CHOCOLATITO: TO WIELKI ZASZCZYT, ŻE LUDZIE TAK WYSOKO MNIE CENIĄ
Wspaniały Roman Gonzalez (49-2, 41 KO) zdobył w lutym tytuł mistrza świata WBA wagi super muszej, detronizując Khalida Yafaia i nawiązując do czasów swojej największej chwały. W tym tygodniu nikaraguański wirtuoz wrócił w rozmowie z mediami do walki, w której został strącony z absolutnego szczytu.
''CHOCOLATITO'' ZNÓW NA TRONIE >>>
- Zawsze ceniłem opinie mediów i pozostawiałem im ocenę moich osiągnięć. Pierwsza walka z Rungvisaiem (Wisaksilem Wangekiem - przyp.red.) była bardzo ciężka, na szczęście wyszliśmy z niej cali i zdrowi. Wykonałem wtedy dobrą robotę, byłem w najlepszej formie fizycznej, przez dwanaście rund walczyłem cios za cios i krwawiłem. Większość moich ciosów doszła celu. Nie byłem zadowolony z werdyktu, ale cóż, taki jest sport. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że przegram - powiedział ''Chocolatito'', który przed ww. porażką z Tajem (marzec 2017) był przez wielu fachowców uważany za najlepszego boksera na świecie bez podziału na kategorie. We wrześniowym rewanżu przegrał przez nokaut i wydawało się, że może już nie wrócić na tron, ale pokazał w 2020 roku mistrzowską klasę. Już dziś jest uważany - obok Alexisa Arguello - za najwspanialszego boksera w dziejach Nikaragui.
- To wielki zaszczyt, że ludzie tak wysoko mnie cenią. To świadectwo tego, jak ciężką pracę wykonuję podczas swojej kariery. Bóg dał mi teraz szansę na zdobycie kolejnych tytułów. Muszę wykorzystywać każdą okazję - tako rzecze żywa legenda szermierki na pięści.