MARES I PORTER: DEONTAY WILDER ZNOKAUTUJE TYSONA FURY'EGO
Dwaj byli mistrzowie świata - Abner Mares i Shawn Porter - są ekspertami stacji Fox Sports i typują zwycięstwo związanego z nią zawodnika, mistrza świata WBC wagi ciężkiej Deontaya Wildera (42-0-1, 41 KO) w rewanżowym pojedynku z Tysonem Furym (29-0-1, 20 KO), który czeka nas już 22 lutego w Las Vegas.
WSZYSTKO O WALCE WILDER vs FURY II >>>
Wilder nie był zadowolony z komentatorów telewizji Showtime (zwłaszcza z opinii, które wyrażał Paul Malignaggi) podczas pierwszej, remisowej walki z Furym w grudniu 2018 roku. Wśród kibiców pojawiają się głosy, że Mares i Porter muszą faworyzować związanego z projektem PBC (a zarazem - jak wspomnieliśmy - ze stacją Fox) ''Bronze Bombera''. Czy taka krytyka jest uzasadniona? Oto wypowiedzi Maresa i Portera.
- Tyson Fury nie znokautuje Wildera. Deontay jest teraz lepszym bokserem niż w pierwszej walce, bardziej opanowanym. Wygra przez nokaut. W pierwszej walce za bardzo napalił się na wygraną przed czasem, teraz będzie inaczej, to pomoże w nokaucie. Zawodnicy zawsze celują też w miejsca, które były rozcięte, a świeżo zagojone rozcięcie to jedna ze słabości Fury'ego. Brytyjczyk nie będzie jednak zwracał na to uwagi, jest bardzo pewny siebie - powiedział Mares.
- Zgadzam się z Abnerem. Deontay będzie bardziej pewny siebie, gotowy, by wykorzystać okazje, które się pojawią. Nie zrobił tego tak, jak powinien w pierwszej walce. Tym razem naprawdę znokautuje Fury'ego. Fury nie sparuje zbyt wiele, bo boi się, że rozcięcie z walki z Wallinem ponownie się otworzy. Wilder o tym wie, będzie celował w miejsce, które było rozcięte. Fury ma wielką wiarę w siebie, ale po prostu będzie musiał uważać, to może mieć spory wpływ - dodał Porter.
Przypomnijmy, że rewanż Wildera z Furym będzie transmitowany w Stanach Zjednoczonych w systemie PPV przez stacje FOX Sports i ESPN+, których negocjacje w sprawie zawartego ostatecznie sojuszu były podobno jedynym powodem, dla którego walkę oficjalnie ogłoszono dopiero pod koniec grudnia. W Wielkiej Brytanii transmisją zajmie się natomiast stacja BT Sports, która wygrała walkę o prawa ze stacją Sky Sports.
Wilder nie ma nic do zaprezentowania poza tą siłą ciosu, a Fury będzie bardziej uważny niż Ortiz ostatnio.
Na pewno nie jest aż takim cykorem, żeby bał się zarobić kilkanaście milionów dolców za rewanż z Wilderem.
"@MODM, tak, dlatego wyszedl na Wildera i go pokonal niemal bezposrednio z odwyku po 3 latach przerwy ; )"
Właśnie dlatego wyszedł bo było alibi w razie porażki że chlanie , ćpanie długi rozbrat z bokse itp itd. Nie zarzucam Cyganowi braku umiejętności bo posiada je wystarczająco duże żeby wygrać z każdym z dzisiejszej heavy , chodzi mi raczej o paniczny strach przed tym że ktoś mógłby podważyć jego autorytet pięściarski gdy Fury jest w prime , on się tego boi i nikt mi nie wmówi że tak nie jest . Tak było z Władkiem , bał się rewanżu bo wiedział że może być różnie a w rewanżu świat bokserski oczekiwał od niego więcej niż w pierwszym starciu i Cygan nie ogarnął tego psychicznie . Mogło się skończyć analogicznie do AJ-Ruiz i gadanina że pierwsza walka to był w tym przypadku u Władka wypadek przy pracy i tyle . Gość już w 2016 roku mógł być takim dzisiejszym Ruizem. Dla mnie to cykor
lubieznyzenon
"Na pewno nie jest aż takim cykorem, żeby bał się zarobić kilkanaście milionów dolców za rewanż z Wilderem"
No chyba że , w sumie w WWE lub UFC też kasa też niezła a ryzyko utraty autorytetu żadna czyli to co Tyson lubi .
