Bardzo mocny prospekt Jaron Ennis (25-0, 23 KO) potwierdził wczoraj w Atlantic City swój potencjał, wygrywając po ostrej walce przed czasem z twardym, ambitnym i agresywnym Kazachem Bachtijarem Ejubowem (14-2-1, 12 KO). Po gali Amerykanin wskazał swoje tegoroczne cele.
- Wiedziałem, że Ejubow będzie ostro szedł do przodu i mieliśmy na to przygotowaną taktykę, między innymi kombinacje lewego prostego i prawego sierpowego. Pokazałem szybkość, siłę uderzenia i obronę, a także umiejętność zmieniania pozycji podczas walki. Chcę jeszcze w tym roku walczyć o tytuł albo zdobyć prawa obowiązkowego pretendenta. Kolejny pojedynek stoczę prawdopodobnie w kwietniu. Problemem jest to, że zawodnicy z pierwszej dziesiątki nie chcą ze mną rywalizować - powiedział ''Boots'', notowany przed walką z Ejubowem na trzynastym miejscu w rankingu WBO wagi półśredniej i na piętnastym miejscu w rankingu IBF.
- Chcemy walki z każdym, kto znajduje się w pierwszej dziesiątce. Z każdym, kto się odważy. W tej chwili nawet ci, którzy teoretycznie zgadzają się na walkę, chcą nierealnych wypłat. Czy Jaron musi coś poprawić? Nie widzę niczego, co robi źle, ale oczywiście wciąż pracujemy. Mój syn potrafi jednak w tym momencie zrobić wszystko, nawet jeżeli przyjmuje ciosy, to je amortyzuje. Jest gotowy na wielkie pojedynki - dodał ojciec i trener boksera z Filadelfii, Derek ''Bozy'' Ennis.