WBC PRZYWRACA WHYTE'OWI PRAWA OBOWIĄZKOWEGO PRETENDENTA
Zgodnie z przewidywaniami federacja WBC uchyliła zawieszenie, jakie zostało nałożone na Dilliana Whyte'a (27-1, 18 KO) po znalezieniu w jego organizmie śladów niedozwolonych środków przed walką z Oscarem Rivasem. Whyte został oczyszczony z zarzutów przez Brytyjską Agencją Antydopingową (UKAD), a teraz jej śladem poszła organizacja prowadzona przez Mauricio Sulaimana. Co jednak wcale nie oznacza, że Whyte szybko stoczy walkę o tytuł...
SZCZEGÓŁY SPRAWY DILLIANA WHYTE 'A WEDŁUG AGENCJI UKAD >>>
Oświadczenie WBC w sprawie statusu Dilliana Whyte'a:
Bazując na ograniczonym, ale szczegółowym dochodzeniu (polegającym m.in. na konsultacjach z dwoma niezależnymi ekspertami), doszliśmy do wniosku, że nie ma wystarczających dowodów na stosowanie dopingu przez Pana Whyte'a. Zamknęliśmy dochodzenie w świetle ww. wniosku i z powodu wycofania przez UKAD zarzutów wobec Pana Whyte'a.
WBC uchyla zawieszenie, które zostało nałożone na Pana Whyte'a i przywraca mu status tymczasowego mistrza. Pan Whyte otrzyma status obowiązkowego pretendenta natychmiast po walce pełnoprawnego mistrza Deontaya Wildera z obecnym obowiązkowym pretendentem, Tysonem Furym. Obowiązkowa obrona, czyli walka mistrza WBC z Dillianem Whyte'em musi się odbyć przed lutym 2021 roku.
Przypomnijmy, że w ostatnią sobotę na gali Joshua vs Ruiz Jr II Whyte wygrał na punkty po trudnej walce z Mariuszem Wachem. Wymieniony w oświadczeniu federacji WBC rewanż Wildera z Furym odbędzie się 22 lutego przyszłego roku, a potem zwycięzca może teoretycznie odwlekać walkę z Whyte'em aż do stycznia 2021 roku. Z kim będzie walczył w międzyczasie Brytyjczyk? Z pewnością jego droga do pojedynku mistrzowskiego jest wyjątkowo długa i ciężka.
Ale teraz to w sumie może potoczyć się na wiele sposobów. Przede wszystkim nie wiadomo czy po lutym to Wilder będzie posiadaczem pasa WBC. Ma bardzo trudne i niewygodne starcie przed sobą.
Jak wtopi pewnie doprowadzą do natychmiastowego rewanżu oczywiście za zgodą WBC. Jak wygra to się zobaczy.
Co zdecyduje Wilder z teamem to nakażą włodarze WBC bo są jego zwolennikami od dawien dawna.
Bokser.org to najpopularniejszy serwis o tym sporcie, ale merytorycznymi komentarzami to przepełniony nie jest śmiech jak na fejsbuku
Ty zdajesz sobie sprawę ile czasu Whyte czekał na walkę z Wilderem i jakie on dostawał w trakcie tej "pielgrzymki" po pas oferty?
Wiesz że Dillian był przez 600 dni nr 1 w WBC?
Zdajesz sobie sprawę że gdy Wildera największa wypłata wynosiła nieco ponad 2 miliony dolarów Eddie Hearn dawał mu 7 milionów za walkę z Dillianem? Ofertę oczywiście odrzucił.
Zdajesz sobie sprawę że federacja WBC wyznaczyła do walki o obowiązkowego pretendenta Molinę i Breazeale swojego czasu mimo że WHYTE BYŁ WYŻEJ W RANKINGU OD OBU PANÓW?
Możesz określać sobie to jak chcesz. Możesz się rzucać, płakać, nie dowierzać ale FAKTY SĄ TAKIE że Wilder tej walki nie chciał.
Tyle.
"Emeryt" Ortiz rozpieprza większość czołówki HW na świecie.
Data: 11-12-2019 22:08:06
Ja jestem daleki, o posądzanie Wilder'a o strach przed Whyte'm. Jak na moje, to od samego początku chodzi o to, że Amerykanie nie chcą się podporządkować Hearn'owi. Jak prosto by to nie zabrzmiało, tu chodzi o zwykłą dumę.
Podobnie to widzę. Z ich strony to jest poj**ane, przecież gdyby odprawili Whyte'a i zunifikowali tytuły w walce z AJejem, to mogliby mieć głęboko znienawidzonego Hearna, oni by rozdawali karty. No ale lepiej gadać, że chce się unifikacji i do niej nie dążyć.
Jeśli Wilder dawniej uważał Whyte'a za duże zagrożenie, którego lepiej unikać, tak dziś Anglik może dla Wildera być dobrą wypłatą i reklamą na rynku brytyjskim.