LARRY HOLMES: ALI POKONAŁBY TYSONA, MOŻE NAWET PRZEZ NOKAUT
Co by było gdyby? Kibice i eksperci często bawią się w spekulacje, kto wygrałby walkę byłych mistrzów. Larry Holmes (69-6, 44 KO), wielki mistrz wagi ciężkiej, również się w to zabawił i zabrał głos w sprawie wymarzonego starcia Mike'a Tysona z Muhammadem Alim.
Co ciekawe Holmes spotkał się z jednym i drugim. W październiku 1980 roku zastopował starego już Alego po dziesięciu jednostronnych rundach. W styczniu 1988 roku, gdy to on już był "dziadkiem", został zastopowany przez Tysona w czwartej rundzie. Mimo wszystko w bezpośrednim starciu postawiłby na Alego.
ROCZNICA WALKI - MIKE TYSON vs LARRY HOLMES >>>
- Styl Alego z jego lewym prostym mógłby nie pasować Tysonowi. Ich walka mogłaby przypominać pojedynek Alego z Joe Frazierem. Tyson miałby problemy z przejściem tego jabu do półdystansu. Przegrałem z nim, ale wracałem z emerytury i nie byłem już w najwyższej formie. Trudniejszym rywalem niż Tyson był na przykład Ken Norton. Moim zdaniem Ali nie tylko mógłby pokonać Tysona, ale nawet go znokautować - stwierdził Holmes, mistrz wszechwag w latach 1978-85.
Fakt, w wieku 38 lat był już dziadkiem. Faktem jest też że do walki wyszedł po prawie 2 letniej przerwie. Poza tym boli go jeszcze dupa że malolat zlał tak doświadczonego i utytułowanego zawodnika jak on.
A Ali juz po skończonej karierze sam przyznał że takiego mistrza jak Tyson by nigdy nie pokonał.
100% racji.