SZPILKA ROZSTANIE SIĘ Z WASILEWSKIM I GRUPĄ KNOCKOUT PROMOTIONS?
Czy to primaaprilisowy żart? Coraz więcej głosów zdaje się mówić, że nie. - Dłuższa przerwa. I to była moja ostatnia walka z Andrzejem Wasilewskim, niedługo poznacie szczegóły - napisał na swoim profilu na Twitterze zawodnik grupy Knockout Promotions Artur Szpilka (24-4, 16 KO).
Szpilka opublikował wpis wraz ze zdjęciem ze szpitala... 1 kwietnia. Z pozoru więc wydaje się to być zwykłym żartem autorstwa "Szpili", takim jak wiele innych, które pojawiły się tego dnia w mediach społecznościowych. Wczoraj jednak polski pięściarz kilkakrotnie potwierdzał w komentarzach, że wcale to nie jest żart, tylko prawda. - Nie wkręcam - odpowiedział na pytanie Grzegorza Proksy Szpilka.
Przypomnijmy, że 7 marca w Łomży pięściarz z Wieliczki wygrał w kontrowersyjnych okolicznościach z Ukraińcem - Polak leżał na deskach podczas walki, kilka razy był podłączony i zdaniem większości obserwatów był zawodnikiem gorszym i przegrał z Radczenką. Wkrótce po walce Szpilka rozstał się z dotychczasowym szkoleniowcem Romanem Anuczinem, rozpoczynając współpracę z Andrzejem Liczikiem. Miał również spotkanie z Wasilewskim.
Andrzej Wasilewski kilka razy w mediach potwierdzał, że zasugerował Arturowi Szpilce zakończenie kariery po walce z Siergiejem Radczenką. Na Szpilkę i jego promotora wylało się wiele krytycznych komentarzy. Oliwy do ognia dołożyli również austriaccy sędziowie: punktowi, którzy wypunktowali zwycięstwo Artura, a także ringowy, zachowujący się bardzo nieprofesjonalnie podczas walki Szpilki z Ukraińcem.
Buńczuczne zapowiedzi zawojowania HW zostały po niekąd zweryfikowane już w pierwszych walkach a później było coraz gorzej. Zapowiedzi zawojowania CW skończyły się już na pierwszej walce więc jak sens jest to wszystko ciągnąć? Mimo wszystko, dzisiaj Szpilek po Najmanie to największa rozrywka dzisiejszej sceny Polskiego boksu.
Szpilka to w tej chwili sportowy przeciętniak. Rozbity, wypalony, przestraszony. Jego miejsce jest w tym cyrku dla "pseudocelebrytów" w którym znajduje się Najman. Szpilka moze się tam tłuc z Oświecimskim, wspomnianym Najmanem czy innymi błaznami.
Jakby nie patrzeć po Gołocie to właśnie Ajtuj był najbliżej zdobycia tytułu w HW.
Fakt, gdyby nie ten lucky punch w 9 (?) rundzie, mielibyśmy już mistrza HW :(
"Dalej będę robił WALKI.
PS: przepraszam za brak polskich znaków"
...