Mówię wam rewanżu nie będzie , Fury zrobi sobie wakacje i wróci gdy ludzie o nim zapomną po czym z pozycji underdoga znów będzie atakował któregoś z mistrzów
Tylko weź po uwagę, że Wilder przegrał każdą minutę rewanżu z Wilderem. Czy to jest kończenie roboty bez ryzyka? Gdyby nie był trafić kolejne 18 minut, to by przegrał tytuł z 50-letnim Ortizem.
Fury wie, że nie może stać ani przez chwilę w miejscu. Ortiz stanął, dostał, padł. Wcześniej dominował w ringu.
No ale piszesz jakbyś pierwszy raz oglądał walkę Wildera. Przecież rundy to nawet Szpilka mu urywał. Wildera rundy nie interesują.
Wilder nauczony przypadkiem Włada który przegrał szachy z Furym przez bierność i czekanie wyszedł do pierwszej walki nakręcony na mocne trafienie. Ile on tam od początku do końca przestrzelił zamachowych ciosów i ile ataków krauli mu się nie udało to głowa mała.
Efekt był taki że bardziej był wypompowany niż Fury po zrzucaniu 100 kilogramów.
Nie do końca o to chodziło w większej aktywności...
Stawiam że większy problem będzie miał teraz Fury. Wilder jest prosty do wyboksowania? Ok. Ale na maksymalnym skupieniu, ciągłym ruchu i świadomości zagrożenia to Fury znacznie szybciej będzie opadał z sił. Myślę jak kilku kolegów wyżej że Wilder tym razem będzie się czaił. Tracić rundy i tak by tracił ale tu liczy się 2 etap walki gdzie już rozczyta ruchy Fury'ego i temu wysiądą nogi i refleks i zacznie się spóźniać.
A Wilder dużo do tego momentu się nie zużyje.
Kwestią jest co wymyśli Tyson. Jeśli będzie chciał 12 rund puntkować z dystansu Wildera to może się przeliczyć. On się daje łapać nie z takimi zawodnikami solidnymi ciosami. Wilder też go czymś zahaczy. Dlatego ja na jego miejscu drugą cześć walki stoczyłbym w półdystansie gdzie Wilder taki groźny nie jest.
I jest jeszcze te rozcięcie. Jak pęknie szybko to Fury będzie walczył o życie i go Wilder znokautuje. Jak Fury będzie miał za bardzo w głowie by je chronić to przegra na punkty bo zrobi za mało i zostawi pole do popisu Wilderowi.
Ciężka sprawa. Wszyscy zawsze uważali że Tyson jest nieprzewidywalny ale ile można nabrać się razy na jego styl? Przeciwnicy też wyciągają wnioski. Dlatego nie doszło do rewanżu z Władem. Zmotywowany Kliczko nastawiony na bezpośrednie ciosy bite w większej ilości mógłby to wygrać przed czasem.
Trzymam za cygana kciuki ale na papierze wygląda to źle dla niego.
też skłaniam się że Wilder to wygra, Fury niby dobrze się giba ale daje się trafiać, Wilder to nie Wład który został zachipnotyzoawany i miał związane ręce, z drugiej strony tak jak czas zadziałał na korzyść Wildera który dojrzał i nabrał pewności siebie, tak Fury w rewanżu też jest w lepszej sytuacji, wie już czego może się spodziewać, (mam nadzieje) jest w treningu od kilkunastu miesięcy, miał dwie walki na przetarcie i nie musiał zrzucać 100 kg i zostawiać imprez jak przed 1 walką
Te walki to była jedna wielka lipa. Wyciągnął gdzieś z rankingów jakiś nieopierzonych młodzików i jeszcze o mało z jednym nie przegrał po słabej postawie.
Później jeszcze wrestling.
No i zmiana sztabu szkoleniowego na 2 miesiące przed walką też nic wspaniałego nie wróży na zdrowy rozsądek.
Wilder ma znacznie lepszą passę przed tą walką i choć wiem że wielkiego znaczenia nie musi to mieć to uważam że psychicznie mocniejszy w rewanżu będzie właśnie Amerykanin.
On ma powody by czuć się pewnie przed tym starciem. A Fury zdaje się mieć wątpliwości zasiane w głowie. Zresztą miał je od początku rezygnując z opcji natychmiastowego rewanżu.
/Wiecznie zaskakiwać wszystkich nagłym wzrostem formy i wspaniałymi postawami w ważnych walkach Fury'emu nie będzie się udawać. Facet unika wyzwań gorzej niż sam Wilder i przez to się nie rozwija. Walka z Wallinem wyszła mu tragicznie.
Skreślać Fury'ego nie mam zamiaru. On potrafi naprawdę czarować ale faworyt moim zdaniem jest błędnie określany przez bukmacherów. Łatwiej Wilderowi będzie znaleźć ten 1 czy 2 idealne momenty niż Tysonowi być świetnym przez 36 minut.