ANKIETA BT SPORT: OGROMNA PRZEWAGA FURY'EGO NAD WILDEREM
Według ludzi ze środowiska i ekspertów (nie da się ukryć, że spora ich część jest emocjonalnie związana z Brytyjczykiem) przepytanych przez brytyjską stację BT Sport, Tyson Fury (29-0-1, 20 KO) jest faworytem sobotniej, rewanżowej walki z mistrzem świata WBC wagi ciężkiej Deontayem Wilderem (42-0-1, 41 KO) w Las Vegas. Aż dziesięć na dwanaście osób stawia na Fury'ego, zwycięstwo Wildera widzi tylko David Haye. Oto wszystkie typy.
WSZYSTKO O WALCE WILDER vs FURY II >>>
Ricky Hatton (były mistrz świata): Tyson jest najlepszym ''ciężkim'', Wildera stawiam na drugim miejscu. Myślę, że pierwszą walkę wygrał Fury i wygra też drugą.
Mike Tyson: bardzo trudno jest trafić Fury'ego. To olbrzym, który jest nieuchywtny w ringu. Fury i Wilder mają sporo do udowodnienia w drugiej walce, ja nie mogę stawiać przeciwko Tysonowi. Moim faworytem jest Fury.
David Haye: ludzie zapominają o rozcięciu, jakiego Fury doznał w walce z Wallinem. Jeżeli Wilder otworzy to rozcięcie, wizja Tysona zostanie zaburzona, nie będzie dobrze widział na jedno oko. Wilder go wtedy trafi i wykończy. Obawiam się, że tak się to właśnie potoczy.
Conor McGregor: Deontay to potężnie bijący kozak, ale jeżeli Fury będzie mentalnie tak mocny, jak potrafi być, to zrobi swoją robotę.
Frank Warren (współpromotor Fury'ego): myślę, że Tyson znokautuje Wildera.
Anthony Joshua: gdybym miał stawiać pieniądze, postawiłbym na Fury'ego.
Ben Davison (były trener Fury'ego): Tyson wie teraz, że nie może się zdekoncentrować nawet na chwilę. Jeżeli pozostanie maksymalnie skoncentrowany, zwycięży, choć Wilder zapewne dokona małych korekt taktycznych.
Triple H (gwiazdor wrestlingu): w walce z Wilderem w każdej sekundzie Fury będzie zagrożony, ale to Fury. Stawiam na jego zwycięstwo na punkty.
Carl Frampton (były mistrz świata): wciąż stawiam na Fury'ego, ale Wilder może być jeszcze bardziej agresywny. To nie będzie taka sama walka jak w 2018 roku.
Barry Jones (były mistrz świata): walka będzie bliższa niż za pierwszym razem, ale nadal stawiam na Tysona, choć będzie miał kilka trudnych momentów.
Paul Malignaggi (były mistrz świata): czy Wilder potrafi się dostosować do lewego prostego Fury'ego i do jego ruchliwości? Czy potrafi skracać ring lepiej niż ostatnio? Moim zdaniem nie i dlatego widzę zwycięstwo Fury'ego na punkty.
Dana White (szef UFC): nie mam pojęcia, kto wygra, co w boksie zdarza się rzadko. Tutaj nie mamy tego problemu, to sprawia, że ten pojedynek jest tak wielki i fascynujący.
Co to za wnioski...
Przecież Wilder nie miał siły dobić Fury'ego jak w końcu go trafił właśnie przez to że się wypompował dziesiątkami szarpanych krauli od pierwszej minuty. Bliższa walka? A może być jeszcze bliższa by Tyson to ugrał? Tam koniec końców przewaga Tysona drastycznie stopniała po tych nokdaunach. Przewaga ciosów nie była dramatyczna po drodze w tych rundach.
Skracanie dystansu? Wystarczy poczekać. Przez 12 rund Fury i zwolni i się zacznie mylić. Zresztą to panowie o bardzo zbliżonych rozmiarach. Fury w momencie zadawania ciosów jest w zasięgu rażenia Wildera.
Ogólnie każdy ma prawo do własnej opinii ale to trochę tak jakby w domu Wildera przepytać domowników kto wygra.
Nie zgadzam się z takim odbiorem szans. Nie wiem. Może jestem pod zbyt dużym wrażeniem tego co robił ostatnio Wilder na tle tandety serwowanej po ich walce przez Fury'ego ale ja widzę Deontaya jako faworyta.
I wcale nie uważam że musi być bardziej agresywny, lepiej skracać dystans czy być mentalnie mocniejszym niż Fury. Ba nie musi po drodze robić znacznie więcej a może robić dużo mniej.
Dla Wildera to będzie polowanie. Ma 36 minut by wyczuć Tysona i go złapać. Zachowa tym razem więcej sił bo zawalczy mądrzej. Dodatkowo dochodzą szanse na otworzenie rany Fury'ego i sprawienie że walka zamieni się dla niego w wojnę o przetrwanie.
Mentalnie myślę też że z dużo większą pewnością siebie do ringu wejdzie Wilder. On zmasakrował dwóch dobrych przeciwników. Jemu wystarczył mały moment w 2 ostatnich walkach. A jego przeciwnik? Nie dość że wziął na siebie winę za odwołanie natychmiastowego rewanżu, pozmieniał na 2 miesiące przed walką zaufanych ludzi, ma niepewnie zagojoną ranę to jeszcze w ostatnich występach na tle umówmy się no nameów w Hw wcale nie błyszczał a w sumie to w jednej walce walczył o życie. Bawił się tylko w jakieś cyrki dla kasy.
Rozumiem że Fury'ego skreślać nie można. To naprawdę kapitalny pięściarz który lubi pozytywnie zaskakiwać w najważniejszych momentach. Rozumiem też że Wilder jest niby "prosty" w obsłudze natomiast Wilder błędów nie wybacza a Fury myli się w niemalże każdej walce. A ranga do jakiej urosła jego odporność też moim zdaniem jest nieco przesadzona po 1 walce.
60/40 dla Wildera/
prezes UFC lub była promotorka Adamka