DEMETRIUS ANDRADE: JA NIE PRZYJMUJĘ CIOSÓW, JA ICH UNIKAM
W najbliższy czwartek na gali w Miami mistrz świata WBO wagi średniej, Demetrius Andrade (28-0, 17 KO) zmierzy się z Irlandczykiem Luke'em Keelerem (17-2-1, 5 KO). Amerykanin jest ogromnym faworytem (u niektórych bukmacherów nawet w stosunku 70:1) i rozgląda się już za kolejnymi wyzwaniami, ale wciąż nie może doczekać się walk z wielkimi nazwiskami.
- Zanim ogłoszono walkę z Keelerem, nigdy o nim nie słyszałem. Jeżeli chce ostro atakować, a podobno taki ma plan, to zapraszam, wciągnę go na głęboką wodę i zatopię. Wielu gości, którzy chcą być twardzi, ma urojenia, bo przyjęli parę mocnych ciosów i myślę, że mogą to robić bezkarnie. Ja nie przyjmuję ciosów, ja ich unikam - powiedział Andrade.
- Będę nadal wygrywał, aż w końcu Canelo nie będzie mógł dalej uciekać. Myślę, że Billy Joe Saunders także powinien zmierzyć się ze mną zamiast walczyć w nikomu niepotrzebnych starciach i czekać na wielki hajs. Ostatnio spotkałem się z Saundersem na lotnisku i gadał coś o naszej walce, ale przypomniałem mu, że dwukrotnie jej odmówił. Oni wszyscy dużo gadają, a tak naprawdę unikają mnie za wszelką cenę - dodał ''Boo Boo'', który w czerwcu zeszłego roku wygrał wszystkie rundy w konfrontacji z Maciejem Sulęckim.
Niech Andrade zawalczy z Charlo, Jacobsem, Derwianczenko, czy choćby z Saundersem to zobaczymy jak mocny jest Andrade.