WHYTE: WILDER BĘDZIE MNIE UNIKAŁ, CHCĘ POWIETKINA LUB RUIZA
Miniony weekend był udany dla Dilliana Whyte'a (27-1, 18 KO). Najpierw przywrócono mu status obowiązkowego pretendenta do pasa WBC wagi ciężkiej, a potem pokonał po trudnej walce Mariusza Wacha na punkty, co z pewnością bardzo mu się przydało po przerwie. Anglik kolejny pojedynek ma stoczyć w marcu i liczy na to, że naprzeciw niego stanie ktoś z absolutnej czołówki wagi ciężkiej.
Najbliższe cele Whyte'a? Aleksander Powietkin (25-2-1, 24 KO) oraz Andy Ruiz Jr (33-2, 22 KO), bo właśnie tych dwóch zawodników wskazał sam zainteresowany. Anglik nei wierzy w szybką walkę z Deontayem Wilderem (42-0-1, 41 KO), sugerując, że panujący mistrz WBC będzie szukał wymówki na taką walkę.
- Dwukrotnie Breazeale, Molina, Parker, a być może nawet Chisora. Jak to możliwe, że oni dostali mistrzowską szansę przede mną? Przecież Chisorę pokonałem już dwa razy, a całkiem prawdopodobne, że on również dostanie zaraz pojedynek o tytuł. Mam przecież na rozkładzie więcej poważnych rywali niż sam mistrz - irytuje się "Łajdak" z Brixton.
- Wziąłem sobie tydzień wolnego po walce z Wachem i wracam zaraz na salę treningową. Bo po starciu z Oscarem Rivasem nie trenowałem prawie w ogóle - przyznaje 31-latek.
Federacja WBC wprowadziła niedawno tytuł Franchise Champion. Takim statusem uprzywilejowano Saula Alvareza oraz Wasyla Łomaczenkę. Dzięki temu nie muszą oni toczyć tak zwanych obowiązkowych obron. Zaraz potem oburzył się Deontay Wilder (42-0-1, 41 KO) i zapowiedział, że na pewno nie przyjmie takiego wyróżnienia od WBC.
- Nie chcę takiego pasa. Zawodnicy ciężko pracują, żeby wywalczyć pozycję numeru jeden w rankingu. Dlaczego ktoś miałby zostać koronowany na mistrza, który nie musi bronić pasów w przejrzysty sposób? Uwielbiam walki z pretendentami - mówił jeszcze kilka tygodni temu Wilder. Tymczasem Whyte przekonuje, że Amerykanin szybko zmieni zdanie i właśnie wykorzystując ten status wymiga się od walki z nim.
WHYTE: CHCIAŁEM NOKAUTU, ALE WACH JEST TWARDY >>>
- Od dawna bardzo chcę walki z Wilderem i zrobiliśmy co w naszej mocy, by zostać obowiązkowym challengerem do jego tytułu. Niestety dla mnie jest oczywiste, że on nie chce walczyć ze mną. I teraz, gdy wróciłem do gry, on zapewne wykorzysta tytuł Franchise Champion, by uniknąć walki ze mną - podejrzewa Whyte.
Póki co "Brązowy Bombardier" ma w planach rewanż z Tysonem Furym (29-0-1, 20 KO). Panowie skrzyżują prawdopodobnie rękawice 22 lutego w Las Vegas, lecz wciąż nie ma jeszcze potwierdzenia tej informacji.
Z drugiej strony Dilian i Hearn są tak bardzo nie po drodze WBC, że nie zdziwię się kolejnemu "oficjalnemu pretendentowi" typu Molina, czy Brezeale. Jeśli Fury da dupy z rewanżem, a jest taka możliwość, to co nas czeka, Ortiz III ?