BYŁY TRENER FURY'EGO: WILDER WCIĄŻ BĘDZIE GROŹNY W TRZECIEJ WALCE
Ben Davison najpierw pomógł wrócić Tysonowi Fury'emu (30-0-1, 21 KO) do formy, a potem poprowadził go w pięciu walkach, w tym w pierwszej potyczce z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO). Potem ich drogi się rozeszły, lecz tylko zawodowo, bo nadal utrzymują przyjacielskie stosunki.
Fury wyszedł do rewanżu już z Javanem "Sugar" Hillem w narożniku, będąc lepiej przygotowanym fizycznie niż czternaście miesięcy wcześniej. Anglik zdominował championa i stopując go w siódmej rundzie zdobył tytuł mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC. Ale w myśl podpisanego przez obie strony kontraktu "Król Cyganów" musi dać dać jeszcze Amerykaninowi trzecią walkę. Ta miała odbyć się 18 lipca, lecz w związku z koronawirusem zostanie rozegrana w późniejszym terminie. W kuluarach pojawia się data 3 października.
Po jednostronnym biciu w zeszłym miesiącu już mało kto wierzy, że Wilder mógłby zagrozić Fury'emu. Przed lekceważeniem dawnego championa przestrzega jednak Davison. Wszak "Brązowy Bombardier" potrafił już odwracać losy potyczki jednym ciosem.
- Trzecia walka wciąż zapowiada się bardzo interesująco, choć spodziewam się, że po tym co zrobił Tyson w rewanżu, nie wzbudzi już takiego zainteresowania opinii publicznej jak druga potyczka. Według mnie Wilder wie już, że nie może boksować z Tysonem i za wszelką cenę będzie chciał go znokautować. Rozpuści więc swoje ręce i tu poszuka swojej szansy. On będzie wciąż bardzo groźny - ostrzega brytyjski szkoleniowiec.
TYSON FURY: BICIE WILDERA NIGDY MI SIĘ NIE ZNUDZI >>>
- Oczywiście wydaje mi się, że Tyson jest po prostu za dobry i znów wygra, jednak Wilder będzie bardzo groźny na samym początku trzeciej walki.
"Wilder wie już, że nie może boksować z Tysonem i za wszelką cenę będzie chciał go znokautować. Rozpuści więc swoje ręce i tu poszuka swojej szansy"
Deontay już to robił. Wystarczy obejrzeć pierwszą walkę i jej początek. Zresztą ogólnie pierwsza walka to pełno przestrzelonych prawych Wildera kończonych furiackim przestrzeliwaniem kraulów i klinczem.
Wilder próbował więc już wzmożonej agresji i nie poskutkowało to w 2 walkach.
Problemem jest to że te furiackie ataki Wildera dobre były w momencie w którym trafił swoją "ofiarę" solidnym prawym, podłączył i wtedy zabierał się do roboty na ofierze rannej i często bezbronnej.
Fury bardzo dobrze potrafi ów prawy wychwycić. Nie jest w tym idealny i zdarza mu się zagapić ale ogólnie dość skutecznie je omija a nawet jeśli Wilder trafi bądź będzie chciał poprawić kolejnymi ciosami Tyson ma w zanadrzu swoją siłę fizyczną którą wykorzystuje do gaszenia tych jego zapędów co robił skutecznie w obu walkach. No i kondycyjnie Wilder wcale nie jest takim koniem jak to przedstawiali jego fani. Okazuje się że mocne tempo, trochę szarpania z cięższym rywalem i klincz wysysają z niego energię dość szybko.
Ogólnie Wilder szanse ma i to dość niezłe bo to jednak facet który potrafi jednym ciosem ratować sytuacje ale ciężko będzie wymyślić im coś w czym będą mogli czuć się pewnie. Mam tu na myśli taktykę. Fury jest lepszy w walce na dystans a druga walka pokazała też dobitnie że ma wystarczającą moc by Wildera stłamsić i rozbić w agresywnej walce.
Osobiście wolałbym żeby obaj poszli już swoją drogą i ewentualną kolejną walkę stoczyli w przyszłości. Na ten moment 3 walka jest przynajmniej dla mnie mało atrakcyjna i myślę że podobnie myśli wielu fanów co może mieć odzwierciedlenie w zarobkach i opłacalności całego przedsięwzięcia. Koniec końców boks zawodowy ma swoje prawa i zapewne Wilder nie odpuści stawiając wszystko na szali.
A szkoda bo walki Wilder vs Dubois, Wilder vs Whyte, Wilder vs Powietkin, Wilder vs Hrgovic, Wilder vs Usyk, Wilder vs Parker czy nawet Wilder vs Joshua w przyszłości chętnie bym obejrzał.
Lewy prosty który odbijał głowę Wildera. Do tego prawy którym naruszył Wildera...
Fury wiedział czego mu brakuje i dlatego zmienił trenera.
Wilder ma zawsze szansę, ale cięższy (lekki nie może wyjść bo Fury go stłamsi) nie ma takiego refleksu.
Z siłą ciosu też nie musi iść to w parze bo musiał przybrać trochę mięśni.
Zresztą widać to było w drugiej walce gdzie trafiał czysto Furego i bez efektu.
Z postępowania Furego wnioski powinien wyciągnąć Adam Kownacki, któremu w kwestii techniki brakuje podstaw.
Potrzebny jest nowy trener i ostry zap...l na treningach.
Inaczej (czyli zbieranie na głowę) to lepiej zakończyć karierę jak się jest w pełni zdrowym.