TEDDY ATLAS: WIERZĘ, ŻE ZE MNĄ RUIZ JR MOŻE ZROBIĆ POSTĘPY
Sławny Teddy Atlas potwierdził, że prowadzi rozmowy w sprawie objęcia stanowiska trenera Andy'ego Ruiza Jr (33-2, 22 KO), byłego już mistrza świata wagi ciężkiej.
Po utracie pasów IBF/WBA/WBO meksykański "Niszczyciel" postanowił rozstać się z Mannym Roblesem, pomimo iż jeszcze kilka miesięcy wcześniej wychwalał go pod niebiosa. Ale podczas przygotowań do rewanżu z Anthonym Joshuą nie słuchał swojego mentora, nie trenował jak należy, przytył do blisko 130 kilogramów, a za to wszystko ukarał go Joshua.
W kuluarach pisało się i mówiło o pomyśle na dwóch szkoleniowców - Freddiego Roacha i właśnie Atlasa. Charyzmatyczny Atlas miałby być gwarantem "twardej ręki", bo on nikomu nie pozwoli sobie na lekceważenie swoich wskazówek.
RUIZ JR ROZSTAŁ SIĘ Z ROBLESEM >>>
- Ekipa Ruiza skontaktowała się ze mną i spytała o możliwość wspólnych treningów. To dobrzy ludzie, ale na pewno Andy musiałby zjawić się najpierw w Nowym Jorku. Nic więcej. Nie będę składać żadnych deklaracji dopóki nie poznam więcej szczegółów ani nie przekonam się, że będziemy mówić tym samym językiem. Muszę też wytłumaczyć, czego oczekuję od zawodnika i sprawdzimy, czy Andy będzie się z tym dobrze czuł. Musi być otwarty na nowe rzeczy i w razie czego otwarty na krytykę. Moim zadaniem byłoby skłonić go nie tylko do zbicia wagi, ale także zmiany trybu życia. Widzę też pewne techniczne aspekty, nad którymi moglibyśmy popracować - mówi jeden z pierwszych trenerów legendarnego Mike'a Tysona.
- Ruiz pokazał wielkie serce, gdy powstał z desek w pierwszej walce z Joshuą i za moment to on posłał jego na deski. Dodatkowo ma bardzo szybkie ręce, wydaje mi się jednak, iż może ze mną zrobić postępy. Jego ciosy mogą być krótsze i jeszcze mocniejsze. Mogę mu też pokazać, jak efektywniej atakować i lepiej wywierać presję - dodał Atlas.