ANDRZEJ WASILEWSKI: NIE CHCEMY ZOSTAWIĆ SPRAWY WALKI SZPILKI
Andrzej Wasilewski - szef grupy Knockout Promotions i promotor Artura Szpilki (24-4, 16 KO) - po raz kolejny zabrał głos w sprawie niezwykle kontrowersyjnego werdyktu walki Szpilka vs Radczenko, która zakończyła się w sobotę na gali w Łomży zwycięstwem Polaka. Według Wasilewskiego poszkodowanemu Siergiejowi Radczence (7-6, 2 KO) i oburzonym obserwatorom pojedynku zostanie okazany szacunek, ale najpierw trzeba dokładnie zbadać regulamin.
ANDRZEJ WASILEWSKI PUNKTOWAŁ 95:92 NA KORZYŚĆ RADCZENKI >>>
- W sprawie walki Szpilka vs Radczenko trwa studiowanie regulaminu. Ani Knockout Promotions ani Artur nie chcemy zostawić tak sprawy, szukamy drogi, aby uszanować ambicje sportowe Radczenki oraz głos ekspertów i kibiców - stwierdził w mediach społecznościowych Wasilewski.
Biorąc również pod uwagę dążenie do rewanżu Siergieja Radczenki (będzie on również składał protest) i bardzo dużą presję wywieraną przez kibiców i dziennikarzy, możemy się spodziewać rychłego rewanżu Polaka z Ukraińcem. Miejmy nadzieję, że sprawa werdyktu w Łomży będzie dla polskiego boksu swoistą terapią szokową, która pozwoli na trwałą poprawę pewnych standardów.
reanimujesz łabędziowi karierę bo chcesz go wycisnąć jak cytrynę, do samego końca. Najpierw nabrałeś wody w usta, teraz robisz z siebie uczciwego. Gdyby nie krytyka ze strony szefostwa TVP, miałbyś ten wałek w dupie. Zapaliła Ci się czerwona lampka..
W 9 rundzie przyszedłeś do narożnika Szpilki z dobrą nowiną i tyle. Tylko pelikan łyknie że było inaczej. Studiowanie regulaminu, dobre..
W sumie to nie ma w tym pewnie krzty skruchy ani nic podobnego- ot po prostu muszą udawać że rozumieją problem i również są przeciwni bo zostali by żywcem ZJEDZENI i być może konsekwencje byłyby trudne do opanowania. A tak może resztki godności uda się zachować.
Sędziowie jednak na pewno nie trafili się ślepi przypadkiem. Na pewno mieli zaznaczone by wspierać lokalnych bohaterów na siłę i na pewno nie były to zalecenia przypadkowych postaci.
Pan Wasilewski ma teraz inny problem. Co zrobić z tym asem Szpilką. Próbowali reanimować jego karierę wzbudzając nadzieję i wiarę w naiwniejszej części kibiców zejściem do cruser. Misję chyba śmiało można uznać za nieudaną bo skoro taki gość jak Radczenko wyjaśnia w ringu Szpilkę o żadnych sukcesach mowy być nie może.
Szpilka nie rokuje od dawna ale właśnie upadła ostatnia niemalże szansa na przekonanie ludzi że on coś jeszcze znaczy.
Facet miał zapewnione najlepsze wymarzone wręcz dla pięściarza warunki, był traktowany jak złote jajko na które trzeba dmuchać i chuchać a i tak nie poprawił się przez te lata znacząco.
Powoli ludzie zaczynają go porównywać do Najmana a nie do poważnych pięściarzy i mają go dość.
Jaką więc ma wizję na dalszą karierę jego sztab skoro facet NIE ROKUJE a ma przy tym ogromne wymagania finansowe bo jest "gwiazdą"?
Jest Włodarczyk ale on jest na tyle wysoko że będzie wolał najpierw dostał łomot w ważniejszej walce niż z kimś takim. O ile się zdecyduje wyjść do Artura Szpilki to nie sądzę by w najbliższym czasie.
Ściągną mu Zimnocha? Krzysiek ma jakieś problemy być może ze zdrowiem i nie powinien wychodzić do ringu jeśli tego nie ogarnie bo szkoda ryzykować groźniejsze sytuacje. Zresztą taka walka to teraz 5% tego co zbudowali kiedyś.
Inni Polscy cruserzy? Masternak (inne plany raczej), Głowacki (nie zawalczą bo kumple + inne plany), Cieślak (koniec Szpilki).
A może kolejna szansa. Rewanż z Radczenką i dalsze "podbijanie wagi". Tyle że nawet jeśli Szpilka zdołałby się tak przygotować by wygrać z Ukraińcem uczciwie to przecież on dużo wyżej już nie podskoczy a trzeba w rankingach się piąć by dostać dobre walki.
A tylko za dobre walki można dobrze zarabiać.
