PARKER: FURY NUMEREM JEDEN, JESTEM GOTOWY NA KAŻDEGO
- Jeśli dojdzie do naszego rewanżu, będę aktywniejszy i więcej bijący - obiecuje Joseph Parker (27-2, 21 KO), któremu marzy się druga potyczka z Anthonym Joshuą (23-1, 21 KO).
Panowie starli się niemal dokładnie dwa lata temu w unifikacji trzech pasów wagi ciężkiej. Na punkty zwyciężył wtedy Anglik. Był to pojedynek taktyczny i mało było w nim spięć, przez co kibice kręcili trochę nosem. Szczególnie na Nowozelandczyka, który przegrywając nie zaryzykował.
- Joshua zaboksował ze mną lepiej niż się tego spodziewałem. Taktyka była taka, by wciągać go na kontrę, jednak on okazał się lepszy tego dnia i wygrał zasłużenie. Numerem jeden jest jednak według mnie Tyson Fury. Gdyby nadarzyła się okazja do rewanżu z Joshuą, na pewno bym ją przyjął. Mógłbym dużo zmienić w naszej drugiej potyczce i być przede wszystkim bardziej aktywny, wyprowadzając przy tym dużo więcej ciosów - zapewnia dawny champion WBO wagi ciężkiej, który równie chętnie spotkałby się również z Dillianem Whyte'em (27-1, 18 KO).
- Powtarzam to przecież od momentu zejścia z ringu po naszej walce. Whyte to świetny zawodnik i na pewno zasłużył sobie na mistrzowską szansę. Czeka na nią już bardzo długo. Ale jeśli tak ułoży się sytuacja, że będzie musiał poczekać jeszcze dłużej, wówczas chętnie znów wyjdę z nim do ringu. Usyk, Chisora, Whyte, Ruiz Jr, Joshua... Mogę walczyć z każdym z nich. Pozostaję w treningu i formie, jeśli więc nadarzy się jakaś okazja na walkę z kimś z czołówki, będę na nią gotowy - zakończył Parker.
Mam nieodparte wrażenie, że pochodzisz z Australii xD Szkoda, że Lucas Browne już nie ma takiej pracy nóg jak kiedyś, bo byłby zagrożeniem dla każdego xD
o ja pier... Jaka logika. Wczoraj pochwaliłem Jurgena Breahmera. To muszę być chyba z Niemiec. Często piszę pozytywne komentarze o Tysonie Furym, albo o Powietkinie, albo o Crawfordzie, o Gennadiju Golovkinie, o Michale Cieślaku. To skąd według Ciebie właściwie jestem? A jak pochwalę kogoś za pracę nóg, albo koordynację to oznacza to, że jest to świetny pięściarz? czy tylko tyle, że jest to zawodnik, który ma dobrą pracę nóg i koordynację.
Mnie Twoje słowa specjalnie nie zdenerwowały, ale zaskoczyły, że ktoś może wysnuwać aż tak daleko idące wnioski, ale chyba powinienem się do tego przyzwyczaić. My Polacy chyba mamy tendencję do przekręcania czyichś słów, komentarzy, a później wychodzą z tego nieporozumienia.
Pochwaliłem Lucasa Browna za bardzo dobrą koordynację ciała, pracę nóg i siłę ciosu, oczywiście biorąc pod uwagę jego wiek i gabaryty. To jest tylko część cech które powinien posiadać dobry pięściarz. Liczy się jeszcze technika, psychika, doświadczenie, profesjonalny sztab, dobór rywali, również szybkość, odporność na ciosy, obrona, wiek, kondycja, wyczucie dystansu, tempa walki - a pod tym względem Browne nie imponował.
My Polacy? Mów za siebie, a nie krytykuj całego narodu. Zresztą tak jakby obywatele innych państw byli święci pod tym względem. Co do Lucasa Browna to w kilka minut mógłbym Ci przytoczyć Twoje komentarze gloryfikujące go i uzasadniające, że może być zagrożeniem dla każdego. Ale wiesz dlaczego tak naprawdę się do Ciebie przyczepiłem? Bo Twoje komentarze kompletnie nic nie wnoszą. Piszesz o rzeczach oczywistych. To tak jakbym ja na forum astronomicznym pisał, że ziemia jest kulą, albo na forum ekonomicznym przekazał wszystkim, że pieniądze są w życiu ważne.
Naprawdę ta dyskusja zaczyna staje się męcząca. BlackDog napisał kiedyś, że moje wpisy są kontrowersyjne i próbuję nimi zwrócić na siebie uwagę. Ty z kolei piszesz, że moje komentarze to właściwie powtarzanie oczywistych faktów i nic nie wnoszą nowego do dyskusji. Pamiętam jak BlackDog zrugał mnie za to, że stwierdziłem, że Joseph Parker to jeden z najlepiej wysportowanych pięściarzy. Uznał, że to kompletna nieprawda. Ty z kolei piszesz, że to tak oczywiste jak fakt, że ziemia jest okrągła. Staram się używać jak najmniej hiperboli, przesadnych określeń, a i tak znajdą się tacy co się doczepią do każdego słowa, szukają dziury w całym.
Pochwaliłem Lucasa Browna za bardzo dobrą pracę nóg, koordynację ciała i siłę ciosu, a Ty określasz to jako gloryfikację zawodnika. Dlaczego nie mogę oceniać danego zawodnika? Co jest w tym złego?