TYSON FURY: 273 FUNTY CZYSTEJ, BRYTYJSKIEJ WOŁOWINY
Jeden z najciekawszych i najlepszych zawodników wagi ciężkiej naszych czasów, Tyson Fury (29-0-1, 20 KO) twierdzi, że jego zaskakująco duża waga przed dzisiejszym rewanżem z Deontayem Wilderem (42-0-1, 41 KO) w Las Vegas jest zabiegiem absolutnie celowym - i być może warto mu wierzyć, bo w wielkich walkach czuje się jak ryba w wodzie.
WSZYSTKO O WALCE FURY vs WILDER II >>>
Przypomnijmy, że Fury przed pierwszą walką ważył 116,3 kilogramów, a wczoraj wniósł na wagę aż 123,8 (nota bene Wilder również jest dużo cięższy niż za pierwszym razem, wczoraj wniósł 104,8 kg, w grudniu 2018 roku 96,5).
- Waga nie jest problemem. To 273 funty czystej, brytyjskiej wołowiny. Czuję się komfortowo w tej wadze. Jestem tam, gdzie chciałem być. Nie próbowałem niczego zrzucać. Jestem gigantycznym ''ciężkim''. Odpowiednio się odżywiałem, a waga w dniu walki nie ma tak naprawdę dużego znaczenia - powiedział Fury.
- Widzieliśmy ''ciężkich'' wnoszących do ringu niewiele ponad 90 kilogramów. Widzieliśmy takich, którzy wnoszą niemal 140 kilogramów. Tutaj nie ma żadnych limitów - dodał Brytyjczyk, który gra va banque i znów chce zadziwić świat. Można powiedzieć, że nawiązuje w pewnym sensie do dziedzictwa Muhammada Alego, który oryginalną taktyką zaskoczył i pokonał w 1974 roku największego punchera swoich czasów, George'a Foremana. Czy ''Król Cyganów'' napisze dziś kolejny zwycięski rozdział swojej fascynującej historii?
Twoje wymysly to jest jakies kuriozum bokserskie.