ANTHONY JOSHUA DO ALEKSANDRA USYKA: ZATAŃCZMY KOLEGO
Prezydent federacji WBO, Paco Valcarcel stwierdził po walce Anthony Joshua vs Andy Ruiz Jr II (jej stawką były pasy IBF, WBA i WBO wagi ciężkiej), że Brytyjczyk ma 180 dni na stoczenie pojedynku z obowiązkowym pretendentem, niedawnym królem wagi cruiser Aleksandrem Usykiem (17-0, 13 KO). Trzeba również pamiętać, że obowiązkowym pretendentem z ramienia IBF jest Kubrat Pulew (28-1, 14 KO). Joshua wyraża chęć walki zarówno z Ukraińcem, jak i z Bułgarem.
WSZYSTKO O WIELKIM REWANŻU JOSHUY Z RUIZEM W ARABII SAUDYJSKIEJ >>>
- 180 dni? Nie mam z tym problemu. Zatańczmy kolego - powiedział zrelaksowany AJ na konferencji prasowej po wielkim rewanżu w Arabii Saudyjskiej.
- Mamy przed sobą obowiązkowego pretendenta IBF i obowiązkowego pretendenta WBO. Pulew miał już walczyć z Joshuą, ale wycofał się i zastąpił go Carlos Takam. Pamiętajmy przy tym, że obowiązkowym pretendentem był Aleksander Powietkin. Nikt nie chciał z nim rywalizować, ale Anthony załatwił sprawę. Myślę, że będzie chciał walczyć zarówno z Pulewem, jak i z Usykiem - dodał promotor Joshuy, szef grupy Matchroom Eddie Hearn.
I co?
Kto dziś Władymira Kliczko wymienia jednym tchem obok Lennoxa Lewisa czy Mike'a Tysona?
NIKT. ABSOLUTNIE NIKT, poza psychofanami.
Tak samo będzie z Joshuą. Hearn może klepać, że AJ jest wielkim mistrzem, psychofani mogą klepać, ale to NIE MA ZNACZENIA.
Historię boksu nie obchodzą pieniądze ani marketing. Historia boksu docenia tylko prawdziwych wojowników, mistrzów którzy mierzyli się z najlepszymi i wygrywali.
Joshua dostał wpiernicz od Ruiza, w 2 walce żałośnie uciekał po ringu i wybiegał zwycięstwo w żałosnym stylu. Teraz najpewniej będzie unikał Wildera i fury'ego.
Zapamiętajcie: HISTORIA BOKSU TO ZAPAMIĘTA. Kogo dziś obchodzi ile kasy za walki zarabiał Lennox Lewis? TO NIE MA ZNACZENIA. Liczą się starcia z najlepszymi i DOWÓD, że jest najlepszy. Joshua dostał wpiernicz od fury'ego i Wildera, dlatego NIGDY nie zostanie zapamiętany jako prawdziwy mistrz. Będzie w tym samym szerego co Władymir Kliczko, czyli 20 miejsce w historii boksu HW albo jeszcze dalej.
Chcesz nam powiedzieć Rafale, że pochodzisz z przyszłości? LOL:-)))).
Aha, jeszcze 2 dni temu, pisałeś, że Ruiz jest mężczyzną, a AJ nigdy nie pokona prawdziwego mężczyzny i dlatego nie będzie nigdy doceniony. Teraz piszesz, że on musi pokonać Wilder'a, albo Fury'ego, albo ich obu. A co napiszesz, jak los sprawi, że jednak takie coś by się wydarzyło? Znając Ciebie, znajdziesz sobie następnego rówieśnika do pokonania, np. Daniel Debouis."
Nie. Pisałem, że o ile Ruiz będzie przygotowany to AJ go nie pokona. Ruiz nie był przygotowany. Inną sprawą jest, że nawet gdyby był to i tak nie przegrał, bo AJ wczoraj nikogo nie pokonał. Wybiegał zwycięstwo, z nikim wczoraj nie wygrał.
Gdyby pokonał Wildera i fury'ego co jest praktycznie niemożliwe - to i tak musiałby jeszcze pokonać Duboisa, bo ten do tego czasu już mocno okrzepnie w HW. Jeśliby i jego pokonał - czapki z głów. Ale to wszystko fantazje, to nie ma się prawa wydarzyć, nie pokona ich.
