WHYTE: JOSHUA NIE BĘDZIE JUŻ TAKI SAM, OSTRO NA NIEGO RUSZĘ
Dillian Whyte (27-1, 18 KO) przekonuje, że Anthony Joshua (23-1, 21 KO) zawsze miał kłopot z przyjęciem ciosu i po tym co stało się w zeszłym roku nie będzie już tym samym zawodnikiem co kiedyś.
Whyte i Joshua mają nie do końca załatwione porachunki. Dillian wygrał w czasach amatorskich, ale Anthony zrewanżował się mu "czasówką" w gronie zawodowców, choć sam był wcześniej podłączony do prądu.
- Joshua po porażce z Andym Ruizem w pierwszej walce nigdy nie będzie już tym samym bokserem. W przeszłości widzieliśmy podobne przypadki. Lennox Lewis również był agresywnym pięściarzem wychylonym na przednią nogę, ale po nokaucie się zmienił. Tak samo będzie z Joshuą. I nie zapominajmy, że przed porażkami z Sandersem czy Brewsterem również Władimir Kliczko był bardzo agresywny. Tak więc historia lubi się powtarzać. U Joshuy zresztą takie znaki widać było już dużo wcześniej, w walkach z Takamem, Powietkinem czy Parkerem. On nie lubi przyjąć i po nokaucie z Ruizem to się pogłębi - mówi niedawny rywal Mariusza Wacha.
- Jeśli tylko Joshua zechce, możemy znów walczyć. Ja jestem gotowy. Jest dobrym mistrzem, ale opowiada mnóstwo głupot. Mówi jedno, a robi drugie. Znów chętnie bym się z nim zmierzył. Za pierwszym razem go pokonałem, po czym przegrałem w rewanżu, ale mój ówczesny trener Johnathon Banks namówił mnie, żebym z nim boksował. To był błąd. Dziś wiem, że powinienem być wtedy bardziej agresywny i zamiast boksować, powinienem ostro ruszyć na Joshuę od samego początku. Jeśli znów dostanę szansę, na pewno ruszę na niego ostrym pressingiem - dodał Whyte.
Skoro w AJ'u został uszczerbek po Ruizie to i w pamięci Whyta zostanie ślad po druzgocącym KO od AJ'a.
"Jeśli tylko Joshua zechce, możemy znów walczyć."
...przecież mieli walczyć w zeszłym roku, ale Whyte uznał, że za mało mu oferują. Czyżby obniżył wymagania?