NAVARRETE WCIĄŻ TWARDO SIEDZI NA TRONIE WBO
Emanuel Navarrete (31-1, 27 KO) pokonał przed momentem przed czasem Jeo Santisimę (19-3, 16 KO) i obronił po raz piąty tytuł mistrza świata federacji WBO kategorii super koguciej, czy też jak kto woli junior piórkowej.
Pretendent zaczął nieco onieśmielony. Polował na jeden cios, oddał inicjatywę i pierwsze minuty. W czwartej rundzie zaskoczył championa i zachwiał nim lekko lewym sierpowym, ale to był dla niego najlepszy moment w tej walce. Już w końcówce piątej odsłony Meksykanin zasypywał przeciwnika lawiną ciosów. Z opresji Filipińczyka wyratował gong. Od tego momentu przewaga Navarrete nie podlegała dyskusji. Znów podkręcił tempo w ósmej rundzie, a w końcówce dziesiątej, podobnie jak w piątej, zranionego challengera znów wyratował gong.
Na starcie jedenastego starcia mistrz rozpuścił ręce, bił gdzie i jak popadnie, zmuszając arbitra Russella Morę do wkroczenia do akcji. Zresztą w tym samym momencie co sędzia zareagował też narożnik Santisimy, rzucając ręcznik na znak poddania.