MATCHROOM UDOSTĘPNIA KLASYK NA KWARANTANNĘ: FROCH vs BUTE
Redakcja, Matchroom
2020-03-22
By umilić kibicom boksu kwarantannę w okresie koronawirusa, grupa Matchroom udostępnia walki ze swojego archiwum. Na pierwszy ogień poszedł klasyk z 2012 roku: wielkie zwycięstwo cytowanego już przez nas dzisiaj Carla Frocha, który rozbił na oczach swojej publiczności w Nottingham niepokonanego mistrza świata IBF wagi super średniej Luciana Bute. Wspominajmy więc i miejmy nadzieję, że latem (a może jeszcze wiosną?) czekają nas kolejne wielkie walki.
Kapitalna walka Frocha, wielkie zaskoczenie, a ta atmosfera to bajka.
Jak się szybko okazało, ta porażka Bute nie była przypadkiem, a on sam to typowe hype job.
Rumun był niezły, zwłaszcza jego ciosy na korpus robiły robotę, ale brak udziału w super six stawiał jego faktyczną wartość w wówczas kapitalnie obsadzonej 168 funtów pod znakiem zapytania. Poza tym Lucian miał podejrzaną szczękę..
Dużo kontrowersji wyszło podczas walki z Andrade, gdzie na dobrą sprawe Librado go znokautował.
Froch po prpstu wjechał w niego jak dzik w żołędzie. Bute nie miał szans z tak agresywnie nastawionym brytyjczykiem.
Myślę że Bute w okresie supersix był słabszy zarówno od Warda, Frocha, Kesslera i Dirrela. Mógłby wygrać z Abrahanem czy Greenem.
Fajnie wrócić do starych dobrych klasyków :)
Tamto super6 było chyba najlepszym turniejem jaki oglądałem
Może nie przeciętniakiem. Abraham po prostu nie miał warunków na 168 i tam wyraźnie odstawał, nawet tego jego potężny cios (poza efektownym nokautem nad Taylorem) nie siał już takiego spustoszenia w super średniej. Ale Arthurowi z cała pewnością nie można zarzucić braku serca do walki. Pamiętam jak walczył przez większość pojedynku z Miranda ze złamaną szczęką. Cierpiał, ale się nie poddał. Tam mi zaimponował..