BIWOŁ DO CANELO: CHCĘ ROZSĄDNYCH WARUNKÓW, ZALEŻY MI NA WYZWANIACH
Dmitrij Biwoł (17-0, 11 KO) po raz kolejny rzuca rękawicę w stronę Saula Alvareza (53-1-2, 36 KO) i deklaruje, że dla tej walki zejdzie do kategorii super średniej (76,2kg). Rosjanin zasiada na tronie WBA wagi półciężkiej.
- Powtarzam przecież od ponad roku, że jestem gotów zejść do kategorii super średniej na walkę z Canelo. Trenuję cały czas i z tego co wiem, on również. Wiem, że mój zespół prowadził rozmowy z grupą Golden Boy Promotions odnośnie takiego pojedynku i jesteśmy gotowi podjąć wyzwanie na bardzo rozsądnych warunkach finansowych. W przeciwieństwie do innych zawodników, mi wcale nie zależy na wielkie wypłacie za ten pojedynek, tylko na walkach z najlepszymi. Wiem, że mogę go pokonać, a jeśli tak się stanie, po tej walce i tak nadejdą większe wypłaty - nie ukrywa Biwoł.
BETERBIJEW vs BIWOŁ W SIERPNIU NA STADIONIE W SANKT-PETERSBURGU? >>>
- Jesteśmy gotowi wypracować znacznie bardziej rozsądną ofertę niż to, co ekipa Canelo płaciła jego ostatnim przeciwnikom. Dmitrijowi bardziej niż na pieniądzach zależy na sportowym wyzwaniu - wtrącił Wadim Korniłow, menadżer pięściarza.
Ciekawe jakby pokonał Bivola to co wtedy by hejterzy mówili? Pewnie że specjalnie go ściągnął do super średniej :)"
Trolle na orgu zaraz by wyskoczyly z tekstami o jakis tajnych limitach albo dopingu xD
Bivol to kocur ale niech szuka kozakow w swojej kategorii a tam troche ich jest. Prosic o walke z mniejszym to troche slabiutko
Czy ty czytasz ze zrozumieniem? Na samym początku jest napisane, że deklaruje się z zejściem do super średniej, jeśli więc oglądasz boks nie od wczoraj to wiesz, że to on podejmuje większe ryzyko, więc twój komentarz "Prosic o walke z mniejszym to troche slabiutko " jest nie trafiony.
Ty też jesteś orgowcem.Chyba nie chcesz kogoś tutaj przekonać do swoich racji bo nie używasz prawdziwych argumentów. Twoje stwierdzenie "Zejdzie do super średniej, dostanie wpierdol" nie jest argumentem tylko twoim przekonaniem a to zgoła co innego. Bez poparcia argumentami twoje przekonania są warte tyle samo co i każde inne bez argumentów, więc można się tak przekomarzać w nieskończoność i bez celu. Moje przekonanie: Gołowkin w swoim prime gasi światło rudemu w sześć rund - tak samo jak ty nie zamierzam tego uzasadniać, choć mam kilka uzasadnień w zanadrzu - to jest właśnie gadka po próżnicy którą uprawiasz.
O jakiej Ty nienawiści piszesz? Przesadzasz. To raczej niechęć. Ja np czuję zawód jako kibic i tym samym niechęć do grupy zawodników, którzy są wybitni i ta niechęć jest tym większa, że są właśnie wybitni - więc należy od takich wymagać więcej. A tymi wybitnymi zawodnikami są: mójsweter, rudy i syn sędziów. Wszyscy trzej są wybitni, ale też są największymi cwaniaczkami w tym biznesie. Naprawdę bardzo chciałbym ich podziwiac tak jak sportowwo na to zasługują ale nie mogę ze względu na te wszystkie historie z sędziami, wybieraniem walk momencie nie najlepszym, dla obiektywizmu danej konfrontacji tylko w najlepszym momencie dla swojego biznesu. Ten wyraz twarzy na wadze w 2009 roku Marqueza, gdy mójsweter wykiwał go na wadze (wolał zapłacić niemałą karę umowną dla przewagi w ringu), gadki Warda, że Gołota jest be a on bijąc tak samo po klejnotach to już jest w porządku, no i rudy, który najpierw oddał pas aby nie walczyć za wszelka cenę z Gołowkinem, by potem podjąć już mniejsze ryzyko, które jeszcze dzięki sędzinie Byrd zostało bardziej zniwelowane. Jak mam ich podziwiać? Nawet jakbym bardzo chciał. Pierwsza walka syna sędziów z Kowaliowem to syf podobny do tej Głowacki vs "łotewska chluba policji" Briedis.