TRENER MAIRISA BRIEDISA OSTRZEGA YUNIELA DORTICOSA
Już za niecałe dwa tygodnie, 21 marca w Rydze Mairis Briedis (26-1, 19 KO) zmierzy się mistrzem świata IBF wagi cruiser Yunielem Dorticosem (24-1, 22 KO) w finale turnieju WBSS. Trener Briedisa, Dmitrijs Siholajs ostrzega Kubańczyka, że jego zapowiedzi zwycięstwa przez nokaut zagrzewają tylko łotewskiego bohatera narodowego do walki.
- Widzimy, że ludzie Dorticosa chcą przekonać samych siebie i wszystkich wokół o jego sile, ale to tylko daje nam dodatkową motywację i energię. Historia boksu udowadnia, że im mniej mówisz, tym więcej masz czasu, żeby się przygotować i rozwijać. Obóz układa się dobrze, chcemy być gotowi na dwunastorundową wojnę - powiedział Siholajs.
Przypomnijmy, że Dorticos zdobył tytuł IBF nokautując w Rydze Andrew Tabitiego podczas gali półfinałowej, którą polscy kibice na zawsze będą już pamiętać ze względu na pojedynek Krzysztofa Głowackiego z Mairisem Briedisem o tytuł WBO. Po wypełnionej błędami sędziego i faulami czerwcowej konfrontacji i intensywnych, wielomiesięcznych staraniach strony polskiej, władze federacji WBO nakazały rewanż, ale Łotysz zwakował pas. Głowacki zmierzy się w walce o niego z Lawrence'em Okolie, prawdopodobnie w maju.
Mam nadzieję że Dorticosowi wejdzie firmowy prawy i skosi tą łotewską mendę..
Niestety będzie dokładnie odwrotnie..
Wystarczy że mu przeciągną wyjście do ringu np. o 45 minut.
Dostanie info że ma wyjść o 22:00 a organizatorzy przesuną walki i wyjdzie o 22:45.
Takie rzeczy mogą mieć wpływ.
Pamiętam, że Grzegorza Proksę kiedyś przed walką w Hiszpani podobnie załatwili.