JOSHUA O WALKACH Z WILDEREM, FURYM, ORTIZEM I USYKIEM
Anthony Joshua (23-1, 21 KO) odzyskał wczoraj w Arabii Saudyjskiej pasy IBF, WBA i WBO wagi ciężkiej, pokonując Andy'ego Ruiza Juniora (33-2, 22 KO). Po historycznej walce Brytyjczyk zabrał głos między innymi na temat kolejnych wielkich pojedynków z elitą królewskiej dywizji, które mogą go czekać w przyszłości.
JOSHUA: WIEDZIAŁEM, ŻE SKORYGUJĘ BŁĘDY, CHĘTNIE SPOTKAM SIĘ Z WILDEREM >>>
- Cóż mogę powiedzieć? Przez długi czas mówiłem o Wilderze i Furym. Kiedy jednak przyszedł czas, by skupić się całkowicie na Ruizie, zachowałem odpowiednią równowagę - powiedział Joshua.
- Gdy Wilder, Fury, Ortiz i Usyk będą gotowi, to się odezwą. Na razie ich szanuję i nie będę ich więcej wyzywał na pojedynek. Piszę swoją własną historię, jeżeli oni chcą być jej częścią, to dadzą sygnał. Ruiz to zrobił i zbudował swoje dziedzictwo - dodał uśmiechnięty od ucha do ucha Brytyjczyk.
Przypomnijmy, że 22 lutego ma dojść do rewanżowej walki Deontaya Wildera z Tysonem Furym, której stawką będzie tytuł WBC. Federacja WBO domaga się natomiast od Joshuy walki z obowiązkowym pretendentem - Aleksandrem Usykiem, niedawnym królem wagi cruiser.
Usyk tez bedzie nie wygodny,ale ja nie potrafie sobie sobie wyobrazic ze Ukrainiec moze wyboksowac Joshue.Urwac kilka rund,tak
Ortiz jest cwany,mocno bije,ale nie ma juz nog,jest podatny na ciosy z prawej reki.Ciekawa walka,ale do niej nie dojdzie,bo za dluga kolejka,Kubano jest na koncu,a Joshua nie moze sobie pozwolic przez dluzszy czas na dobrowolne obrony,bo jest zobligowany przez federecje WBO i IBF do walk mandatory
Zostaje jeszcze Pulev,ktory podobnie jak Ortiz ma olbrzymie doswiadczenie i umiejetnosci,ale nie ma juz dynamiki,szybkosci i przede wszystkim uderzenia zeby zagrozic Antkowi.To obecniej najłtwiejszy przeciwnik dla Josha
Wilder i Fury będą teraz zajęci sobą, więc AJ nie będzie mieć presji, by z nimi walczyć.
W każdym razie w 2020r. AJ nie będzie walczyć z Wilderem/Furym, bo ich kalendarze się nie spinaja, a Fury zawalczyć z AJ jak mu się kontrakt z Warrenem skończy.
AJ teraz zasługuje na lżejsza walkę z Pulevem, Ortiz może dostać walkę z AJ, ale raczej nie w przyszłym roku.
Fury może załatwić za niego sprawę Amerykanina a starcie z Cyganem będzie dla AJ-a chyba zdecydowanie bezpieczniejsze z oczywistych względów.
A jak wygra Wilder to również ich walka będzie gigantycznym wydarzeniem.
Teraz przyjdzie czas na załatwienie mandatory z Pulevem. Bułgar jest niedoceniany a to naprawdę dobry pięściarz. Na AJ-a jednak zabraknie mu przede wszystkim siły ciosu. Joshua powinien tą walkę wygrać przed czasem ale oczywiście lekceważyć nikogo nie można.
Hearn z Usykiem pewnie się dogada. Oleksander raczej nie będzie się szalenie śpieszył do walki z Antkiem. Potrzebuje trochę czasu żeby się rozbujać w Hw. A może uzna że łatwiejszym przeciwnikiem byłby Wilder i pójdzie w tamtym kierunku? Kto wie.
Ogólnie Joshua będzie miał teraz spokojniejszą głowę. Udowodnił i sobie i światu że to gdzie się znajduje nie jest dziełem przypadku.
I tobie jako kibicowi to odpowiada? Kiedyś mistrzowie się nie pierdolili w tańcu, taki Frazier bił się i z Foremanem i z Alim. Dzisiaj to tylko kto kogo ominie, przeczeka, mistrzowie strategii. Oglądamy w końcu boks a nie politykę.
Po prostu panowie mają rachunki do wyrównania które powinny być już dawno załatwione tylko Fury postanowił wycofać się z rewanżu.
Ma chwilę spokoju od ciągłego nękania go tematem Wildera bo facet ma zaplanowaną bardzo trudną walkę. Poza tym to Wilder trzymał kciuki za Ruiza a czy będzie zainteresowany unifikacją z AJ-em to zobaczymy. Póki co to on jest "inteligentem" który odrzucił 100 milionowy kontrakt który gwarantował mu walkę aż 2 walki z AJ-em i to niezależnie od tego czy by wtopił tragicznie czy by wygrał 1 walkę...
Jak najbardziej jestem za tym by AJ i Hearn przestali "starać się" o walkę z Wilderem. Niech on sam wykaże się teraz chęciami i sam się zgłosi po walce z Furym (oczywiście jeśli wygra).
Facet dostawał tyle propozycji i było tyle prób że wystarczy już tego proszenia się o walkę. Wilder ciągle kombinował jak tu ominąć i wykluczyć osobę AJ-a. Wolał walczyć z wszystkimi innymi.
Teraz zonk- Joshua znów wrócił na swoje miejsce.
Trochę jest w tym racji że kiedyś chłopcy nie kalkulowali, a jak dla mnie powodem było to że wszyscy byli na koksie. Sam Tyson Mike mówił że w kondonach nosili mocz do analizy itp. W tamtych czasach nie było meldonium, epo,...Chłopcy walili testosteron w czystym wydaniu co przekładało się na agresję. Np taki Andrzej i jego sławne pryszcze i walka z Bowem mówią same za siebie.
Szanse zawsze ma każdy do puki walczy. Wczoraj choćby wach trafił na słabszej dyspozycji whyte. Usyk vs Joshua może być ciekawe, sam Anton powtarza że aby być wielkim i zostawić po sobie historie trzeba walczyć ze wszystkimi. I dopóki taki Alabama nie wyjdzie do rewanżu rozstrzygającego, potem do Antka, whyte itp itp będzie traktowany tak jak teraz.
Uscisk dloni Mauricio Suileimana byl najwieksza nagroda
Pewnie dlatego Bowe oddal pas WBC Lennoxowi,Ali nie dal rewanzu Foremanowi,podobnie jak Lennox Vitalijowi,a Tyson unikal Foremana,czy w koncu 33 letni Rocky Marciano odszedl na emeryture wlasnie wtedy gdy Sonny Liston i Floyd Patterson wspinali sie na szczyt
Boksem zawsze rzadzily polityka i pieniadze
Chyba najlepszy komentarz ostatnio
Przecież Wilder w obronie jest jeszcze gorszy jak ktoś się do niego zbliży. Ortiz gdyby nie musiał kalkulować każdego ataku żeby mu sił starczyło to by go ograł. Według mnie z Ruizem z pierwszej walki Wilder równie dobrze mógłby przegrać. Nie ma teraz niekwestionowanego mistrza bo Aj już przegrał, a fury i Wilder jeszcze musieliby powalczyć z kimś z czołówki bo za dużo jest teraz zdolnych nazwisk by mówić o jakimkolwiek dominowaniu z ich strony