JOSHUA: MIKE TYSON POKONAŁBY MUHAMMADA ALEGO

Co by było gdyby? Kibice lubią często takie rozważania. Czy wielki Muhammad Ali pokonałby na przykład Mike'a Tysona? Sami dyskutowaliście o tym wiele razy. I właśnie takie pytanie zadano aktualnemu mistrzowi IBF/WBA/WBO wagi ciężkiej, Anthony'emu Joshui (23-1, 21 KO). Na kogo postawił AJ?

Każda era miała swoich wielkich mistrzów. Trudno jednak te ery do siebie porównywać. Ludzie są coraz więksi, silniejsi, suplementacja stoi na wyższym poziomie... Ale pytanie padło. A Joshua wskazał na "Żelaznego".

- Tyson miał styl i wszystkie niezbędne narzędzia, by pokonać Alego. Zawodnicy z ery Alego byliby przecież w czasach Tysona pięściarzami kategorii cruiser. Dopiero z Lennoxem Lewisem nastały czasy większych bokserów. Oglądając walki Alego z Joe Frazierem widać, że styl Fraziera był podobny do późniejszego stylu Tysona. Mike naśladował to, co kiedyś w ringu robił Frazier. Podobnie się poruszał, wyprowadzał haki i sierpy w podobny sposób. A moim zdaniem Tyson był silniejszy i lepiej wyszkolony niż Frazier, dlatego wydaje mi się, że pokonałby Alego - stwierdził Joshua.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Koshi
Data: 05-04-2020 10:47:43 
Po tym jak nazwał Lennoxa klaunem królowa Elżbieta powinna mu jebnąć zakaz mówienia.
 Autor komentarza: Champion20
Data: 05-04-2020 10:56:03 
Gdy być można w nieskończoność dyskutować sprzeczać się wyniku nigdy nie poznamy każdy ma swoje teorie.

Moim zdaniem Ali wygrałby z Mikiem Tysonem widzę to tak: obaj w Prime, Tyson w formie z walki o 1 pas z Berbickiem a Ali w formie z walk z Freizerem.

Ali był inteligentniejszy w ringu mógł by trzymać Tysona na dystans i punktować z pewnoscią by go nie znokautował ale scenariusz z walk z Freizerem jest bardzo możliwy czyli wygrana Alego na punkty
 Autor komentarza: Furmi
Data: 05-04-2020 10:59:22 
Myślę, że dobrym zobrazowaniem takiej możliwej potyczki był pojedynek Tysona ze Spinksem, również świetnym, za to małym bokserem. Ale możemy tylko "gdybać"...
 Autor komentarza: rocky86
Data: 05-04-2020 11:11:23 
Wypowiedzi na temat dream fightow, to tylko zabawa, więc trzeba do tego podchodzić z dystansem.

Co do wypowiedzi AJ, to muszę się z nią zgodzić, myślę podobnie.
Tyson jak nikt inny pracował głową i tułowiem, świetnie skracał dystans i zasadniczo całą swoją karierę walczył z zawodnikami, którzy próbowali walkę rozgrywać outside, a jego styl walki był opracowany właśnie w tym jednym celu, by dostać się do półdystansu.
Tyson był wszechstronniejszy od Fraziera, do tego lepiej pracował na nogach, więc myślę, że pokonałby Alego.
 Autor komentarza: Champion20
Data: 05-04-2020 11:41:48 
Furmi - no ale nie porównujmy Spinka z geniuszem Alego. Spinks był osrany jak wychodził do walki tak się bał że przegrał walke zanim wszedł do ringu.

Ali był geniuszem nie bał się nikogo, był inteligentny miał zawsze plan na walke potrafił sie dostsowować do przeciwnika co pokazał z Foremanem.

