ANDY LEE: Z JAVANEM HILLEM W NAROŻNIKU FURY RUSZY PO NOKAUT
Babcie byłego mistrza świata wagi średniej Andy'ego Lee i byłego czempiona wagi ciężkiej Tysona Fury'ego (29-0-1, 20 KO) były siostrami, a Andy od lat ma z Tysonem świetne kontakty. Niedawno dołączył do jego teamu przed lutową walką Fury vs Wilder II. Odszedł natomiast Ben Davison, który odegrał kluczową rolę w powrocie Tysona do wielkiej formy. Co o zmianie trenera myśli Lee?
NOWY TRENER FURY'EGO: POPRACUJEMY NAD TECHNIKĄ >>>
- Tyson do mnie zadzwonił i powiedział, że myśli o wprowadzeniu do teamu nowej osoby. Rozmawialiśmy o kilku trenerach, których obaj znamy. Zasugerowałem wybór Javana Hilla. Tyson powiedział, że też o nim myślał. Pracowali razem wiele lat temu, gdy Fury odwiedził Detroit, a także podczas obozu Władimira Kliczki w Austrii - powiedział Lee.
- Emmanuel Steward był wtedy zajęty pracą z Władimirem, więc Hill trenował ze mną i z Tysonem. Myślę, że on będzie idealnym trenerem dla Tysona. Kładzie nacisk na balans i mocny lewy prosty. W walce z Wilderem Tyson będzie musiał robić to, co zawsze, czyli stosować zwody, pozostawać w ciągłym ruchu i boksować nieprzewidywalnie. Ale tym razem powinien bardziej akcentować ciosy. Zranił przecież Wildera kilka razy za pierwszym razem. Jeżeli w rewanżu znów go zrani, to z Hillem w narożniku ruszy po nokaut - dodał Irlandczyk.
- Nie wiem, dlaczego Tyson i Ben Davison już razem nie pracują. Myślę, że to była szybka decyzja, nie wiem, czy do końca przemyślana. Praca z dwoma trenerami podczas obozu jest trudna, mam więc wrażenie, że ostateczną decyzję o odejściu podjął Ben. Chciałbym, żeby to się zmieniło, nie jest jeszcze za późno. Moją rolą jest udzielanie rad, spojrzenie z alternatywnej prespektywy. Jeżeli będę mógł pomóc w odbudowie współpracy Tysona z Benem, to będę na to naciskał. Ben bardzo pomógł Tysonowi i powinni nadal tworzyć potężną drużynę w obliczu wielkiego wyzwania - podsumował temat nowy cżłowiek w teamie Fury'ego.
Każdy wie co jest najgroźniejszą bronią Wildera. To prawy prosty i ewentualne wiatraki "gdzie popadnie" jako dobitka.
W półdystansie aż takiej mocy nie ma i jego długie ręce nie nabiorą takiego rozpędu. To ograniczy ryzyko.
Fury to niby jeszcze większy zawodnik ale nieźle odnajduje się w bliższym dystansie.
Kto wie jak ze 115 kilogramowym Furym na ramionach i w szarpaninie poradziłby sobie Wilder. On potrzebuje dużo czasu i miejsca by ustawić celownik.
Rzucanie raz po raz prawym w pierwszej walce nie wyszło.