ROCZNY PLAN FURY'EGO: WILDER, POTEM JOSHUA LUB PULEW I WHYTE
Bob Arum - jeden z dwóch promotorów Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO), jasno precyzuje plan na najbliższy rok, obejmujący trzy walki nowego mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC.
Najpierw rewanż z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO), potem starcie o pełną dominację w wadze ciężkiej ze zwycięzcą czerwcowego spotkania Anthony'ego Joshuy (23-1, 21 KO) z Kubratem Pulewem (28-1, 14 KO), a na koniec Dillian Whyte (27-1, 18 KO), który jak nikt inny zasłużył sobie na mistrzowską walkę.
- Fury zmierzy się w lipcu z Wilderem, a potem prawdopodobnie w listopadzie z lepszym z dwójki Joshua vs Pulew. Następny mógłby być już w lutym Whyte - mówi szef grupy Top Rank.
Przypomnijmy, że w niedawnym rewanżu Fury'ego z Wilderem zyski miały być dzielone po równo. Przy okazji trzeciej walki, anonsowanej nieoficjalnie na 18 lipca w Las Vegas, pieniądze będą już dzielone w stosunku 60 do 40 na korzyść Anglika.
Skoro Whyte tak obrywał a jest w czołówce top5-6 to naprawdę po dobrym obozie jest w stanie wygrać z każdym moze poza pierwszę trojką.
Cios Wildera chyba skruszy szczękę Wacha, ale przy pressingu moze byc klopotliwy i dla niego .
AJ i Fury moim zdaniem poza zasięgiem.
Wszka do boju!! Kto wie??
To będzie galimatias:)
Liczysz na to, bo go lubisz? Cenisz? Podziwiasz i kibicujesz? Czy tylko np z czystej niechęci do Furyego?
Czym w twoim mniemaniu zasłużył bardziej niż Fury? Pytam poważnie. Na 99 % podejrzewam tutaj twoją przekorę na którą tak ośmielająco działa internet/anonimowość, ale jeśli nie to jest powodem,ciekaw jestem motywów takich osób jak Ty. Interesuje mnie jak można kibicować, komuś kto po ostatniej walce zachował się jak skończony dupek i mitoman od największych wymówek w historii boksu na tym poziomie. Zaznaczam, że nie uważam się za hejtera Wildera ale jego niedawno ujawniony charakter mitomana nie przystoi nawet byłemu mistrzowi świata, jest to strasznie żenujące.
czyli reasumując lubisz te klika sekund z jego walk, które zajmuje załatwienie mu oponenta? Nie sądzisz, że do momentu KO Wilder też jest nudny? Już dawno temu ze Szpilką wyglądał nieciekawie do KO, a z Ortizem do KO przegrywał do jednej mordy, z czego chyba chciał zrobić regułę mówiąc "przegrywam rundy ale wygrywam walki". Ja to widzę tak, do puki ma gorszy rozkład niż młodszy i mający mniej walk AJ to stwierdzenie, że wysoki procent nokautów jest nabity bumami jest do obrony. Co niewyobrażalne dzisiaj - Najman kiedyś też zgrywał killera na taksówkarzach, kioskarzach itp. - do czasu. Te porównanie wydawać by się mogło karykaturalne ale Wilder nie walczył z młodym Ortizem, efektowne KO na cieniu Stiverna ( co znamienne za pierwszym razem nie był w stanie bo Stivern był jeszcze poważnym zawodnikiem a nie, że Wilder był gorszy), Whyta od miesięcy nie dopuszczał jak dziewica orleańska, wcześniej Powietkina też (jak był w wersji 2.0), u Kliczki się pokornie uczył (domniemają, że dostając oklep) ale nie walczył, a z trochę solidniejszymi już potrafił zebrać. Jestem skłonny stwierdzić, że Fury nie jest żadnym geniuszem ale to Wilder jest mocno ograniczony i dlatego przegrał do jednej mordy z kimś dużym, niewystraszonym i na światowym poziomie. Fury tylko jak na wytrawnego zawodnika z warunkami rozłożył tą prostą maszynkę na czynniki pierwsze, tak jak doświadczony saper bez problemu i ryzyka rozbraja prymitywny zapalnik do olbrzymiej bomby. i robi to z uśmiechem na ustach bo rozbrajał już nie raz mniejsze ładunki ale bardziej niebezpieczne bo zaawansowane i skomplikowane (a i tak zabijające jak ten duży).
hehehe Czyli Whyte o ile sie nie pośliźnie to może zawalczy o WBC w 2023.