Jak dla mnie ograł by w ringu Tysona na punkty ale to gdybanie kazdy ma swoje zdanie;)
 Autor komentarza: Furmi
Data: 05-04-2020 11:56:40 
@Champion20 - OK, tylko ty również nie porównuj ciosów Fraziera, najczęściej pojedynczych, pewnie też słabszych, do kombinacji Tysona. To działa w obie strony. Ali nie radził sobie z silnymi rywalami, co pokazał również Ken Norton.
 Autor komentarza: Koshi
Data: 05-04-2020 12:28:40 
Ali był twardzielem jakich mało i mógłby spokojnie ten pierwszy szturm Tysona przetrwać a później skończyć go nawet przez KO.
 Autor komentarza: maro1988
Data: 05-04-2020 12:41:24 
Ali miał lepsze warunki fizyczne od Tysona.Jesli udało by sie mu utzrymac Tysona na dystans i nie dac sie trafic to pewnie Ali wygrał by to na pkt.
 Autor komentarza: Koshi
Data: 05-04-2020 12:53:03 
Ja bym powiedział przewrotnie że Tyson był najlepszym bokserem w historii HW, ale dopóki wszystko szło po jego myśli, rywale się go bali i przewracali. Bo jeżeli walka nie układała się po jego myśli to było już po chłopie i tracił z 50%. Nie miał tego mentala co Ali, Lennox, Vitali, Foreman, Holyfield i wielu innych.
 Autor komentarza: NietrzezwyTomasz
Data: 05-04-2020 13:36:23 
E tam, pierdolenie kto kogo, kiedy i gdzie. W prime, srime, itd. Ali był jednak wyjątkowy pod kątem psychyki, Tyson nie. Ali potrafił frustrować, przyjmować w pierwszych rundach, robić sobie jaja z rywali i wyglądać pozornie źle. To co przyjął np. z Shaversem w pierwszych rundach można obdzielić X pięściarzy i ani nie mrugnął. Tak jak pisze kolega Koshi, Tyson był mocny jak wszystko szło po jego myśli i rywale się go bali, Ali by się postawił. Potrafił spierdalać, ale też stanąć twardo na nogach i jebnąć jak Tucker. Nie można przekładać stylu robiącego walkę jeden do jednego porównując Fraziera. Frazier to był prosty gość (pod kątem nastawienia), czołg który nacierał i jak nie szło nacieranie to nacierał jeszcze bardziej. Tyson choć dużo bardziej energiczny i wybuchowy nie miał tej psychiki gościa, który choćby nie wiem co musi wykonać robotę. Ali czerpał z tego, jak widział że goście mają wątpliwości to wykorzystywał to jak mało kto.
 Autor komentarza: rocky86
Data: 05-04-2020 13:39:26 
Koshi

Nie sądzę, by to była kwestia tego, że wygrywał dopóki wszystko szło po jego myśli. Tyson gdy był w formie, gdy nie cpal, gdy miał przy sobie Dundee, to był maszyną nie do zatrzymania. Umarł Dundee, Tysona poniósł melanż, coraz mniej trenował, coraz więcej imprezował i zaczął przegrywać.
Ludzie zapominają, że Tyson stał się gwiazda przed 20 rokiem życia, gdy został mistrzem stał się ikoną.
Biorąc pod uwagę skąd się wziął i kim dla niego był Dundee nie można się dziwić, ze tego nie uniósł.
Później była odsiadka, problemy podatkowe, wypalenie.

Tyson miał tego pecha, że inni wielcy walczyli przed jego era albo wypłynęli dopiero po jego odsiadce.
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 05-04-2020 14:42:02 
rocky86,

Tyson po prostu całkowicie zdominował 2 połowę lat 80, nie dał nikomu szansy na tę "wielkość". Taki Tucker miał papiery na świetnego zawodnika, miał wszystko (oprócz awersji do kokainy^^), Spinks też mógłby zaliczyć sporo udanych obron, gdyby nie trafił na Mike'a. Obecność Tysona ograniczała szanse na pasy również tych zawodników, którzy z nim nigdy nie walczyli (Witherspoon).

Lata 70 i 90 były bardziej wyrównane niż lata panowania Tysona, stąd (moim zdaniem) niesłusznie się uważa, że walczyło wtedy znacznie więcej zawodników na wysokim poziomie.
 Autor komentarza: Champion20
Data: 05-04-2020 14:44:46 
Ja tutaj się zgodzę z kolegami którzy piszą że Tyson był dobry gdy wszystko szło po jego myśli tylko wtedy...
Mike był genialny ale miał słabą psychikę pod tym kątem że nie kontrolował nerwów dawał się ponieść emocjom czego przykładem były walki z Holyfieldem, tak więc to jego ogromna wada.

