WILDER: GADKI O MISTRZU LINIOWYM SKOŃCZĄ SIĘ Z PORAŻKĄ FURY'EGO

- Oni mówią, że są najlepsi, a potem chcą połączyć siły przeciwko mnie - mówi Deontay Wilder (42-0-1, 41 KO) o pomyśle wspólnych sparingów Tysona Fury'ego (29-0-1, 20 KO) z Anthonym Joshuą (23-1, 21 KO). Rewanż Wilder vs Fury już 22 lutego w Las Vegas z pasem WBC wagi ciężkiej w stawce.

Anglik uważany jest przez wielu za najlepszego obecnie zawodnika królewskiej kategorii i szczyci się statusem "mistrza liniowego".

- Co to w ogóle jest? Nigdy wcześniej o tym nie słyszałem. Ale kiedy już znokautuję Fury'ego, nie usłyszycie więcej o "mistrzu liniowym", to się skończy. To głupie gadanie umrze wraz z porażką Fury'ego - stwierdził "Brązowy Bombardier", po czym zabrał się ostro za Dilliana Whyte'a (27-1, 18 KO), który nazwał go tchórzem.

- Przecież Whyte nikogo nie obchodzi. W tym momencie w ogóle nie biorę go pod uwagę. Ale jeśli kiedyś nadejdzie taki moment, że nasza walka będzie miała sens, pożałuje tego co mówił.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Ramirez82
Data: 12-01-2020 10:43:01 
Albo skończą się gadki o mistrzu linearnym, albo o najniebezpieczniejszym człowieku na ziemi. Także jest szansa, że przynajmniej jeden przestanie pierdo**c głupoty na swój temat.
 Autor komentarza: sekundant
Data: 12-01-2020 11:23:19 
Brytyjczyk musi być tym razem przygotowany w 100% kondycyjnie. Wtedy będzie szansa, że przez 12 rund nie zagapi się ani razu, a Wilder przekona się że poleganie na jednym tylko atucie się kiedyś kończy.
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 12-01-2020 11:28:34 
Dla mnie Wilder faworytem w rewanżu. Facet wyjdzie do ringu z czystą głową natomiast mam wątpliwości czy Fury obecnie jest w 100% pewny swego.

Wszystkie ostatnie wydarzenia premiują Wildera. Walki, wypowiedzi, szukanie zmian na 2 miesiące przed walką u Tysona.

Powtarzana sentencja o tym że przeciwnicy Wildera muszą być idealni przez 12 rund a on przez chwilę to banał ale banał dość prawdziwy. Fury ma ten problem ze raczej nie dysponuje siłą która byłaby w stanie Wildera szybko zgasic. Walka więc się wydłuży. Zachować pełna koncentrację i nie popełnić żadnych błędów przez 36 minut Tyson nie da rady- w każdej walce się mylił. Musi wykombinować coś nowego na 2 połowę walki gdzie refleks zacznie spadać tak samo jak szybkość. Może poldystans? Tam umie działać lepiej a prawa Wildera nie stanowi zagrożenia.

Stawiam że Wilder w tej walce zawalczy inaczej. Bez podhalania się i szukania na siłę nokautu i punktów. On urządzi polowanie na idealne trafienie. Poczeka aż tańczący Fury straci świeżość i nabierze zbytniej pewności siebie.
Nie odbieram Tysonowi szans. Może za bardzo sugeruję się ostatnimi poczynaniami panów ale mam obawy.

Wildera trzeba zgasic. Znokautować. Szachy z nim to za duże ryzyko. Joshua ma poldystans i potrzebna do tego moc ale do tej walki jeszcze daleko.
 Autor komentarza: MLJ
Data: 12-01-2020 11:48:59 
Tak sobie patrze i myślę jakież to musi być obciążenie psychiczne dla fanów i Wildera i Fury'ego.

Jeśli wygra Fury (swoją drogą już raz wygrał z Wilderem). Naprawdę żal mi psychofanów Denotaja. A najbardziej takiego Rafałka. Mała, biedna, chora istotka. Ileż on musiał włożyć energii, czasu, być może i pieniędzy, by nie musieć pracować, a w międzyczasie siedzieć na orgu, prowadzić wojny z fanami AJ'a, obrażać ich i każdego kto się z nim nie zgadza i jednocześnie wychwalać pod niebiosa Denotaja. Być może Rafał nawet sprzedał nerkę w tym celu. Przecież z porażką Wildera zniknie jego sens życia. A jeśli Rafał tylko zgrywa twardziela, a tak naprawdę jest emocjonalny i płaczliwy jak kobieta ? Boję się o niego..

Z drugiej strony jak Wilder wytrze Furym ring, to nie tylko padnie motto "król jest jeden", ale i ten wręcz legendarny tytuł linearny pójdzie się gonić. Ilu ludzi się tu zapłacze z powodu abdykacji "Króla Cyganów", wliczając Furmiego :)

February is coming :)
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 12-01-2020 12:24:58 
Myślę że to Fury ma większą ilość fanów którym może być przykro w razie dotkliwej porażki. Sam w tej konfrontacji będę trzymał za niego kciuki.
Prawdziwych fanów Wildera jest garstka. Większość to prowokatorzy którzy taka a nie inna retorykę stosują po to by zdenerwowac innych. Chcą płynąć pod prąd. Tak dla zasady.