*
*
"Autor komentarza: HugoData: 08-12-2019 16:03:17
Nie wymieniają Kliczki obok Lewisa i Tysona, bo on miał od nich znacznie większe osiągnięcia. Tyson był mistrzem przez 5 lat, Lewis 10 lat, a Kliczko 15 lat.
"
Nie wymieniają Kliczki obok nich bo miał dużo gorsze osiągnięcia. Najlepszy skalp Tony Thompson czy tam David Haye (choć tutaj walka była na remis) vs najlepszy skalp Holyfield, Tyson oraz Witalij Kliczko prime.
Tego się nie da porównać, dlatego Kliczko jest dziś zapomnianym dziadkiem którego umieszcza się na 20 miejscu w historii HW.
-Wilder
-FURY
-Ruiz
-Debuis
Ten ostatni, to jest takim rówieśnikiem, że szok. Nie chce mi się szukać twojej wypowiedzi, ale tak było, co myślę, że może potwierdzić co najmniej kilku user'ów czytających teraz twoje "wypociny".
Tymczasem 'sukcesami' Władymira Kliczko są pseudowygrane z juniorciężkim Davidem Haye (i to i tak o 1 punkcik przez UD po żałosnej walce) czy niesamowite wielkie zwycięstwo z hegemonem bułgarskim Kubratem Pulewem. Litości. I jeszcze się dziwicie, że wymieniają go na 20 miejscu w HW?
I na co mu była ta kasa i 'dominacja' w Niemczech, ten sukces marketingowy? Historia i tak go oceniła jako trzeci albo czwarty szereg. Tyle.
To samo będzie z Joshuą, chyba, że odważy się wyjść i pokona fury'ego czy Wildera, ale na to praktycznie nie ma szans. Także psychofani mogą klepać formułki o byciu wielkim mistrzem ile zechcą, to NIE ZMIENIA fAKTÓW. Joshua zostanie umieszczony przez historię w 3 czy 4 szeregu. Wilder czy fury mają szanse być legendami na poziomie Lewisa - są znacznie lepsi, poskładaliby Joshuę z łatwością i biją się z każdym najlepszym kozakiem.
Rozumiem że czasami można kopnąć go w dupę dla zabawy i wyśmiać jego idiotyzmy ale próba poważnej dyskusji z tym człowiekiem to po prostu strata czasu...
Jeśli ktoś myśli że ten agent naprawdę wierzy w te teorie które serwuje od 2 dni to niech weźmie rozbieg i walnie głową w mur...
Jego celem jest zabawa. Facet sprawdza jak duże idiotyzmy może tu stworzyć by nadal mieć rozmówców i by redakcja go nie zbanowała po raz setny.
Jak ktoś chce na poważnie rozmawiać o boksie, ocenie pięściarzy, szans w walkach itd z człowiekiem który twierdził że punktuje się ciosy w nerki czy z człowiekiem który tworzy jakieś dziwne systemy punktacji by zmieniać wyniki walk to naprawdę współczuje.
Z boksujacym Joshua może walka pójść na punkty zarówno dla Joshuy i dla Usyka. Przez KO to tylko Joshua chociaż ciężko by było.
Z biernym Wilderem może wygrać na punkty ale ten cios może się trafić w każdym momencie i to zagrożenie jest bardzo duże.
Z Furym nie widzę żadnych szans Usyka, bo ciosem go nie postraszy, a obydwaj są bardzo inteligentni w ringu są szybcy i wyszkoleni z tym że Fury jest ogromny. Tutaj jestem pewien punktowej wygranej Tysona.