Ali był niesamowicie silny psychicznie tak samo jak np. Vitali Kliczko, a to w boksie znaczy bardzo dużo często więcej niż umiejętności
 Autor komentarza: rocky86
Data: 05-04-2020 15:03:48 
GROiLLORT

Z pewnością jego totalna dominacja w tym okresie mogla i moze wpływać na percepcję kibiców co do klasy ówczesnej czołówki.
No ale nie walczył jednak w swoim prime z zawodnikami pokroju Holyfielda, Lewisa, czy Bowe.

Ali miał taką możliwość, tak samo jak choćby Lewis czy Holyfield.
Dlatego też o tych zawodnikach wiemy więcej i możemy powiedziec, że w momencie próby dali radę. O Tysonowi tego nie wiemy,bo gdy przyszedł moment próby, to ten był już zupełnie wypalony, zmęczony boksem i sława, tak więc nie ma co się dziwić, że determinacji mu już brakowało.
 Autor komentarza: Clevland
Data: 05-04-2020 15:49:19 
Ali mógł sfrustrować Tysona w trakcie walki i wtedy osiągnąć nad nim przewagę.

Ali był bardziej wszechstrony do tego kompletny bo psycha to bardzo ważny element.
Aczkolwiek nie wiadomo co by było gdyby Tyson go trafił.
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 05-04-2020 16:00:17 
rocky86,

Lewis nie walczył ani z Bowe (to jasne), ani z Holym w szczycie formy. Można założyć, że Holmes od Tysona = Holy od LL (mniej więcej podobna klasa).

Moim zdaniem, na to, czy dany zawodnik był w swoim prime podczas danej walki, trzeba patrzeć na jego pojedynki bezpośrednio przed danym zestawieniem. Tak więc można przyjąć, że taką walką na szczycie był Holy vs Bowe 1. Ale wtedy Holy był śmiesznie lekki. W drugiej walce przykoksił, ale wtedy zaczęły się już pozaringowe problemy Bowe'a. Niemniej jednak też można założyć, że to szczyt formy obu zawodników. W 3 walce to już obaj byli po przejściach.

Nie licząc Bowe, resume Holyfielda w HW jest gorsze od dokonań Tysona. O samym Bowe nie ma nawet co mówić w tym kontekście.

No i zawodnicy z lat 80, których Tyson niszczył, w latach 90 (i to często po różnych dziwnych przygodach) sprawiali spore problemy czołówce (Tubbs-Bowe, Bruno-Lewis, Holmes-Holy).

Oczywiście, najwięcej legend w szczycie formy (lub niedaleko od niego) ma na koncie Ali.
 Autor komentarza: Koshi
Data: 05-04-2020 16:38:07 
rocky86

No to właśnie to że w tak młodym wieku był już wypalony świadczy o tym że nie miał tego charakteru co inni wielcy mistrzowie. I to niezależnie od tego co przeszedł w tym czasie to nie najlepiej o nim świadczy jeżeli rozmawiamy w kontekście największych mistrzów w historii. Nie wiem czy Tyson mógł odlecieć bardziej niż Fury? Przecież Fury jeszcze kilka lat temu ledwo co mówił i był tak zapuszczony że niektórzy ludzie nie byliby w stanie zrzucić tyle kilogramów a ten zrobił być może najlepszą formę w swojej karierze i pobił jednego z największych puncherów w historii. Mike Tyson fizycznie zawsze wyglądał dobrze co pozwala sądzić że jednak nie poszedł w aż takie tango jak Fury. Jemu bardziej siadła głowa bo miał po prostu słabszy charakter od tych największych w historii. I moim zdaniem to by wyszło nawet w jego najlepszych latach jeżeli napotkałby oczywiście jakieś konkretne przeciwności losu np. w postaci rywala z najwyższej możliwej półki w okolicy swojego prime. Niestety z nikim takim Tyson nie wygrał.
 Autor komentarza: swarmer
Data: 05-04-2020 21:22:20 
Co do Joe Frazier.. Wielki mistrz. Prawdopodobnie największe serce do walki. Czy walczysz z dużymi czy z małymi.
Jeśli ktoś uważa , że był za mały to niech obejrzy walkę Joe Bugner albo Buster Mathis. Ciekawostka- ten drugi ważył 117 kg ! Joe był 20 kg lżejszy... Buster się lepiej niż wielu dzisiaj ...znakomita szybkość rąk b.dobry JAb..Waga którą mają często dzisiaj nic nie znaczy.. Szybki przykład Wilder.... Druga sprawa.. Tyson był swarmerem ...prawdopodobnie najlepszym w historii... Natomiast Joe to typowy inside fighter. Miał lepszy półdystans. Przeanalizowałem jego walki kilka razy. Wszystkie dostępne.On w półdystansie o wiele lepiej pracował niż Tyson. Był też podobnych rozmiarów. Miał lepszą kondycje.Niedoceniana prawa ręka..(legendarna lewa ) Tyson miał większy repertuar ciosów. Był też szybszy. Cięzko powiedzieć czy by pokonał Aliego. Musiałby go znokautować a nikomu się to nie udało.. Na pewno szanse spore miałby.