A co do Rafała to bez obaw. Chwilę pokrzyczy, coś tam poplacze o prawdziwych mężczyznach i unikaniu walki w ringu a i tak swoimi wyliczeniami i pokretną logiką dojdzie do tego że tak czy inaczej Joshua oberwie i od Tysona i od Wildera i jeszcze paru innych prawdziwych mężczyzn xD
 Autor komentarza: Sebson
Data: 12-01-2020 13:19:25 
Ja jestem w stanie nawet wyobrazić sobie, że Wild tym razem zagra w grę Tysona. Jak Tyson chce zatańczyć, to Wild będzie tańczył. Obstawiam, że przyjmie formułę Roya Jonesa z walki z Vinny Panzienzą. I tak uzbrojony od 2óch ostatnich walk w apokaliptyczną estetykę nokautu, da fanom ponownie czysty i spektakularny nokaut. Poprzedrzeźnia się chwilę, sprowokuje jakimś tanecznym dżinglem Furego, a potem spadnie jak Pterodaktyl i rozrzuci to "brytolskie mięcho" po ringu... ;)
 Autor komentarza: sekundant
Data: 12-01-2020 13:20:22 
Powtarzana sentencja, że przeciwnicy Wildera muszą być idealni to bzdura, bo nikt nie jest idealny. Idealny nie jest również sam Wilder.

Proponuję obejrzeć, jak w pierwszej Walce z Fury Wilder chronił korpus. Jeżeli ktoś pisze, że Fury nie dysponuje siłą była by w stanie Wildera szybko zgasić, tzn że jest tzw jednowymiarowym analitykiem :)
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 12-01-2020 13:48:49 
Możesz być wielowymiarowym analitykiem i wierzyć że Fury który nie mógł skończyć takich asów jak Pianeta czy Wallin będzie w stanie zgasic na początku walki Wildera. Ja pozostanę przy swoim. Wygrana Tysona przed czasem będzie spora niespodzianka natomiast jego wygrana przed czasem w pierwszych rundach będzie niespodzianką OGROMNĄ.

To że coś jest możliwe nie znaczy że jest najbardziej realnym rozwiązaniem. Tysona ciosy są mało dynamiczne nawet jak chce przycisnac. To naprawdę mało realne by świeźy Wilder padł w pierwszej połowie i nie dał rady kontynuować walki.
 Autor komentarza: trochowski
Data: 12-01-2020 16:23:09 
Whyte to niech najpierw kogoś konkretnego pokona a potem startuje do Wildera. On Wildera nazywa tchórzem? To Whyte jest tchórzem że boi się udowodnić najpierw swoją wartość, tylko od razu chce do Wildera, bo inaczej wie, że przegra.
 Autor komentarza: sekundant
Data: 12-01-2020 16:27:26 
@BlackDog

Ja piszę o tym, że drogą do pokonania Wildera przed czasem jest poszukanie miejsca pod jego prawym łokciem. Wierzę że Fury i jego sztab przestudiują pierwszą walkę i ta kwestia zostanie uwzględniona przy doborze strategii na rewanż. Skuteczne ciosy w te okolice w najgorszym razie wyeliminują najgroźniejszą broń Wildera czyli jego prawą rękę.
 Autor komentarza: Ramirez82
Data: 12-01-2020 16:32:19 
Pełna zgoda trollowski, Whyte powinien wpierw udowodnić, że jest godzien walki o pas WBC, tak jak wcześniej udowodnili to Szpilka, Molina, Duhaupas, Stiverne przed rewanżem, Breazeale, Washington, Wawrzyk...
 Autor komentarza: przyczajony
Data: 12-01-2020 18:18:03 
@Ramirez82

Piękna riposta :)

Whytowi należy się walka z Wilderem bardziej od tych zawodników, których wymieniłeś.
 Autor komentarza: Ramirez82
Data: 12-01-2020 19:40:46 
Ale wypowiedź trollowskiego sugeruje, że wg. niego Wilder walczył z samymi tchórzami, ciekawe :) Trochę to kłóci się z tym jego robieniem z Wildera Boga...
 Autor komentarza: t4b4x0
Data: 12-01-2020 20:11:59 
trochowski kolejny raz udowadnia jakim jest kretynem i ze nie mozna go brac na serio. Whyte obecnie ma trzeci najlepszy resume w dzisiejszej wadze ciezkiej. Nie wspomne o tym, ze Wilder dopiero w 30stej walce mial normalnego rywala, a Whyte przy 25 walkach ma juz ciekawy resume.
 Autor komentarza: gerlach
Data: 12-01-2020 20:24:37 
Tym razem Fury musi poszukac nokautu jesli sam nie chce skonczyc tej walki na dechach.
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 12-01-2020 23:39:42 
BlackDog

