GARCIA WYPUNKTOWAŁ VARGASA
Miguel Angel Garcia (40-1, 30 KO) udanie powrócił do gry po pierwszej zawodowej porażce. Mikey uparł się na wagę półśrednią i pokonał twardego Jessie Vargasa (29-3-2, 11 KO).
Początek dla Vargasa, który wykorzystując lepsze warunki fizyczne punktował faworyta swoim jabem. Były mistrz świata czterech kategorii miał niezłą rundę trzecią, ale dopiero w piątej naprawdę doszedł do głosu. Zaczął przedzierać się do półdystansu i trafiać. Wstrząsnął oponentem lewym hakiem na skroń, a bezpośrednim prawym krzyżowym posłał na deski. Po liczeniu do ośmiu poprawił jeszcze kilka razy i gdyby runda trwała minutę dłużej, być może wygrałby przed czasem.
Vargas przetrwał, jednak odczuwał jeszcze skutki tego nokdaunu i oddał kolejne rundy. Na dobrą sprawę dopiero w ostatnim starciu Jessie zaczął się poważniej odgryzać i być może ten odcinek należałoby przypisać na jego korzyść. W ostatecznym rozrachunku przegrał jednak zasłużenie - 114:113 i dwukrotnie 116:111.
PRZYMIARKI DO WALKI GARCIA-PACQUIAO >>>
- Teraz chcę walki z Mannym Pacquiao - nie ukrywa swoich ambicji Garcia. - Chcę rewanżu - powiedział z kolei pokonany Vargas.
Statystyki ciosów:
Garcia 151/478 (32%) - Vargas 142/671 (21%)
Ogladmin walkę, bardzo dobra walka i nie będziesz m owil że Jesse ja wygrał.