USYK DEMENTUJE: NIE MAM ŻADNEJ KONTUZJI
Walka Aleksandra Usyka (17-0, 13 KO) z Dereckiem Chisorą (32-9, 23 KO) została przeniesiona z końcówki marca na maj. Oficjalny komunikat głosił o kontuzji łokcia Ukraińca, tymczasem on sam zapewnia, iż nie ma żadnych problemów zdrowotnych.
Jeśli wierzyć wielkiemu mistrzowi kategorii cruiser, który niedawno zadebiutował w wadze ciężkiej, prawdziwy powód odwołania pojedynku 28 marca musi być inny. Jaki? Możemy tylko spekulować. Być może w maju w stawce znajdzie się już wakujący pas federacji WBO wagi ciężkiej, bo przecież zasiadający na tronie IBF/WBA/WBO Anthony Joshua ma nakaz walki z Usykiem, lecz najpierw spotka się z Kubratem Pulewem. Ale to tylko domysły...
CHISORA CHCE ROZPĘTAĆ PIEKŁO W WALCE Z USYKIEM >>>
Trzy dni temu Eddie Hearn - promotor współpracujący zarówno z Chisorą jak i Usykiem, poinformował o przeniesieniu potyczki na maj, tłumacząc to kontuzją łokcia Aleksandra.
"Widziałem informacje, jakoby walka została odwołana przez moją kontuzję. Przyjaciele, chwała Bogu - nie mam żadnej kontuzji. Wszystko jest w porządku i nie musicie się o mnie martwić" - napisał Usyk na jednym z portali społecznościowych.
Póki co wychodzi na moje, ale jeszcze poczekamy zobaczymy.
Pomyśl zanim coś napiszesz.Skoro musi się wypłukać,to po co dementuje informacje o kontuzji???Powinno mu to byź na rękę,co ogłosił Hearn,że ma kontuzje łokcia.