Oj żeby Szpilka nie uciekł mu do KSW albo jakiegoś Fame MMA. Tam mógłby robić za gwiazdę która coś tam jednak wygrywa a pieniądze równie dobre albo i lepsze w porównaniu do walk "wspinaczkowych".
Szpilek chce unieważnienia walki a Andżej rewanżu bo przekręt wyszedł na jaw. Rewanż to niech oni robią żeby zachować twarz i dać szanse Radczence na dokończenie dzieła zniszczenia bo Polskim kibicom i tak nie wmówi że to nie było ustawione.
Nauczyłem się rymować dzięki panu, panie Andrzeju:-)
tak mocno starałem, wiadomo czemu
zrobiłem wagę, byłem jak piórko
mamy więc drakę i nie jest nudno
wróciłem na śmieci, stare oj bardzo
choć jest mi smutno,czuję że warto
posypać głowę,nieznacznie popiołem
tak w ramach postu, choć jestem orłem
z deczka cherlawym,bez szponów kompletnie
tak sobie myślałem, że idzie świetnie
robiłem co muszę,musiałem porobić
za chwilę moment,dziecko mu zrobić
będę też szczery,kiepsko mi wyszło
balonik przebity,marzenie prysło
na szczęście Wonder i jego ekipa
Stevie jest spoko,niech to przeczyta
Widziałem gówno,oni kaszankę
strasznie mi smutno,bo fajną walkę
tak spartolili,wciskając nam kity
sport tym zabili,Radczenko pobity
Będzie więc rewanż,kolejne starcie
pinezka go wygra,pewnie na farcie
kto teraz pomoże,sędziowie nie bardzo
spore ryzyko,nie chcą nie warto
może ktoś z rządu,Prezydent lub Premier
potrzebny na szybko,będzie więc jeleń
na gwałt szukają,kto szuka ten znajdzie
zbyt duże tutaj, na kasę jest na parcie
reanimacja, przebiega udanie
choć jest to normalne,badziewia wciskanie
zostanie on pewnie,mistrzem kosmosu
wszystko dla chwały, splendoru rozgłosu
to prawie jak wrestling,kabaret sportowy
gdy z góry wiadomo,sport nie jest zdrowy
coś śmierdzi okrutnie, wszyscy to wiemy
wie to Radczenko Szpilka,bez ściemy
Widziałem gówno,oni kaszankę
strasznie mi smutno,bo fajną walkę
tak spartolili,wciskając nam kity
sport tym zabili,Radczenko pobity
Dla jego dobra.
Artur po "wygranej" w Łomży to numer 10 na świecie. Nie wiedziałem, że siedziba boxreca jest w Wiedniu.
Na pewno ciężkie porażki zabrały mu dużo serca i z każdą kolejną to już nie jest ten sam zawodnik, ale zastanówmy się, kogo on takiego w ogóle pokonał? I czy dziś, będąc wypalonym i przede wszystkim porozbijanym, nie pokonałby tych zawodników, z którymi wygrywał po wyjściu z paki, gdy był "żądny krwi"? Hadziaganovic? Williams? Beck? Saulsberry? Marbra? Basile? On wciąż może spokojnie wygrywać z takimi bumami, dziadkami i przeciętniakami bez ciosu. Tylko wtedy piął się w górę i ten poziom teoretycznie był podnoszony (McCline, Mollo), dziś to już nierealne.
Basile to weteran ringów, w ostatniej walce wylądował na twarzy, widziałem, ciężkie KO. Williams, ale ten Danny z UK, wciąż walczy, 46 czy 47 lat, chyba w tym miesiącu ma walkę z Abellem, na bank nawet w tym wieku rozjeżdża Szpilka. Poziom Szpilka to Tuiachy i inne Guinny.
Z drugiej strony nie ma co się dziwić Wasylowi, że próbuje wycisnąć tę cytrynę do końca, bo odnoszę wrażenie że jeżeli boks zawodowy w Polsce kilka lat temu był niedaleko dna, to w tej chwili wziął się i wkopał jeszcze kilka metrów niżej.
Nie ma już Jonaków, Kosteckich (+śp), którzy sprzedawali bilety nawet jeżeli ich poziom sportowy nie był klasy światowej, ale potrafili porwać jakieś tamy tłumy. Nie ma zdaje się nawet pompowanych baloników typu Kołodziej czy Wawrzyk, gdzie można było żerować na nadziei kibica, że już tuż tuż, zaraz może coś się wydarzy. W bardzo trudnym położeniu jest kolega mecenas Wasilewski i paradoksalnie ten szum jaki powstał w związku z wałkiem w walce Szpilki, tak z czysto merkantylnego punktu widzenia jest mu jak najbardziej na plus. Przykładem tego jest, że pierwszy raz od kilku lat obejrzałem fragment polskiej gali i dodałem komentarz na bokser.org :p
Najwazniejsze jednak, że zrobiła się taka g...burza, że mam nadzieję, że sprawa stała się łakomym kąskiem dla polityków...