FURY SPARUJE Z PARKEREM... Z WACHEM W TLE
W kuluarach mówi się coś o możliwej walce Mariusza Wacha (35-6, 19 KO) z Josephem Parkerem (26-2, 20 KO), tymczasem były mistrz świata wagi ciężkiej nie próżnuje i ma za sobą bardzo cenne sparingi.
Nowozelandczyk powróci do akcji 29 lutego podczas gali Garcia vs Vargas w Teksasie. I właśnie tego dnia mogłoby dojść do starcia z Polakiem. Dawny champion WBO na pewno zrobił sobie dobry podkład, bo właśnie przesparował kilka rund z Tysonem Furym (29-0-1, 20 KO), który z kolei tydzień wcześniej - 22 lutego w Las Vegas, wyjdzie do rewanżu z Deontayem Wilderem (42-0-1, 41 KO).
Parker i Fury zakumplowali się już jakiś czas temu i wspierają się nawzajem przy każdej okazji. Nowozelandczyk w ostatnim występie zastopował pod koniec czerwca Alexa Leapai. Potem miał mierzyć się z Dereckiem Chisorą, lecz ukąszenie przez jadowitego pająka odsunęło go od takiej potyczki.
Ja się bardzo cieszę z tego, że Wach tą walką z Whytem jest pożądanym rywalem przez wielu.
Chętnie zobaczyłbym za dwa lata w boxrecu pięć ostatnich potyczek Wacha jak Whyte-Parker-Chisora-Tabiti-Breazeale czy coś w ten deseń.
Nawet jeśli ma przegrywać, to niech w końcu zarobi i prowadzi spokojne życie po karierze.
Właśnie wręcz przeciwnie, życzę mu kasowych walk. Wiadomo że sukcesów sportowych już nie będzie, ale wciąż ma szanse zarobić u Hearna, stąd życzenie żeby jednak spotkał się z Parkerem i żeby Parker dał słaba walkę, tym samym Wach wypadnie dobrze i zapewni sobie kolejną wypłatę w UK.
Jeśli Parker się zepnie i rozbije Wacha w kilka rund wtedy cały misterny plan w pizdu.