DEMETRIUS ANDRADE POROZBIJAŁ I ZASTOPOWAŁ KEELERA
Demetrius Andrade (29-0, 18 KO) porozbijał i zastopował dzielnego, ale mało umiejącego Luke'a Keelera (17-3-1, 5 KO). Tym samym już po raz trzeci obronił tytuł mistrza świata wagi średniej federacji WBO.
Zaczęło się wybuchowo. Pierwszy cios, trzecia sekunda i od razu nokdaun. Amerykanin lewym sierpowym ściął pretendenta z nóg. Ten przeczekał do dziewięciu, powstał i choć przeżywał trudne chwile, to zdołał przeboksować na wstecznym do przerwy.
Doszedł do siebie i przez dwie i pół minuty radził nieco lepiej. Oczywiście przegrywał, ale starał się przynajmniej odgryzać. Champion jednak uśpił jego czujność i po kilku lewych na korpus strzelił lewym sierpowym na szczękę. Irlandczyk padł niczym prądem rażony, ale i tym razem zdołał podnieść się na dziewięć. A potem dotrwać do gongu. Trzecią odsłonę zaboksował na wstecznym, poświęcając ją chyba na dojście do siebie. Na tym etapie przegrywał już pięcioma punktami, lecz nie to było w tym momencie najważniejsze.
Na początku czwartego starcia Keeler poczuł się już na tyle dobrze, że nawet zaatakował. Były to jednak chaotyczne próby i tak doświadczony zawodnik jak "Boo Boo" spokojnie przepuszczał jego ciosy bądź zbierał na gardę. Mistrz wygrywał kolejne rundy, lecz jakby trochę spuścił z tonu. I niepotrzebnie "pajacował", zamiast skończyć marnego challengera.
W końcu nadeszła dziewiąta runda i Andrade oszczędził znudzonych kibiców. 70 sekund przed końcem huknął po raz kolejny lewym sierpowym na szczękę. Twardy Irlandczyk był podłączony, lecz dzielnie trzymał się na nogach. Minutowy szturm mistrza i kolejne mocne bomby przy linach zmusiły sędziego Telisa Assimeniosa do przerwania potyczki. I bardzo dobrze, bo dosłownie sekundę później znów zabrzmiałby gong na przerwę i dalej musielibyśmy się męczyć tym jednostronnym spektaklem...
A jak można pisać cokolwiek dobrego o Charlo? Z kim takim on walczył?
zgadzam się, miałby przewage warunków fizycznych nad Canelo i ten swój dziwny, zachowawczy ale skuteczny styl, według mnie Andrade jest unikany, on może pokonać każdego
ps. redakcjo co tam w Kinszasie? :D nie spalili ich już tam na stosie albo nie rzucili lwom na pożarcie? coś czytałem że walka wogóle może się nie odbyć bo WBC nie dostało kasy?
Andrade ma praktycznie taki sam zasięg co Jacobs.
Fakt że Jacobs ma inny styl i nie „siada tak” na zakrocznej nodze jak Andrade.
Nie przepadam za Canelo jako „synem sędziów” ale muszę mu oddać że rozwijał się z walki na walkę.
Więc z Andrade nie byłby bez szans.
Andrade ma zbyt wysokie umiejętności na swoją nieistniejącą popularność, dlatego najlepszym nie opłaca się podjęcie takiego ryzyka za stosunkowo neiwielką kasę.
Data: 31-01-2020 15:53:24
Andrade zapoznawał się już z deskami raz, więc jest do usadzeni.
Każdy jest do usadzenia. Tylko, że to nie działa tak, że jeśli jakiś przeciętniak kiedyś go usadził, to Canelo, czy GGG go rozjadą. Na tej zasadzie ludzie twierdzili, że Fury jest szklany, bo leżał z Cunninghamem.
dokładnie, też nie twierdze że wygra z Canelo czy GGG ale mógłby im bardzo nie pasować, szczególnie cynamonowi który lubi walke z bliska, półdystans, oprzeć się o liny, Andrade ma ten swój "małpi" styl, świetnie utrzymuje dystans, cofa się, unika zwarcia, przy czym potrafi rzucać te swoje silne cepy, 10 cm niższy Canelo mógłby się po rpstu w tym nie odnaleźć mimo że jest wybitnym bokserem