MANUEL CHARR: POKONAM WHYTE'A I ZMIERZĘ SIĘ Z JOSHUĄ
Pod koniec 2017 roku Manuel Charr (31-4, 17 KO) sięgnął po pas WBA Regular wagi ciężkiej, od tego czasu jednak pozostawał nieaktywny. Teraz chętnie spogląda na rynek brytyjski. Na pierwszy rzut ma iść Dillian Whyte (27-1, 18 KO), a dzięki ewentualnej wygranej Niemiec chce się przebić do starcia z Anthonym Joshuą (23-1, 21 KO).
Zanim Charr mógłby ruszyć na podbój Anglii, najpierw musi spotkać się z Trevorem Bryanem (20-0, 14 KO), championem WBA w wersji tymczasowej. Tak więc federacja World Boxing Association ma w krainie olbrzymów trzech mistrzów - Bryana, Charra, i tego prawdziwego - Joshuę. Pojedynek tych dwóch pierwszych panów może odbyć się 11 kwietnia w Dubaju. W podobnym terminie Whyte ma zmierzyć się z Aleksandrem Powietkinem (35-2-1, 24 KO). A jeśli Charr i Whyte wygrają, potem mogą zostać skonfrontowani między sobą. Zresztą pierwsze rozmowy w tej sprawie już podobno się odbyły.
- Najpierw potrzebuję walki powrotnej, a potem bardzo chętnie spotkam się z Dillianem Whyte'em w Wielkiej Brytanii. Znokautuję Whyte'a, bo bardzo zależy mi na starciu z Joshuą, a taki nokaut mógłby mi to zapewnić. Chcę najlepszego na świecie, a takim zawodnikiem jest obecnie Joshua. Jestem wojownikiem, mam wielkie serce do walki i nie boję się nikogo. Nigdy nikomu nie odmawiam. Kiedy więc pobiję Bryana, a potem Whyte'a, zostanę kolejnym challengerem Joshuy - stwierdził były pretendent do pasa WBC wagi ciężkiej. We wrześniu 2012 roku przegrał na skutek kontuzji w czwartej rundzie z Witalijem Kliczką.