FURY: PO WALCE Z WILDEREM WPADAM W CUG, TYLKO KOKS I DZIWKI!
Tyson Fury (29-0-1, 20 KO) nie ustaje w promowaniu rewanżowej walki z mistrzem świata WBC wagi ciężkiej Deontayem Wilderem (42-0-1, 41 KO), która czeka nas już w najbliższą sobotę w Las Vegas. Dziś Fury ogłosił, że po walce zamierza wrócić do tego, co robił podczas ponad dwuletniej przerwy po zdobyciu tytułu mistrzowskiego w starciu z Władimirem Kliczką (2015), czyli do narkotyków i płatnego seksu.
WSZYSTKO O WALCE FURY vs WILDER II >>>
- Po tej walce idę w tango z dziwkami i wpadam w kokainowy cug. Czy jest coś lepszego niż koks i dziwki? Biorę się za te tanie, chodzą po 30 dolarów. Trzeba sobie zrobić zastrzyk z penicyliny, zanim zacznie się je pieprzyć. Jak nie penicylina, to chociaż dwa kondomy na fiucie - powiedział ''Król Cyganów''.
Brytyjczyk twierdził już przed walką z Wilderem, że masturbuje się siedem razy dziennie, by zwiększyć produkcję testosteronu, uprawia seks oralny, by wzmocnić mięśnie szczęki i moczy ręce w benzynie, by je utwardzić. Promocja walki w stylu Fury'ego trwa więc w najlepsze, a już jutro Fury i Wilder wystąpią przed milionami widzów niezwykle popularnego wokalnego show "The Masked Singer". Odcinek z udziałem bokserów został już nagrany. Wszystko po to, by sprzedaż PPV była jak najwyższa: promotorzy mają nadzieję, że dostęp do walki (cena w USA to 79,99 dolarów) wykupi co najmniej milion osób. Pierwszą, remisową konfrontację Fury vs Wilder w grudniu 2018 roku wykupiło w PPV ok. 330 tysięcy osób.
Mówi dużo ale bez sensu (niby nie nowość, ale kiedyś to było śmieszne i zadziorne, teraz jest po prostu żałosne), przecieki w necie, że na sparingach nie daje się lać po łbie przez to rozcięcie sprzed miesięcy, w wywiadach mimo, że mówi to co chcemy usłyszeć to nie widać tej iskry w oku, którą widać było przez wiele lat przed różnymi walkami. Zmiana trenera, zmiana taktyki, wszystko na łapu capu. Ostatnie walki to porażka.
Sercem z Tysonem ale logika mówi Wilder. Brutalne KO lub stop przez rozcięcie Tysona. Szlag by to.
Niech Wilder zrobi przysługę światu i połamie mu szczęke tak mocno żeby karmili go przez rurkę .
BOMBSQUAD !!!!
Może i nie jest bystrzachą i moim ulubieńcem, ale przynajmniej sportowiec pełną gębą, co szanuję..
Masz racje. Rozumiałbym tą krytykę gdyby ktoś nie znał Furego wcześniej i zetknął się z nim pierwszy raz. Podobnie jest z tym ciągłym krytykowaniem Wildera za braki techniczne i przegrywanie rund. Taki mamy klimat.
Prawidłowa ocena sytuacji. Polacy nie potrafią odszukać hasła "ironia" w słowniku.
Chodzi o to że promować siebie/walki też można na różne sposoby.
Tyson dawno temu wybrał w tej grze rolę cyrkowca który bredzi dużo, często beznadziejnie głupkowato byleby było głośno. I tak gdy namówił swoje małe dziecko by na filmiku powiedziało że "wyciągnie oko" AJ-a nikt nie pomyślał sobie że rzeczywiście planuje po znokautowaniu Antka zrzucić szybko rękawice i próbować wydłubać mu oko- po prostu ludzi zniesmaczył fakt że do durnej promocji swojej osoby posuwa się nawet do angażowania dzieci w opowiadanie takiego badziewia.
Rzucanie stołów, teksty o masturbacji, przeplatanie wypowiedzi wysławiających swoich przeciwników z tymi w których wyzywa ich od meneli.
Tyson dzięki temu już lata wstecz za niedoszłą walkę z Hayem miał zarobić 5 milionów funtów i raczej wtedy nie chodziło tylko o jego klasę sportową.
Jest głośno, dla niektórych zabawnie dla niektórych nie i o to chodzi. Niektórzy muszą się promować w taki sposób by zarabiać.
Ale śmieszą mnie te wypowiedzi Fury'ego: 7 razy dziennie wali gruchę, Ortiz ma 147 lat, a po walce z Wilderem koks i dziwki i wiele wiele innych, albo wtedy Jan wywalił bęben na konferencji z Kliczko i go wkurwiał tym. To też było śmieszne albo jak wpadł w stroju Batmana XD...