Tak jak sam Fury powiedział to w jednym z bardziej znanych wywiadów gdzie zdradzał swoje tajemnice do sukcesu w boksie "I am adaptor". Tyson jest adaptorem to znaczy, że z lepszymi lepiej walczy, a z gorszymi gorzej. Dostosowuje się do tempa walki, do siły, do ilości ciosów oraz zagrożenia płynących ze strony przeciwnika. Dlatego pojedynki gdzie oponenci mają gorsze atuty od niego w wielu płaszczyznach wyglądają dużo gorzej niż te gdzie staje naprzeciwko mistrza świata. Stąd się bierze ta jego nieprzewidywalność - ciężko jest ocenić czy to był jego teatrzyk i adaptacja czy tak naprawdę był tak słaby.

Ramirez82

Szpilka kilka lat temu był stawiany w tym samym szeregu co Perez, Jennings, Ruiz Jr, Takam czy też pokonał notowanego w top5 i top10 Adamka. Z powodu wpadek dopingowych rywali Wildera stał się dobrym rywalem zastępczym, który był jeszcze "w gazie" ponieważ przygotowywał się do pojedynku z Amir Mansour'em.

Molina był wysoko notowany w rankingu WBC zanim jeszcze Wilder był mistrzem świata. Mistrz Teksasu wagi junior ciężkiej przeszedł do ciężkiej zaledwie kilka lat przed swoją szansą o mistrzostwo świata. Był mało znanym zawodnikiem, ale bardzo mocno bijącym o czym przekonali się Arreola, Grano czy też nieoficjalny pogromca Wladimira Klitscho - DaVaryll Williamson. Każdego swojego rywala położył na deskach o czym świadczy późniejsza (za wcześnie przerwana) wygrana z Adamkiem. Dzięki temu dostał kolejną walkę o MŚ, a gdyby nie to walczyłby wtedy święty Tomasz.

Duhaupas to przykład od lat powtarzanego schematu europejskiego zawodnika zdobywającego Mistrzostwo Europy, a potem szansa o MŚ. Późniejszy pogromca notowanego Heleniusa (notowanego od lat w top10 HW) dał dobry pokaz i udowodnił, że zasłużył sobie na starcie z Wilderem, a w jego rekordzie mogłoby być mniej porażek aczkolwiek poszły one w inną stronę.

Bermane Stiverne - grubas nie zasłużył, leżał z Rossym, po prostu zwykła polityka federacji, Don Kinga i może jakichś umów, których treści niestety nie znam

Wawrzyk - nie walczył z Wilderem

Washington - pokonał znanych journeymanów takich jak Walker, Aguilera, Williams, Scott, Gavern oraz Sheppard co pozwoliło mu się wybić ze statusem ciekawego (podkreślam) AMERYKAŃSKIEGO prospekta. Rzucono go na większe wyzwania i poradził sobie z Mansourem, Austinem czy Chambersem. (notowanym przez długie lata w top 10HW) Wygrana nad tym ostatnim według mnie jest wystarczającym argumentem tym bardziej, że było zielone światło do dobrowolnej. Washington po tej walce nie wyszedł ani razu do journeymana, ale podobnie jak Molina czy Duhaupas jest już blisko 40stoletnim pięściarzem i jego dalsza kariera będzie polegała juz tylko na odcinaniu kuponów.

Breazale - Wilder po walkach z Ortizem oraz Furym potrzebował kogoś mniej groźnego, kogoś z kim ma dawne zatargi i kogoś z kim będzie się dało dobrze wypromować. Dominic okazał się idealnym kandydatem - zresztą były pretendent do mistrzostwa świata przetrwał z Joshuą 7 rund, a później pokonał znanych na amerykańskim ringu Mansoura, Molinę i Negrona.
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 12-01-2020 23:56:13 
Dillian Whyte - głównym nurtem promowania Dilliana było to, że na amatorce wygrał z AJ.
W 2015 roku na zawodowstwie w swojej 16 walce stoczył walkę z Brianem Minto zdobywając WBC Silver, a pod koniec tego samego roku stanął na przeciwko Joshuy i przegrał bój o mistrzostwo Wspólnoty Brytyjskiej. Znaczenia zaczął dobierać dopiero w 2017 roku kiedy pokonał przez UD Heleniusa, rok później KO Browne, UD Parker i KO Chisora (w 2 walce) i również dobry finish roku 2019 gdzie dodał do resume nazwiska Rivasa oraz Wacha.

Złe nastawienie Wildera do Whyte'a polega zatem na:
- promowaniu się na Joshule
- byciu marionetką Hearna
- wpadki dopingowe
- dyskusyjne wygrane
 Autor komentarza: Ramirez82
Data: 13-01-2020 08:19:09 
@Ernesto

Ta wyliczanka, która zaprezentowales, pokazuje, że u Wildera każdy rywal jest dobierany z aptekarska dokładnością, każdy jest na swoim miejscu w tej układane. Wychodzi na to, że nie ma słabych rywali, trzeba ich tylko dobrze zaprezentować.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.