BREAZEALE: POKONAM WHYTE'A PRZED CZASEM
Dominic Breazeale (20-2, 18 KO) długo domagał się walki z Adamem Kownackim, teraz za to chętnie spotkałby się z Dillianem Whyte'em (27-1, 18 KO), obowiązkowym pretendentem do pasa WBC wagi ciężkiej.
Amerykanin dwukrotnie przebił się do walki o mistrzostwo świata wagi ciężkiej, ale w tych najważniejszych momentach był nokautowany przez Anthony'ego Joshuę (7) i Deontaya Wildera (1). Niedługo będzie obchodził 35. urodziny, więc nie ma już czasu na walki o nic.
- Nasza walka byłaby bardzo interesująca dla kibiców. On nokautuje rywali i wyprowadza każdy cios ze złymi intencjami. Ja robię to samo. Moim zdaniem jednak mam nad nim przewagę jeśli chodzi o siłę oraz umiejętności sportowe, no i jestem od niego większy. Jestem przekonany, że pokonałbym go przed czasem - uważa olimpijczyk z Londynu w barwach USA.
- Byłem w ringu z najlepszymi na świecie. Według mnie Whyte ma problemy z dostosowaniem się do rywali, którzy z jednej strony potrafią boksować, a z drugiej pójść na wymianę. On jest czołowym "ciężkim" z Wielkiej Brytanii, a ja czołowym amerykańskim "ciężkim". To sprawia, że nasza walka byłaby naprawdę interesująca - dodał Breazeale.
Gdyby sobie normalnie walkę rozplanował to by go skończył.
No ale jak fantazja poniosła to kończy w KSW...
No ale może tam coś pokaże choć w parterze może być ciężko...