Jeszcze tak o dawnych mistrzach.. Sport idzie do przodu. Ale mam wrażenie że okoliczności tamtych czasów ( dużo gorsze niż dzisiaj ) powodowały że zawodnicy mieli większą motywacje, byli o wiele bardziej twardsi psychicznie.
 Autor komentarza: rocky86
Data: 05-04-2020 21:36:39 
GROiLLORT

No Holyfield miał jeszcze Tysona, nie w prime, ale to cenny skalp. No i Mercer mocno zapomniany przez historię.
Ponadto Holyfield obok tych wygranych walk miał te przegrane, ale po równych bojach z Nowe i druga z Lewisem.
Tyson nie miał takich walk.

Co do Lewisa, to też ma przecież Mercedes, no i Vitka będąc już na ostatniej prostej kariery.
 Autor komentarza: rocky86
Data: 05-04-2020 21:47:11 
Koshi

Fury, to odpłynął, ale w tym czasie nie walczył. Tyson to walczył, a dzień przed walka cpal, chlap i imprezowa, tak było przed Douglasem.

Tyson miał też kilku letnia odsiadkę, no i jego sytuacja, ale też sytuacja każdego innego mistrza była jednak troszkę inna. On był ikona sportu, jazdy go znał.
Myślę, że nie ma co porównywać ich sytuacji
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 05-04-2020 22:29:27 
rocky86,

Tyson pokonał Spinksa, a ten mimo krótkiej kariery w HW był zawodnikiem na najwyższym poziomie (legenda LHW, hall of fame, dwie wygrane nad Holmsem po równych walkach, ale noe ma mowy o wałach).

Mercera ciężko zaliczyć do topu. On oprócz dobrych walk, dawał równe pohedynki z journeymanami, przegrał z Fergusonem (też journeyman), którego później Bowe dosłownie wgniótł w glebę (team Fergusona był pewny porażki, zapomnieli nawet o krześle dla zawodnika^^).

Lewis nie może się chwalić wygraną z Mercerem, wynik kontrowersyjny, to mogło iść w drugą stronę.
 Autor komentarza: swarmer
Data: 05-04-2020 22:35:37 
rocky86
Wydaję mi się, że Holy mógł Tysona pokonać także w prime.A powodem mógł być wspomniany wcześniej półdystans Tysona.
 Autor komentarza: Koshi
Data: 06-04-2020 08:46:42 
rocky86

Jak już porównujemy mistrzów to trzeba też porównać ich sytuacje. Bo wielu z nich miało ciężko ale tylko Tyson jest tak usprawiedliwiany i gloryfikowany.
 Autor komentarza: maro1988
Data: 06-04-2020 09:32:23 
Autor komentarza: swarmer


Wydaję mi się, że Holy mógł Tysona pokonać także w prime.

Tez jestem tego zdania .Holyfield miał wszystko lepsze od Tysona .
 Autor komentarza: swarmer
Data: 06-04-2020 10:45:37 
maro1988

Na pewno Mike był szybszy i lepiej skracał dystans. I faktycznie dla zawodników outside był koszmarem.
Ale Holy miał lepszy półdystans. I to mogłoby zaważyć...Dlatego nie do końca można porównać Joe Fraziera do Mike. Bo Joe w tej płaszczyźnie czuł się jak ryba w wodzie. Plus te jego serce do walki. I np. z holym , faworytem dla mnie byłby Joe..minimalnym
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.