HURD NIE REZYGNUJE Z REWANŻU Z WILLIAMSEM
Julian Williams (27-1-1, 16 KO) i Jarrett Hurd (23-1, 16 KO) w maju dali fanom znakomitą walkę, po której mistrzowskie pasy wagi junior średniej trafiły do wspaniale dysponowanego "J Rocka". Panowie mieli kilka miesięcy później przystąpić do rewanżu, ale ich drogi się rozeszły, choć wygląda na to, że tylko chwilowo.
Hurd, który w styczniu zmierzy się z anonimowym Francisco Santaną, zapewnia, że w następnej kolejności będzie chciał spróbować odebrać Williamsowi tytuły WBA i IBF w limicie do 154 funtów. Williams za to będzie bronił swoich pasów 18 stycznia, tydzień przed powrotem Hurda, w potyczce z Jeisonem Rosario.
- Miałem zapisaną w kontrakcie klauzulę o rewanżu. Chcę, aby do tej walki doszło po mojej walce z Santaną. To już od niego zależy, czy przyjmie ten pojedynek. Wszystko w jego rękach, ale on nie musi ze mną walczyć. Szczerze mówiąc, to trudniej byłoby mi nie wziąć tego rewanżu, niż zgodzić się na pierwszą walkę. Miałem dwa pasy i miałem dwóch obowiązkowych rywali. Wybrałem Williamsa, więc mam nadzieję, że on teraz da mi szansę na odzyskanie tytułów - powiedział "Swift", który nie przystąpił do natychmiastowego rewanżu z "J Rockiem" ze względu na zmianę na stanowisku swojego pierwszego trenera.
Hurd mógł wziąć obowiązkowy rewanż i Williams musiałby mu go dać. Ale Hurd zmienił trenera i nie skorzystał z klauzuli. Ta przestała być ważna, więc teraz gdy już obaj mają inne walki zakontraktowane, sprawa rewanżu zależy w 100% od Williamsa, bo jeżeli nie zechce to tej walki nie będzie.
Data: 20-12-2019 10:29:31
Bo jak napisano, zmienił trenera ;)
O ja głupi, umknęło mi to :)
Mimo wszystko, gdyby był pewny siebie, wziąłby natychmiastowy rewanż.
No właśnie, też wydawało mi się, że klauzula działa w przypadku natychmiastowego rewanżu.