8. Rocky Marciano
9. Mike Tyson
10. Evander Holyfield
2. Lewis
3. Foreman
4. Witalij
5. Louis
6. Holy
7. Tyson/Holmes
8. Tyson/Holmes
9. Fury(na koniec kariery może być inaczej)
10. Bowe/Władimir
Marciano pominąłem mimo genialnego rekordu bo uważam że trafił na słaby czas i wcale nie był aż tak dobry.
Co do Muhammada to też w 100% nie jestem przekonany o jego wyższości bo mnie osobiście aż tak do siebie nie przekonuje. Natomiast coś w tym musi być że jest często numerem 1 rankingów. Dla mnie na pewno jest w pierwszej 3
2.Kliczko.W 10 lat panowania w kat.ciezkiej to nie kazdy potrafi.Złoty medalista IO z Atlanty.Ms WBO/IBF/WBA pas magazynu the ring pozniej pas Super chamion WBA.Niepokonany od przeszło dziesieciu lat.Bardzo dobre warunki fizyczne,wydaje sie ze obdarzony najmocniiejszym ciosem w histroii .To juz jest ten piesciarz stareszej i nowej generacji.Dwa zwyciestwa dzieliły go od pierwszego miejsca w moim rankingu (Fury,Joshua)
3.Lewis Walczył w najlepszej erze wagi ciezkiej Bardzo dobre warunki fizyczne,zaliczył pare wpadek z McCallem i Rahmanem do tego walki z Mercerem nie wygrał z kolei duzy plus ze zrewanzował sie Rahmanowi a o McCallu nie pisze bo w rewanzu przegrał sam ze soba. .Gdyby pokonał Tysona i Holyfilda z 5-7 lat wczesniej i pokonałby Bowe to byłby bezdyskusyjnie na pierwszym miejscu.
P4.Holmes
5.Louis
6.Kliczko.V. Gdyby nie kontuzja kolana w 2004 jego rozklad byłby duzo lepszy i miejsce w rankingu duzo lepsze moze i pierwsze.
7.Foreman
8.Bowe Bardzo dobre warunki fizyczne do tego swietnie walczył w półdystansie co z tym wzrostem jest rzadkoscią .Na minus to to ze nie doszło do walki z Tysonem,Lewisem i dwukrotny łomot od Andrzeja Goloty .Mogłby byc duzo Wyzej.
9.Marciano
10.Tyson
Nie zgadzam się, że w latach 90 bokserzy byli mocniejsi. Lata 70 to także złota era boksu. Wtedy była ogromna konkurencja z racji tego, że boks był wręcz religią w stanach. Nie było łatwych rywali. Młodzi kibice mogą nie pamiętać o takich zawodnikach jak chociażby, Jerry Quarry, Oscar Bonavena, Joe Bugner.
Nie rozumiem jak można pomijać w takich zestawieniach Joe Freziera ? ( Swoją drogą wymarzona walka Joe vs Holyfield )
Dla mnie złote lata to 70 i 90. Zawsze miło do nich wracam. Chociaż W. Kliczkę szanuję bardzo.
Dzisiaj też nie ma co narzekać. A moimi faworytami jest Aj i Fury. Jeden dał zajebistą walkę na miarę tych z lat 90 właśnie z w/w Kliczko. Jest ofensywny i widowiskowy ale także pokazał, że mądry. To jak podniósł się, po porażce z Ruizem,pokazuje że ma charakter. Ale też jest inteligenty boksersko..
No i Tyson Fury. Wielki chłop który ma swój unikalny styl i temperament oraz wysokie IQ ringowe. Szanuję oby dwóch.
Z tego co ja wiem to Lewis skopał Holyego dwa razy.