Jeśli chodzi o postrzeganie mistrzów w historii to Władimir Kliczko jest niewątpliwie jednym z najbardziej utytułowanych chociaż przez większość swojego panowania był irytujący dobierając często słabych pretendentów (lepszych zgarniał Vitalij) i walcząc bardzo zachowawczo nawet kiedy nie musiał. Joshua do tej pory jest prowadzony odwaznie, nie unika wyzwań i daje emocje w walkach, a samego Władimira pokonał w spektakularny sposób (w opinii wielu widzieliśmy wtedy najlepszego Włada w karierze). Więc już teraz Joshua zapisał się bardzo wyraźnie w historii, a jeśli pokona Wildera i Furyego to będzie można o nim mówić jako o wielkim mistrzu. I nie ma co pierdolić, bo Antek mimo że ma wady to swoją robotę wykonuje bardzo rzetelnie.
Fury to pajacuje w WWE i na konferencjach, jego podjęcie do boksu nie jest tak profesjonalne jak Antka i wszyscy widza jak to wszystko wygląda. Jasne jest ewenementem bo potrafił wrócić po tym jak się stoczył i tutaj mam mieszane uczucia bo z jednej strony szacun za to, a z drugiej potępiam że doprowadził się do takiego stanu w jakim był. Niewątpliwie jest kolorowa postacią i moim zdaniem nr. 2 w HW zaraz za Wilderem (myślę że Wilder go znokautuje w rewanżu)
Wilder też ma swoje wady ale podejście ma profesjonalne, z tym że nie bez powodu wielu nazywało go i niektórzy dalej nazywają bumobijem. Sam go tak nazywalem, przestałem po pierwszej walce z Ortizem. Myślę że Wilder jest obecnie nr. 1 i udowodni to w lutym.
Każdy z nich jest niezłym przechujem i nie ma co ujmować żadnemu. Myślę że wszyscy 3 są lepsi niż był Władimir bądź są na równym poziomie chociaż z innymi atutami.
A jeśli chodzi o Usyka to koniec końców myślę że przerżnąłby z wszystkimi trzema
Z Furym wysoko na punkty, z Wilderem przez KO, a z Joshua przez TKO bądź na punkty po bliskiej walce.
A w walce Joshuy z Furym obstawiał bym Fury'ego na punkty dość łatwo.
AJ zaliczył świetny występ, chociaż rozumiem krytyków. Po tym co zobaczyłem wczoraj uważam, że Joshua będzie bardzo trudny do pokonania dla kogokolwiek. Przed tym występem powiedziałbym, że np. Usyk jest w stanie pokonać Joshuę, ale widząc co AJ pokazał w walce z Andym Ruizem Jr to nie jest takie oczywiste.
Owszem ma słabe punkty, co dobitnie pokazał Ruiz. Ale bzdurą jest ocenianie jego potencjału przez ostatnie 2 walki, ignorując pozostałe 21, zwłaszcza pierwsze 19.
Nb. super fajna byłaby walka contenderów, Ruiz - Ortiz.
Jeżeli dojdzie do tej walki i stawki będą przyzwoite to postawie dużą kasę na Antka
Do najsłabszego wychodzi...
Usyk nie będzie stanowił większego zagrożenia.
Andy "kostka smalcu" Ruiz dał ciała bo gdyby schudł proporcjonalnie jak A.J. no stanowiłby nadal zagrożenie.
No i nie nazywałbym go tak...
A.J. nie wyjdzie ani do Wildera ani do Furego.
Przecież Usyk jest mandatory WBO,to obowiązek mistrza
Boks zawodowy drogi kolego Clevland to nie stadionowa ustawka
Ale komu ja to tłumacze...
Z Usykiem AJ nie musiałby tak bać się o szczękę, bo Usyk bije słabo i mógłby powalczyć trochę nawet w półdystansie, w którym czuje się dobrze.
Trochowski, ponieważ jest głupim kutasem, który nic nie wnosi do dyskusji, stara się przynajmniej pierdzieć na głos, aby innych zniesmaczyć.
Data: 08-12-2019 23:02:15
No i zła wiadomość dla AJ , karierę zawodową rozpoczął Mihai Nistor , ten to wjeżdżał w AJ bardziej soczyście niż ten Ruiz...
Zła wiadomość dla Nistora, już pomijając to, że nie wiadomo jak ten poradzi sobie na zawodowstwie, i czy i kiedy dopcha się do walki o pas - Joshua już dawno nie jest na tym poziomie co w 2011 roku. O czym zresztą przekonał się już inny jego pogromca z amatorstwa - Whyte.