JOSHUA: WALKA Z RUIZEM BYŁA POCZĄTKIEM ZMIANY MOJEGO STYLU
Mistrz świata IBF, WBA i WBO wagi ciężkiej, Anthony Joshua (23-1, 21 KO) zaprezentował podczas rewanżowej walki z Andym Ruizem Juniorem (33-2, 22 KO) swoje cierpliwe i wyrachowane oblicze, bardzo mądrze boksując przez dwanaście rund i dominując pojedynek. Teraz Brytyjczyk twierdzi, że otworzył tym samym nowy rozdział pod względem stylowym.
ANTHONY JOSHUA: SERWIS SPECJALNY >>>
- Druga walka z Ruizem Juniorem była początkiem zmiany mojego stylu boksowania. Moja ringowa inteligencja uległa znacznemu rozwojowi - stwierdził AJ i dodał, że planuje nadal wychodzić do ringu jako pierwszy, czyli tak, jak pretendenci. Ma to pomóc czempionowi w zachowaniu odpowiedniej koncentracji i głodu zwycięstwa. Joshua twierdzi, że pozycja pretendenta bardzo pomogła mu w zbudowaniu właściwego nastawienia przed kluczową dla jego kariery konfrontacją w Arabii Saudyjskiej.
Przypomnijmy, że po rewanżowej walce z Ruizem Joshua jest bardzo aktywny medialnie, m.in. kilka razy zdążył już wyrazić swoje dążenie do zunifikowania w przyszłym roku wszystkich tytułów królewskiej dywizji. Czy zdobycie przez AJ'a tak szybko statusu niekwestionowanego czempiona jest realne? Trudno powiedzieć, ale trzeba pamiętać, że Brytyjczyk musi na razie zadbać o obowiązkowe obrony IBF (walka z Kubratem Pulewem) i WBO (walka z Aleksandrem Usykiem).
Walka z Ruizem była po pierwsze bardzo ważna a po drugie niewygodna. Styl Ruiza nie pasował do dotychczasowego sposobu rozgrywania potyczek przez AJ-a. A może jeszcze inaczej. Niewykluczone że Joshua mógłby przełamać Ruiza w drugiej walce walcząc i tak ale ryzyko było zbyt wielkie bo Ruiz był po prostu zbyt mocny w półdystansie i ryzyko się nie kalkulowało.
Ludzie piszą że Joshua jest rozbity, mentalnie ucierpiał itd. Guzik prawda. On po prostu jest mądrzejszy o jedną porażkę którą sam sobie zgotował. Czy będzie teraz unikał ryzyka jak ognia i walczył nudno? Guzik prawda nr 2. On po prostu dostosuje swój styl do przeciwnika.
Stawiam że już z Kubratem Pulevem z racji tego że to zupełnie inny zawodnik niż Ruiz Joshua będzie walczył dużo ciekawiej i odważniej i przypomni nam dlaczego uchodzi za jednego z większych punczerów.
Ogólnie to baaaaaaaaardzo dobrze się stało że wreszcie AJ dojrzał. Może hejterzy będą mieli powodu do płaczów ale za to Joshua wejdzie na wyższy level. Sztuka nie leży w tym by napierdzielać się bez myślenia z każdym jak leci. Sztuką jest to by tak się dostosować do rywala by zwyciężyć. Joshua pokazał że to potrafi.
Wygrywał już niemalże z każdym stylem bokserskim- nawet tymi które mu nie pasowały.
Ogarnięta głowa świadoma zagrożenia może mu bardzo pomóc- raz już pomogła.
Zresztą on nie jest tu wyjątkiem. Nawet taki Wilder zrobił podobnie. Porównajmy sobie 1 walkę z Ortizem z drugą. W pierwszej idąc do przodu z ciosami myśląc że świetnie trafił tak się naciął że ledwo z pomocą sędziów zdołał to przetrwać. Czy w drugiej był agresywny? Szukał na siłę przełamania? Boksował odważnie?
NIC Z TYCH RZECZY. Facet spokojnie czekał. Starał się przetrwać kryzysy i obserwował. Gdy tylko Ortiz zwolnił w rundzie 6 Wilderowi zapaliło się "zielone światło" i zrobił swoją robotę idealnie.
Joshua nie zrezygnuje z mocnych serii, sensownego ryzyka i boksu inside. To jego natura. Będzie po prostu ostrożniejszy i mądrzejszy= lepszy.
Nieprawdaz drogi kolego bolos
Ja tam oprócz samej walki uwielbiam w boksie także tą otoczkę i show związane z wyjściem na ring. Wręcz uwielbiam tworzenie z ,,entrance'a" prawdziwego spektaklu w stylu braci Klitschko czy Prince Naseema. Dlatego ja mam nadzieję na coś odwrotnego - że będzie się czuł coraz pewniej i pozwalał sobie przy wyjściach na coraz więcej.
nadal wole wildera jako mistrza, ten moze i ma braki, ale jego walki sa emocjonujace.
fury to kompletne dno i wodorosty, pajac na konferencjach i ziewanie podczas walk.
Powiedziała, k...a, "wyrocznia".
A czy przyszło ci przypadkiem do głowy, że Władymirowi na drodze stanął też wiek?
Oczywiście że tak, jednak strasznie szybko się "zestarzał" w momencie gdy pojawili się prawdziwi ciężcy.
...jednak strasznie szybko się "zestarzał" w momencie gdy pojawili się prawdziwi ciężcy.
Tak, dziwne, przecież miał wtedy raptem 39 lat, wchodził w swój prime...