Debata przed walką Tyson Fury vs Deontay Wilder II w studiu BT Sport przerodziła się w teatr dwóch aktorów: Johna Fury'ego (ojca Tysona) i byłego mistrza świata Davida Haye'a, którzy mocno spierali się o szanse Brytyjczyka w starciu z Amerykaninem. Steve Bunce i Paul Malignaggi stanowili tym razem tło, ale również wnieśli pewien koloryt. Wszystko rozstrzygnie się już 22 lutego w Las Vegas, tymczasem zaostrzamy apetyty zapisem zażartej debaty.
DAVISON I HAYE: FASCYNUJĄCA ANALIZA WALKI FURY vs WILDER II >>>
Steve Bunce: Wilder i Fury są niepokonani, Tyson to mistrz linearny, Deontay jest królem nokautu. Walczą o wielką stawkę, mają wielkie osobowości. Czegoś takiego w historii boksu jeszcze nie było.
Paul Malignaggi: wielu amerykańskich fanów przekonało się do Wildera i twierdzą, że jest najmocniej bijącym ''ciężkim'' w historii, a przebieg pierwszej walki sprawia, że pytań przed rewanżem jest mnóstwo. To niezwykle ciekawa konfrontacja.
David Haye: to, co szczególnie mnie uderzyło w pierwszej walce, to bokserskie umiejętności Fury'ego, który potrafił zneutralizować szybkość i zwinność gościa dysponującego niewiarygodną siłą uderzenia. Fury był przez większość walki skupiony i spokojny, Wilder nie do końca wiedział wtedy, co się dzieje.
John Fury: Tyson został oszukany w pierwszej walce i musi teraz zrobić coś nowego, żeby zapewnić sobie wygraną. Jest w lepszej formie, ustabilizował wagę i robi postępy, a Wilder ma już swoje lata i może być tylko gorszy.
Haye: Wilder nie miał w pierwszej walce żadnego planu, teraz będzie lepiej przygotowany...
Fury: oni specjalnie wybrali wtedy właśnie Tysona, byli przekonani, że go pokonają. Byli zaskoczeni mocą jego ognia i niezwykłą odpornością.
Bunce: na pewno Fury powinien wziąć pierwszą walkę z Wilderem później, tak się przynajmniej wydawało przed pojedynkiem.
Malignaggi: Wilder był w pierwszym pojedynku sfrustrowany i nie potrafił się dostosować. Ciekawe, czy zdoła teraz coś poprawić. Fury walczy natomiast najlepiej w wielkich walkach.
Haye: Wilder nie był gotowy fizycznie i mentalnie, nie wiedział, co zrobić, gdy Fury nie opadł z sił.
Fury: oni liczyli na zmęczenie, ale Tyson nie pękał i wpadli w panikę. Jeżeli Wilder będzie teraz cięższy, to będzie jeszcze gorszy. Widzieliśmy to w starciu z Ortizem. Stawiam każde pieniądze na wygraną Tysona przez nokaut...
Haye: wierzyłbym mocniej w Tysona, gdyby Ben Davison ciągle był na pokładzie. W rewanżu Tyson będzie musiał być jeszcze lepszy, a Wilder będzie bardziej cierpliwy. Kiedy boksuje, jest morderczo skuteczny.
Malignaggi: to w pewnym stopniu prawda, ludzie za bardzo skupiają się na ''wiatrakach'' Wildera. On potrafi być mądry w ringu.
Bunce: John, jestem pewien, że zobaczymy lepszego Wildera. Nie będzie uderzał tak dziko, jak za pierwszym razem.
Fury: ależ będzie, tylko to potrafi... Kiedy zabierze mu się prawą rękę, nie ma niczego więcej.
Malignaggi: do końca pierwszej walki Wilder - mimo frustracji - wierzył w siebie i atakował mocnymi uderzeniami, podejmował ryzyko. To znak jego mentalnej siły.
Fury: Tyson mówił mi, że jest bardziej skoncentrowany i może atakować seriami mocnych ciosów. Idzie po nokaut.
Haye: moim zdaniem to szalona, niebezpieczna taktyka. Siła ciosu Wildera wzrasta, gdy rywale atakują, a on umie to wykorzystać.
Fury: Wilder nie jest w stanie wytrzymać prawdziwego natarcia człowieka, który waży 120 kilogramów i umie atakować, a nie tylko bezmyślnie przeć do przodu. Rywale Wildera nie byli sprawdzonymi zawodnikami światowej klasy, do czasu walki z Tysonem. Jeżeli można wstać w dwunastej rundzie po ciosie Wildera prawą ręką, to jego siła wcale nie jest tak potężna.
Malignaggi: czy Deontay potrafi tak naprawdę walczyć na wstecznym biegu w walce z zawodnikiem światowej klasy? Jeżeli będzie przyjmował lewy prosty i się cofał, jego zdolność do kreatywnego ataku znacznie spadnie.
Fury: Wilder zostanie stłamszony i znokautowany do końca dziewiątej rundy.
Haye: twierdzisz, że Wilder nie może znokautować Twojego syna? To szaleństwo.
Fury: patrzyłem Wilderowi w oczy i widziałem człowieka, który nie jest w stanie pokonać Tysona (...) Wiecie, po czym poznaje się wielką wojnę? Po tym, że obaj zawodnicy są spokojni przed walką. Oni wiedzą, że położą na szali swoje życie. To cisza przed burzą, tym razem nie ma zbyt dużo śmieciowej gadki... Gwarantuję, że Wilder pęknie pod presją i zostanie złamany. Stawiam na to każde pieniądze. Chcesz się założyć David? Kładę na stół 50 tysięcy funtów. 100 tysięcy funtów!
Haye: nie lubię się zakładać, mam swoją opinię. Nigdy nie widziałem, żeby Wilder pękał pod presją (...) Przyjmowałem ciosy wielu zawodników, ale siła uderzenia Wildera jest inna (...) Bez Bena w narożniku i z dodatkową masą mięśniową Tyson może nie dać rady. Stawiam na Wildera przez nokaut.
Fury: Javan Hill to mądry człowiek i specjalista, Ben Davison był tylko wuefiarzem, który klepał Tysona po plecach, bo Tyson tego akurat potrzebował. Ale Hill to dużo lepszy trener. Dlaczego Ben pozwolił na pierwszą walkę z Wilderem, kiedy ja powiedziałem ''nie''?
Haye: Adam Booth też nie miał doświadczenia trenerskiego i zobacz, jak sobie ze mną poradził. Ben Davison pozwolił na walkę z Wilderem i Tyson ją wygrał, przecież sam tak twierdziłeś...
Fury: Nieważne, jakich trików będzie próbował Wilder i jego ekipa. Zwycięzca może być tylko jeden: prawdziwa bestia, ''Król Cyganów'' Tyson Fury!