HOLYFIELD: FURY DOSTAŁ WTEDY OD SĘDZIEGO ZA DUŻO CZASU
Evander Holyfield - jedyny w historii czterokrotny mistrz wagi ciężkiej, podziela zdanie Deontaya Wildera (42-0-1, 41 KO), że Tyson Fury (29-0-1, 20 KO) dostał za dużo czasu przy drugim liczeniu w ich pierwszej potyczce w grudniu 2018 roku. Rewanż już 22 lutego!
- Ja już go przecież znokautowałem - powtarza od kilku miesięcy "Brązowy Bombardier", dla którego druga potyczka z "Królem Cyganów" będzie już jedenastą obroną pasa WBC wagi ciężkiej. Amerykanin zapowiedział jednocześnie, że nie chce już, aby jego walki sędziował Jack Reiss.
HOLYFIELD: WILDER BIJE TAK MOCNO JAK KIEDYŚ TYSON CZY FOREMAN >>>
- Każdy musi być traktowany na równi i w ten sam sposób. Fury wyboksowywał Wildera całą walkę swoim lewym prostym, ale dwa razy dostał i padł na deski. Dostał od sędziego za dużo czasu, to był błąd arbitra. Fury jest świetny, ale nie można go faworyzować. Przypomina mi się od razu walka Johna Tate'a z Mike'em Weaverem. Tate wygrywał czternaście rund, ale na 50 sekund przed końcem piętnastej dostał bombę i było po wszystkim. Taki jest boks. Fury przy drugim nokdaunie dostał za dużo czasu od sędziego - stwierdził Holyfield.
Fury w ostatniej chwili ale się uniósł. Pokazał też sędziemu że jest w stanie boksować co w takim przypadku jest podstawą do oceny czy można walkę puścić dalej czy należy chronić zdrowie zawodnika.
Nie ma mowy o żadnym nokaucie i błędzie.
Wiem że teoretycznie nie ma to znaczenia ale w takiej walce przy takim przebiegu i zachowaniu Tysona to właśnie przerwanie walki zostałoby w środowisku uznane za fatalny błąd i możliwe wypaczenie wyniku na korzyść Wildera. Czemu?
Fury ogrywał Wildera, prowadzić powinien wyraźnie na punkty. Wstać wstał i jeszcze był w stanie dość sensownie pokazać że może dalej walczyć. Skrzywdzeniem go byłoby mu w takim momencie nie dać szansy.
Wildera natomiast nikt nie skrzywdził. Miał 2,5 minuty na dokończenie roboty i mimo momentalnej poprawki przy linach tego nie zdołał uczynić. Może mieć więc pretensje do samego siebie że Fury uciekł spod topora.
Znokautowany zawodnik tak się nie zachowuje...
Nie takie sytuacje w boksie już miały miejsce. Np Polscy kibice idąc tym tropem powinni zostać pozbawieni największej (jednej z większych może bardziej) radosnych chwil gdy Głowacki znokautował Hucka i zdobył MŚ. Krzysiek po nokdaunie od Hucka nie od razu kontaktował co się dzieje i pierwsze czego szukał po podniesieniu się to liny żeby się podeprzeć a nie okazji by pokazać gotowość do walki.
Wstał też ekstremalnie późno.
I czy ktoś dziś pruje się do sędziego o tamtą sytuację? Nie spotkałem się z takim podejściem. Może za granicą. A Głowacki znacznie bardziej "zasługiwał" wtedy na przerwanie walki
Ogólnie to Wilder głupi nie jest i wie co robi. To nie tylko promocja i udawanie. On też naciska na środowisko i przyszłego arbitra. Fury powinien się mieć na baczności i jasno ustalić zasady przed wejściem do ringu.
Te gadki Deontaya i naciski jego teamu mogą mieć wpływ że poddadzą całkiem trzeźwego Fury'ego po jakimś dobrym trafieniu.
Wstał też ekstremalnie późno.
I czy ktoś dziś pruje się do sędziego o tamtą sytuację? Nie spotkałem się z takim podejściem. Może za granicą. A Głowacki znacznie bardziej "zasługiwał" wtedy na przerwanie walki” CO TY PIERDOLISZ XD
„Ogólnie to Wilder głupi nie jest i wie co robi. To nie tylko promocja i udawanie. On też naciska na środowisko i przyszłego arbitra. Fury powinien się mieć na baczności i jasno ustalić zasady przed wejściem do ringu.
Te gadki Deontaya i naciski jego teamu mogą mieć wpływ że poddadzą całkiem trzeźwego Fury'ego po jakimś dobrym trafieniu” Jestes chory psychicznie czlowieku
Broni swojaka.
Nieładnie Holy
pamiętaj nie karm trolli, którzy tylko zapełniają pustą objętością swoich tekstów to forum, traktuj jak powietrze - może mocno nieświeże ale jednak powietrze
Nie chciałbym żeby Fury został zastopowany w takim stylu jak Durudola w drugiej walce Kudryashovem gdzie ewidentnie wiadomo, że jakby arbiter puścił walkę to scenariusz z pierwszej walki mógłby się powtórzyć. A słuszność decyzji Reissa natychmiast potwierdził dalszy przebieg tej rundy i taki killer jak Wilder (rzekomo najniebezpieczniejszy człowiek świata) nie potrafił go skończyć.