ŚWIETNA FORMA KELLA BROOKA PRZED LUTOWYM POWROTEM?
Wydaje się, że Kell Brook (38-2, 26 KO) po walkach z Giennadijem Gołowkinem i Errolem Spence'em Juniorem nie jest sobą i stracił w tych pojedynkach pewne atuty nieodwracalnie. Bardzo doświadczony Brytyjczyk nie daje jednak za wygraną i nawet nie myśli o zawieszeniu rękawic na kołku. "Special K" będzie szukał swojego szczęścia w kategorii junior średniej.
Brook wraca na ring 8 lutego w rodzinnym Sheffield, a jego rywalem będzie wtedy Mark DeLuca (24-1, 13 KO), Amerykanin o wymownym pseudonimie "Bazooka". Tymczasem Kell Brook znajduje się podobno w znakomitej formie.
- Cieszę się, że wracam. Nie mogę się doczekać, aż 8 lutego wystąpię w moim mieście, a na żywo pokażą to Sky Sports i DAZN. Miałem ciężkie momenty, ale uświadomiłem sobie, że kocham ten sport i wiem, że przede mną jeszcze kilka wielkich lat w boksie. Nie lekceważę rywala, ale chcę złożyć oświadczenie tym występem. Chcę udowodnić, że wciąż się liczę. Jeśli przegram, na pewno odejdę na emeryturę - mówił Kell.
Brytyjscy dziennikarze obserwowali wczoraj trening medialny Brooka i byli pod wielkim wrażeniem jego sylwetki, a także energii prezentowanej między linami. Portal World Boxing News określa formę 33-latka jako "niesamowitą". Wciąż jednym z głównych, nieoficjalnych planów dla "Special K" jest stoczenie w tym roku wyczekiwanej od dawna, ale już nieco "przeterminowanej" walki z Amirem Khanem. Najpierw pięściarz z Sheffield musi jednak sprzątnąć ze swojej drogi "Bazookę".