DE LA HOYA ZŁY NA SMITHA: IDIOTA ODRZUCIŁ OFERTĘ ŻYCIA ZA WALKĘ Z CANELO
Oscar De La Hoya ma spory kłopot z doborem rywala dla Saula Alvareza (53-1-2, 36 KO). Wcześniej za dużych pieniędzy domagał się Ryota Murata. Teraz promotor Canelo złożył ofertę dwóm panującym mistrzom wagi super średniej, ale zarówno Callum Smith (27-0, 19 KO), jak i Billy Joe Saunders (29-0, 14 KO), także domagali się wyższej gaży.
Co ciekawe Eddie Hearn - promotor współpracujący ze Smithem i Saundersem, jest podobno zdeterminowany, by skonfrontować ich między sobą, jeśli nie uda się doprowadzić jednego z nich do walki z Canelo. A De La Hoya się wścieka...
- Smith to idiota. To dobry bokser, który miałby szansę pokonać Canelo, a odrzucił propozycję walki życia. A miał zarobić trzy lub cztery razy lepiej niż kiedykolwiek zarobił. W takim razie życzę mu wszystkiego najlepszego i niech spróbuje zarobić takie pieniądze gdzie indziej. Nie wiem co się porobiło z tymi zawodnikami. Przecież on tyle opowiadał o tym, jak bardzo chce walczyć z Canelo, a teraz odrzuca taką propozycję? Teraz nikt nie dba już o spuściznę, liczy się tylko biznes i pieniądze - mówi podrażniony szef grupy Golden Boy Promotions.
- Callum bardzo chce walki z Alvarezem, ale odrzuciliśmy tę ofertę. Jeśli pojawi się nowa i uznamy, że jest właściwa, na pewno weźmiemy taką walkę - stwierdził Hearn.
- Mamy listę kilku innych zawodników, lecz nie wymienię teraz żadnego nazwiska, bo wtedy taki pięściarz automatycznie podbija stawkę i dodaje kilka zer do swoich oczekiwań. Najbardziej jednak zależało mi na walce ze Smithem, bo wydaje się najlepszy w tym limicie - zakończył De La Hoya.
Canelo kolejny pojedynek ma stoczyć 2 maja w Las Vegas.
Dobrze ze jemu nie zalezy na pieniadzach
A co go obchodzi ile Canelo zarobi???Niech ptrzy na siebie,bo za żadną walkę chociaż połowe z tej wypłaty nie dostanie.Tym bardziej,że cały czas krzyczy,że chce z Canelo walczyć.Każdy mądry tylko w mediach społecnościowych,a jak dostaje ofertę walki to nagle zmienia zdanie.Choć Smith może na bombie i nie może wziąść tej walki.Kto,to wie.W każdym razie szkoda bo był by to prawdziwy hit.
Ja wierzę, że niektórzy ludzie mają coś takiego, jak honor, który jest nieprzeliczalny na pieniądze. Gołowkin go ma, bo nigdy nie zgodził się na walkę z Canelo na niekorzystnych warunkach mu narzucanych, a Kowalow (podobnie Fielding i kilku innych) go nie ma, bo za kasę wyszedł do walki, w której jego szanse były zminimalizowane umownym (i utajnionym do przedostatniego dnia) limitem. Chcę wierzyć, że Smith, Saunders i Murata wyżej cenią swą reputację bokserską, niż kasę, choć może dla większości są idiotami.
Godząc się na walkę z nim każdy pięściarz ma świadomość że na punkty wygrać praktycznie nie może bo sędziowie będą go zawsze premiować co by się w ringu nie działo + często jeszcze dochodzą inne smaczki jak wymagania limitów itd.
Niech się wypchają albo głębiej sięgają do kieszeni. Smith miał ostatnio słabą walkę i ma jak najbardziej sens wstrzymywanie się z przyjmowaniem takiego wyzwania w tym momencie.
A że Oskarek nie będzie mógł pisać historii swojego rudego pupilka tak jak mu się podoba? I co z tego.
Negocjacje trwają i prawda jest taka,że chodzi tylko o kasę i Smith,czy Saunders chcą ugrać jak najwięcej.Mam nadzieję,że do walki dojdzie,bez żadnych limitów i wygra po prostu lepszy.Golovkin nie zgodził sie na limity,alena jakie on się miał limity godzić,jak całą kariere walczył,tylko w średniej???Wiedział,też,że sędziowie będą po stronie Canelo.Dostał dużą wypłatę i to zaakceptował i zgodził się na walkę z Las Vegas,do obsady sedziowskiej też nie miał nic do powiedzenia,więc mocno wątpliwy ten honor Golovkina...A co Murata miałby za limit spełniać???Wszystko zależy od punktu widzenia.Canelo może w następnej walce wziąść za rywala typu Rolls,jak to robi Golovkin,wypłata i tak będzie duża,wysilać sie zbytnio nie będzie musiał,ludzie nie będą narzekać,że to oszust i każdy będzie uwazał go za kozaka,bo pobije trzecią lige.