MICHAŁ CIEŚLAK JAK FOREMAN, ALI I... JOSHUA?

Już w piątek Michał Cieślak (19-0, 13 KO) zmierzy się z Ilungą Makabu (26-2, 24 KO) o wakujący tytuł mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji WBC. Pojedynek odbędzie się w Kinszasie. To pierwsza walka mistrzowska w tym mieście od 45 lat, czyli od czasu legendarnego starcia Alego z Foremanem. Ale mają się znaleźć dużo większe pieniądze na to, by znów sprowadzić do Kinszasy największych gladiatorów.

"Rumble in the Jungle" XXI wieku? Eddie Hearn, promotor Anthony'ego Joshuy (23-1, 21 KO), spotkał się z przedstawicielami rządu w Kongo i rozmawiał w sprawie walki mistrza świata wagi ciężkiej federacji IBF/WBA/WBO właśnie w Kinszasie. Najpierw jednak "na rozgrzewkę" przed dalszymi negocjacjami o pas WBC powalczą Cieślak i Makabu.

- To prawdopodobnie jedno z najsławniejszych bokserskich miejsc w historii. Rząd tego kraju chce walki Anthony'ego na dużym stadionie. Za nami pierwsze spotkania w tej sprawie. Joshua chce budować swoje dziedzictwo i już teraz boksował w Wielkiej Brytanii, sławnej hali Madison Square Garden oraz Arabii Saudyjskiej. Żeby stać się globalną gwiazdą, musisz jeszcze zaboksować w Afryce, Dalekim Wschodzie czy Chinach. Teoretycznie AJ nie ma w tym interesu, ale bardzo tego chce. Następną walkę stoczy w Wielkiej Brytanii, ale potem możemy ruszyć w inne miejsca - powiedział Hearn.

Najbliższym rywalem Joshuy - prawdopodobnie w Londynie na przełomie maja i czerwca, ma być Kubrat Pulew (28-1, 14 KO). Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: teanshin
Data: 28-01-2020 16:56:26 
W sumie 45 lat temu "Rumble in The Jungle" był wielkim finansowym sukcesem. Don King namówił na zrzutkę sporo ludzi. PPV przyniosło krocie. Ten sukces jest nie do powtórzenia przez AJ nawet z Wilderem. Ogólnie tam chyba wpadło coś koło $500mil na dzisiejsze pieniądze.
Ciekawe czy Kongijczycy tym razem będą wrzeszczeć "Makabu buma ye"...
 Autor komentarza: Hugo
Data: 28-01-2020 17:28:59 
Sukces finansowy był, bo ówczesny Zair nie dostał ani grosza z całego interesu, chyba że Józek Mobutu do kieszeni (czyli na konto w Szwajcarii). Takie interesy to tylko w państwach, w których aktualnie rządzący kacyk traktuje cały kraj jak swoją prywatną własność. Podobnie dochodowa mogła być "Thrilla in Manila" za rządów Ferdinanda Marcosa na Filipinach.
 Autor komentarza: teanshin
Data: 28-01-2020 18:18:54 
"Thrilla In Manila" była robiona za pożyczone pieniądze, ludzie dostali furii jak się dowiedzieli że sami nie mają co do gara włożyć a rząd urządza sobie fajerwerki na koszt społeczeństwa.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.